czwartek, 25 marca 2021

Kimberly Brubaker Bradley "Wojna, która ocaliła mi życie"



„Są rzeczy gorsze od wojny”. Nie wierzycie? To zapraszam Was do świata dziesięcioletniej Ady Smith, która wie, co to więzienie, chociaż nigdy nie była skazana, nigdy nie popełniła przestępstwa. Jej jedyną winą było urodzenie się z wadą stopy. Wadą, którą można było łatwo zlikwidować w czasie terapii, gdy była niemowlęciem. Teraz już jest dorastającą dziewczyną i nie potrafi chodzić. Jej jedyny kontakt ze światem to możliwość oglądania ulicy z wysokości któregoś piętra. Poruszająca się na czworakach, zajmująca się młodszym bratem, zamykana w szafce pod zlewem, bita, poniżana, odarta z poczucia własnej wartości, hodowana gorzej niż zwierzę. Ciasne, śmierdzące mieszkanie to jedyny świat, który zna. A później nastaje zmiana. Wybucha wojna i Ada jakimś cudem znajduje w sobie siły, aby nauczyć się chodzić. Wszystko po to, by pewnego dnia w tajemnicy przed matką uciec z bratem, wykorzystać to, że dzieci londyńczyków są ewakuowane na prowincję.
„I nawet, jeśli czułam, że mama mnie nienawidzi, to przecież musiała mnie kochać, prawda?”
Ada i Jamie wyróżniają się na tle innych dzieci. Są drobni, bardzo zaniedbani. Ich rzeczy na tle innych to łachmany. Ich ciała pokrywa brud, bo nikt nie zadbał o ich higienę. Są obrazem nędzy i rozpaczy. Do tego nie mają innych rzeczy niż te, które mają na sobie. Nawet nie przychodzi im na myśl, że można mieć jeszcze jakieś ubrania. Każde z dzieci wędruje z walizeczką zawierającą podstawowe rzeczy, a oni nie mają nic. Wygląd rodzeństwa jest odpychający. Nikt nie chce się nimi zaopiekować. W miasteczku, do którego trafiają pozostaje jedna osoba nie mająca żadnych ewakuantów pod opieką: Susan Smith. Ekscentryczna kobieta skupiona jest na własnych uczuciach, ciągłym przezywaniu żałoby po ukochanej przyjaciółce, z którą była bardzo blisko. Wkraczające w jej życie nietypowe dzieci wywrócą jej życie do góry nogami, a ona zrobi to samo z ich życiem. Młodzi bohaterzy odkryją, że ktoś może się o nich troszczyć, dbać, karmić. Są troszeczkę jak bite zwierzęta bojące się każdego gestu. Z czasem oswajają się, nabierają pewności siebie, zaczynają czuć jak to jest, kiedy ktoś się o nich troszczy. Dzieci uczą się nowych umiejętności, zawierają przyjaźnie. Można powiedzieć, że po wielu latach w końcu mają dom i rozwijają pewność siebie, odkrywają, że mają prawo do błędów, bo na tym polega nauka. „Powiedzenie czegoś głupiego, nie robi z nas głupców”.
W tle mamy II wojnę światową. Pojawiają się kolejne statki z rannymi, są naloty, kryzys żywnościowy. Widzimy obraz ludzi wzajemnie dbających o siebie, troszczących się o społeczne dobro, małe społeczności pięknie współpracujące. Matka dzieci na tle tych dobrych obcych ludzi zadziwia brutalnością, nienawiścią do własnych dzieci. Na kolejnych stronach Ada opowiada jak trudno zmierzyć się z demonami przeszłości, traumami z wcześniejszych lat. Pamiętająca brutalną codzienność dziewczyna boi się końca wojny i powrotu do Londynu.
„Wojna, która ocaliła mi życie” Kimberly Brubaker Bradley to niezwykle poruszająca historia wprowadzająca młodych czytelników w świat problemów etycznych, historii, przemian społecznych. Zdecydowanie polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz