Wakacje to doskonały czas na biwaki, kempingi, wyprawy, spędzanie czasu poza miastem, wśród bliskich, na próbowanie nowych rzeczy, doskonalenie umiejętności i nowe znajomości, a czasami odkrycia. W drugim tegorocznym numerze „Gigant poleca extra” zatytułowanym „Przygoda na kempingu” właśnie to wszystko znajdziemy. Jednych będzie prześladowało szczęście, innych pech, a jeszcze inni zrobią wszystko, aby nie tylko zaoszczędzić na wczasach, ale i zarobić. Wejdziemy w świat skomplikowanych relacji interpersonalnych, bogactwa różnorodnych sytuacji, często paradoksów wynikających z niedomówień. Kaczy bohaterzy przeżyją świetne przygody, najedzą się strachu, odkryją, że w grupie siła. Wszystko pięknie rozrysowane, ze znaną nam kreską i kolorystyką, bardzo dobrze znanymi bohaterami. Nie pozostaje nic tylko ruszać na wakacyjną przygodę z kaczą drużyną, nawet jeśli sami organizatorzy podróży nie uważają się za grupę, bo jak to w mniejszych i większych społecznościach i tu nie zabraknie konfliktów, uprzedzeń, a nawet zabobonów i ratowania obcych. Strach przed nieznanym okaże się łatwooswajalny. Z jednej strony mamy tu zabawę, z drugiej obowiązki, z trzeciej technologię, a z czwartej nasi bohaterzy nie mają tabletów, telefonów komórkowych, komputerów, czyli są tacy, jakich pamiętam ze swojego dzieciństwa. Ma to swój urok, bo możemy pokazać własnym pociechom, że da się spędzać czas i dobrze się bawić bez gadżetów. Plusem jest to, że nasi bohaterzy często spędzają wczasy wręcz w prymitywnych warunkach. Nawet wtedy, kiedy załatwili luksusowy namiot i zabrali ze sobą wszelkie domowe urządzenia z telewizorem i odkurzaczem włącznie. Nie zabraknie też odkryć skarbów, wplątania się w gangsterskie sidła. Dużo tu świeżego powietrza, podróżowania, biwakowania, spędzania czasu nad wodą lub w górach z dala od tzw. cywilizacji. Jedno jest pewne: „Gigant” to gigantyczna dawka humoru, prostej, ale trzymającej w napięciu akcji i dużo przygód dla młodych czytelników. Wielkim plusem zbioru jest to, że każda historia mieści się na kilku stronach, które przepleciono pożytecznymi ciekawostkami rozwijającymi samodzielność i podsycającymi twórcze podejście. Do tego z doświadczeń bohaterów możemy wyciągnąć wnioski, że pozory mylą.
Komiksy to świetny materiał zachęcający dzieci do czytania. Duża ilość dialogów
i towarzyszące temu ilustracje wyrabiają w czytelnikach to, co w literaturze
jest ważne: wyobrażenie akcji, wypełnienie miejsc pustych, bo nawet, jeśli w
filmach animowanych takie się pojawiają to nie są normą między kolejnymi
wymianami zdań. A komiks jednak bliższy jest temu, co dzieje się z ludzkim
mózgiem w czasie czytania, bo pozwala na uruchomienie obszarów odpowiedzialnych
za abstrakcyjne myślenie. Właśnie z tego powodu polecam Wam kolejny komiks dla
Waszych uczniów stroniących od książek. Może nie od razu sięgną po inne
książki, ale już podwaliny pod zainteresowanie tego typu rozrywką będziecie
mieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz