środa, 6 października 2021

Słowa, których nie powinni używać wydawcy i pisarze

#Uwagadrama
Powinien istnieć jakiś poradnik dla wydawców i pisarzy i w tym poradniku powinno być napisane, że mają nigdy nie używać słów "nigdy" i "tylko". Tylko wydawca, którego pracownik napisał mi kilka lat temu, że jestem tylko blogerką, przesłał mi książkę na prośbę tylko pisarza, który zdeklarował, że z taką osobą jak ja to on nigdy by nie chciał współpracować. Mogę uznać, że pomyliło im się :D Pamiętajcie, że blogerzy też mają uczucia i nawet jeśli ich nie lubicie, nie cenicie to nie musicie od razu im tego obwieszczać. Jest do tego opcja "przestań obserwować" i ona rozwiązuje wiele problemów. Ja tak robię z pisarzami i wydawcami, z którymi mi nie po drodze. Nie ma sensu pisać komuś, że jest tylko i że nigdy, bo kiedyś może przyjść taki dzień, że jednak zechcecie. Rada ta dotyczy też blogerów: zamiast jechać po sobie można zwyczajnie pominąć. Wiem, że fb nagradza hejt (parę artykulików na ten temat czytałam i widziałam jak reaguje na zgłoszenie przemocy, więc wierzę), ale to nie znaczy, że my musimy tym promującym złośliwości algorytmom pomagać. Lepiej napisać coś miłego, a jak nie miłego to prawdziwego. Ten kot ze zdjęcia, kiedy domaga się uwagi nie drapie pazurami tylko łasi się, włazi na kolana i domaga się przytulenia. Wtedy ma szansę na głaski.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz