Każdy z nas ma w sobie wyjątkowe zdolności. Jednym udaje się je odkryć, innym nie. Czytając różnorodne historie opowiadające o talentach bohaterów książkowych lub postaci historycznych możemy dojść do wniosku, że niesamowicie ważne jest próbowanie nowych rzeczy, pewnego rodzaju podążanie za intuicją, rozwijanie swoich zainteresowań. Wiek nie ma tu znaczenia, bo swoją moc możemy odkryć lub ukształtować, kiedy będziemy już dorośli. Ważne, abyśmy byli otwarci na nią i umiejętnie ją wykorzystali, byli świadomi tego, że każda zdolność to możliwość pomagania lub krzywdzenia. Właśnie o takim odkrywaniu swoich zdolności jest seria komiksów „Czarolina”. Pierwszy tom zatytułowany „Pewnego dnia zostanę fantastykolożką” pięknie wprowadza do świata niezwykłej bohaterki. Czarolina jest nastolatką zainteresowaną magicznymi, fantastycznymi stworzeniami, w które większość ludzi nie wierzy. A jednak one gdzieś obok nas są i można zdobywać o nich wiedzę. Trzeba tylko być świadomym ich istnienia, odnaleźć szkołę, w której można zdobyć wiedzę. Aby w ogóle zainteresować się taką placówką trzeba dostrzegać te istoty i wiedzieć, że istnieją. Koło się zamyka, bo bez wiedzy nie ma poszukiwań możliwości dokształcania. To tak troszkę jak z całą naszą edukacją: im mniej wiemy tym mamy mniejsze wyobrażenie o tym, czego możemy się jeszcze nauczyć, nad jaką zdolnością popracować. Dla mnie „Czarolina” to piękny, alegoryczny komiks wprowadzający nas w życiowe prawdy.
Publikacja wyszła spod rąk dwóch francuskich autorek, które za dwa pierwsze
tomy otrzymały Grand Prix magazynu „Le Journal de Mickey”, czyli prestiżową
nagrodę dla twórców. I nie bez przyczyny. Mądre treści połączone z bajecznymi
ilustracjami sprawiają, że mamy poczucie wchodzenia do niezwykłego świata. Wydawnictwo
Egmont zadbało jeszcze o to, aby i oprawa pozwoliła nam odczuć, że mamy do
czynienia z wartościową publikacją. Solidna oprawa, dobrze zszyte strony i
cudowne, nieco mroczne ilustracje.
Bohaterka komiksu to utalentowana nastolatka. Samo to, że zainteresowała się
nietypowymi istotami sprawia, że wiemy, że jest w niej coś magicznego.
Czarolina udaje się na wyspę Vorn, gdzie ma wziąć udział w letnim kursie
krytpozoologii, czyli nauce o magicznych i baśniowych stworach. Już wiemy, że
wchodzimy do świata, który nie ma nic wspólnego ze znanymi nam realiami, że
możemy spodziewać się dużej dawki magii.
Przygoda zaczyna się dość prosto. Po przybyciu na wyspę Czarolina spóźnia się
na pierwsze zajęcia. Uczniowie dowiadują się, że tego nigdy nie wolno robić,
ponieważ punktualność, dyscyplina i odpowiedzialność to ważne elementy pracy z
magicznymi istotami. Zajęcia przerywa asystentka profesora. Wtedy poznają
kolejną zasadę: ratowanie istot magicznych jest ważniejsze niż wszelkie inne
aktywności i muszą rzucić wszystko, aby nieść pomoc. Ranną okazuje się gorgona.
Na wyspie zaczynają dziać się zaskakujące rzeczy. Nauczyciel próbuje dowiedzieć
się, co sprawiło, że magiczne istoty zachowują się inaczej. Czarolina i Willa również
rozpoczynają śledztwo. Dostrzegają zaskakujące zdarzenia, stają się świadkami
niezwykłych zjawisk. Prowadzone przez nastolatków śledztwo krok po kroku
przybliża ich do rozwiązania zagadki. Po drodze napotkają wiele problemów, będą
musieli zmierzyć się z wyzwaniami, jakie napotkają w szkole. Przy okazji
Czarolina pozna swoje talenty i odkryje sekrety z własnej przeszłości. Jak ta
świadomość wpłynie na jej losy? Czego będzie musiała się nauczyć? Przekonajcie
się sami.
Sylvia Douyé i Paola Antista wykorzystują wiedzę na temat ludzkich emocji przyprawiają
ją dawką magiczności, dzięki czemu lepiej podkreślają nasz wpływ na otoczenie. Bohaterzy
tej historii odkrywają, że w każdym z nas kryje się wiele tajemnic i talentów. Który
z nich zostanie uruchomiony i w jaki sposób wykorzystany zależy od nas.
Zarówno treścią, jak i stroną wizualną jestem zachwycona. Estetyczne,
klimatyczne ilustracje zabierające nas w świat fantastycznych, baśniowych,
magicznych istot, a do tego okładka podkreślająca to odczucie niezwykłości i
tajemniczości. Przede wszystkim zachwycają mnie przekazywane przez autorki
wartości, pokazanie tego, że musimy rozwijać w sobie pozytywne moce, tworzyć
takie relacje, które uchronią nas i innych przed złem i zawsze dążyć do
wykrycia tego, co niszczy nasze otoczenie, zadbanie o wyeliminowanie czynników
powstawania zła. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz