piątek, 26 lutego 2021

Podjadanie

Po Wielkanocy skorzystałyśmy z wielkich promocji świątecznych paczuszek i z czekoladkami kupiłyśmy biedronkę, kurczaka i zajączka w kształcie jaja. Zwierzaki te mają w plecach schowki i Ola dość często je wykorzystuje do przechowywania swoich drobiazgów, które chce zabrać na spacer, ale ze względu na rozmiar mogą być kłopotliwe, bo są małe. 
No i ruszyłyśmy z taką biedronką. W pewnym momencie widzę, że Ola coś żuje, a że schylała się to zawał prawie na miejscu, bo myślę sobie: "No podniosła coś i pewnie połknęła". W takich sytuacjach myślę, że ze zwierzakiem jest łatwiej, bo kiedy każę psu wypluć to on wypluwa, a Ola połyka... Podchodzę, więc do problemu dyplomatycznie:
-Co tam wcinasz kotku? Smaczne? Pochwal się, co masz?
-Mniam, mniam - mówi Ola i otwiera biedronkę, z której wyjmuje zachomikowane mentosy, tik taki. I to jest ten moment, kiedy człowiek musi wytulić dziecko, że takie grzeczne, pomysłowe i nie je niczego, co mogłoby skończyć się od razu szpitalem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz