środa, 20 października 2021

Raper z profesorem ramię w ramię

Jakiś tam raper przez pokolenie stetryczałych korpoludków okrzyknięty głosem pokolenia i przez kilkanaście miesięcy nachalnie reklamowany treściami o zaćpanej młodzieży (mam wrażenie, że każdy raper ponad ćpanie i ruchanie wyjść nie potrafi, ale mogę się mylić, bo nie znam się i tylko takie cosiki do mnie docierają) stał się twarzą McDonalda. Gawiedź oburzona: ale jak to? Syn profesora twarzą korpobaru? Jak dla mnie wszystko piękne i spójne jest. Zwłaszcza w kontekście ojcowskich wypowiedzi o zapieprzu po 16 h. Syn robi, co może i umie, żeby zarobić i reklamuje firmę, w której trzeba zapieprzać, żeby zarobić na utrzymanie, bo stawki tam jednak nie są za duże, a pracę łatwo dostać. Pięknie się to uzupełnia z podejściem jego ojca, więc w czym problem? Zresztą od lat Polacy z wielkim zaangażowaniem walczą o to, aby ludzie wybierali polityków, którzy będą kazać zapieprzać im za miskę ryżu. Dawno powinno się pogodzić z wizją 16 h dnia pracy skoro kochają ryż i ponad niego nie są w stanie mentalnie wyjść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz