Wylęg chłopców w koszulkach "jestem patriotą" jest zadziwiający, ale też pobudza do refleksji, bo wtedy zadaję sobie pytanie: "czym dla mnie jest patriotyzm?". Zwykle moja refleksja kończy się na wniosku, że demonstrowanie nie jest dla mnie patriotyzmem. Co nim jest? Czy ja też jestem patriotką? Czy jakakolwiek grupa może mi odebrać możliwość nazywania siebie patriotką? I już wiem. Bycie patriotką dla mnie jest walką ze sobą. Nie z narodowcami, pisowcami, peowcami, konfederatami i ortodoksami, czy innymi skrajnymi grupami tworzącymi pojęcia "prawdziwych Polaków". Patriotyzm to walka ze swoimi słabościami w imię wspólnego dobra. Ja też mam słabości. Czasami nie chce mi się zadbać o pisownię, czasami za szybko opublikuję tekst z babolem, którego nie zauważę, czasami (jak widzę ten szereg kup na trawnikach) nie chce mi się sprzątać po psie (ale sprzątam, bo mówię sobie, że brzydko srać na ojczyznę). Walczę z chęcią pokazywania wszystkim drugiej strony medalu, objaśnianiem, dlaczego telewizja kłamie, media manipulują, bo to niepotrzebne bicie piany, bo wierzącego w nieomylność i dobre intencje wszystkich dziennikarzy nie przekonam. On wierzy. Wiary nie da się ot tak zmienić. Swoim ciągłym wyjaśnianiem takim ludziom mogę zrobić coś złego: podkręcać agresję drugiej strony. Z tego powodu czasami lepiej nie wchodzić z nimi w dyskusję. Jak poznać takie osoby? Przede wszystkim argumenty traktują jako personalny atak na nich. Patriotyzmem jest dla mnie też choćby mała aktywność społeczna, angażowanie się w różne projekty, budowanie relacji, stawianie sobie nowych celów, bo ojczyzna zainwestowała w moją edukację i moim obowiązkiem jest ją pielęgnować, a nie darcie się "damy im wpierdol". Do tego - mimo obserwowania chłopców w koszulkach - ciągłe myślenie o ojczyźnie jako własnym domu, o który muszę dbać własnym wkładem bez ciągłego demonstrowania, że się jest patriotką. Walka z własnymi słabościami nie wymaga demonstracji za to jest najtrudniejszą z walk, bo musimy pilnować siebie, stawiać sobie nowe wyzwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz