środa, 10 marca 2021

Dzień Kobiet

W Dzień Kobiet pechowo trafiłam do marketu w godzinach, kiedy to mężczyźni tłumnie naszli sklep w celu zakupienia prezentu dla odbębnienia sprawy. Dobrze, że pomyśleli o tym, bo niektórzy nawet o tym nie pomyślą i przez całe życie nie kupili żonom czy parterkom żadnego prezentu (na szczęście to nie mój mąż). Stoją mężczyźni przed tymi kwiatami, łapię pierwsze lepsze, później pędzą do kolejki. A ta długa, więc jeszcze po alkohol skaczą. Mąż wieczorem poszedł robić zakupy, bo Oli skończyło się ulubione jedzenie i stwierdził, że jakiś remanent i opróżnianie półek w insekcie.
-To nie opróżnianie półek tylko Dzień Kobiet.
-Ale, że aż tyle? -Dziwi się.
-Statystyki znasz.
No, ale wróćmy do kolejki. Panowie podekscytowani. Niektórzy negatywnie.
-Panie, kobiety to święta mają, a my co?
-Panowie mają dwa razy w roku święto: dzień mężczyzny i dzień chłopca - uświadamiam.
-A kiedy ten dzień mężczyzny? - Pyta zaskoczony maruda.
-Za dwa dni.
-Ale dnia ojca to nie ma! - Próbuje mnie zaszachować rozmówca.
-No, to współczuję pana ojcu.


Jak u Was ze świadomością istnienia świąt? Czcicie je? W jaki sposób?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz