poniedziałek, 2 listopada 2020

Katarzyna Janus "Wszystko jest możliwe"


Każdy z nas w życiu ma takie chwile, kiedy zaczyna wątpić w sens własnych działań, kiedy zostaje pokonany przez los i musi całkowicie zmienić swoje plany na życie, zacząć wszystko od nowa. Tak jest też właśnie w przypadku Alicji Sadowskiej, która trafiła na prowincję. Pracująca na zmywaku młoda kobieta powoli zaczyna odnajdywać spokój w życiu i wracać do aktywności. Jej codzienność toczy się wokół wykonywania prostych zajęć. Jej życie zostało pozbawione pędu za karierą i związanej z nią odpowiedzialnością. Za to pojawiła się uważność, delektowanie się chwilą. Na początku mamy pewnego rodzaju wrażenie, że bohaterka jest rozwódką, którą zdrada męża przytłoczyła. Stopniowo poznajemy jej przeszłość. W tym czasie mamy też okazję poobserwować teraźniejszość. Deklarująca ukończenie jedynie szkoły średniej bohaterka doskonale zdaje sobie sprawę, że z takim wykształceniem nie ma co wybrzydzać z propozycjami pracy. Dokładność i zaangażowanie Alicji doceni jej szefowa, która od czasu do czasu będzie próbowała innych umiejętności swojej tajemniczej pracownicy. Szybko okaże się, że jest świetną logistyczką, dostawczynią towarów, a nawet ratowniczką. A my stopniowo będziemy odkrywać jej przeszłość i jednocześnie podglądać nowe relacje z mieszkańcami karkonoskiej wioski. Akcja dzieje się na tle malowniczych widoków. Zarówno tych w Polsce, jak i we Francji.
W książce Katarzyny Janus znajdziemy wszystko to, co obecne jest w polskich powieściach obyczajowych: silna bohaterka mierząca się ze światem. Tym razem jest to mierzenie się z nieuczciwym byłym szefem, przez co zostaje zmuszona do porzucenia życia w stolicy i ucieczki na prowincję. Młoda lekarka pozbawiona prawa wykonywania zawodu musi znaleźć sobie nowe zajęcie i pracę pozwalającą na przeżycie. Nieposiadająca rodziny i oszczędności kobieta wynajmuje dom. Mimo fatalnego położenia z dnia na dzień jest w niej coraz więcej woli walki i nadziei na przetrwanie. Wyjazd z miast sprawił, że może prowadzić proste, spokojne życie, uwolnić się od demonów przeszłości oraz jakichkolwiek kontaktów damsko-męskich. Jak na złość na jej horyzoncie pojawia się dwójka atrakcyjnych i całkowicie odmiennych potencjalnych kochanków.
Jak w każdej powieści Katarzyny Janus pojawiają się tu podróże. Tym razem wybierzemy się w okolice Paryża. Do tego jest też niepełnosprawność, przemoc w rodzinie, postawa społeczeństwa w kontakcie z tymi problemami. Widzimy jak początkowo Alicja tylko przygląda się Joance i jej bliskim, ale z każdym dniem rośnie w niej bunt, który pewnego dnia przeważa. Odkrywamy jaką wolę walki może wyzwolić w człowieku świadomość, że walczy nie tylko o siebie, ale też o przyszłość dziecka. Poznamy bohaterów burzących stereotypy. Starszy pan zbierający śmieci w lesie okaże się dobrze wykształconym człowiekiem. Każdy nosi tu różne maski, pod którymi skrywa przeszłość. Jednak przebywanie w ich otoczeniu pozwala stopniowo te maski zdjąć i poznać ich prawdziwe oblicza, a one potrafią naprawdę zaskoczyć. Do tego w języku bohaterów jest widoczna pewnego rodzaju prowincjonalna poufałość, przez co w bliskich relacjach używają oni zdrobnień swoich imion. I taki zabieg bliskości z dialogów przemycony jest też do snutej przez narratora opowieści.
„Wszystko jest możliwe” to piękna bajka o tym, że życie czasami bywa okrutne, ale całe zło może mieć też dobre zakończenie, bo nigdy nie wiemy jak się skończy nasze życie. A tu jest nadzieja, że dobro zawsze pokona zło, że sprawiedliwość zawsze wygra z niesprawiedliwością, a rachunki kiedyś zostaną wyrównane, ale samo to się nie zrobi. Katarzyna Janus podsuwa nam przesłanie, że trzeba zakasać rękawy i wziąć się z życiem za bary, aby wygrać dla siebie i innych. I z taką nadzieją, że my też możemy odmienić swoje życie tak jak bohaterka łatwiej wyjść naprzeciw nowym wyzwaniom.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz