piątek, 4 grudnia 2020

Grzeszne gwizdanie

Czasami piszę Wam o dziwnej wiedzy nabytej w ramach edukacji religijnej. Zwykle są to zwroty, które słyszeliśmy na lekcjach religii. A dziś mi się przypomniało coś z rekolekcji. Czas wolny od szkoły i ograniczający aktywność do udziały w nabożeństwach, z których trzeba było w szkole na lekcji religii się rozliczyć, więc wszyscy chodzili. Po takich nabożeństwach czasami był jeszcze czas na "zabawy" z rówieśnikami. Specjalnie w cudzysłowie, bo było to raczej popisywanie. Pewnego dnia popisywałam się przed kolegą swoją umiejętnością gwizdania. On gwizdać nie potrafił, więc pokazywałam mu ja to robić. Tak sobie gwiżdżę i gwiżdżę w parku (nie, żeby pod kościołem, bo to przecież za grzech było uznawane) i podszedł do mnie zakonnik. Park sąsiadował z kościołem i w zakrystii pewnie było słychać. Podszedł i pyta się o imię, a później mówi: -Aniu, nie rób tak więcej, bo dziewczynkom nie wypada układać w ten sposób ust, ponieważ to wywołuje grzeszne myśli u chłopców. Tak robią tylko niegrzeczne dziewczynki. Ja oczywiście byłam grzeczną. Byłam w czwartej czy piątej klasie szkoły podstawowej. Do dziś nie wiem, w jaki sposób gwizdanie wywołuje grzeszne myśli. Wiem, że zwierzęta się wtedy łatwiej woła, bo wszystkie przybiegają

1 komentarz:

  1. Lubię gwizdać :P A co sobie myślą "chłopcy", to ich problem.

    OdpowiedzUsuń