niedziela, 16 stycznia 2022

Katarzyna Wojciechowska "Jękołak"


Każde dziecko w swoim życiu miewa taki dzień, w którym cała aktywność ogranicza się do jęczenia. Wstaje rano i jęczy zamiast się ubierać i korzystać z toalety, przy śniadaniu marudzi, wymyśla, wybrzydza, droga do przedszkola to męka. Z powrotną nie jest lepiej. Mimo, że kochamy mamy ochotę schować się i nie pokazywać albo uciec gdzieś daleko. Z kim zostawimy swoją jęczącą pociechę? Wiemy, że to z powodu zmęczenia, gorszego samopoczucia, pogody, która daje się w kość, a czasami zwyczajnie z powodu nieudanych relacji z koleżankami i kolegami. Marzy nam się koniec jęków i normalna rozmowa o tym, w jaki sposób możemy pomóc. Ale bez noszenia kilkulatka na rękach i wyręczania go i spełniania każdego życzenia. Rozmowa, która pomoże naładować akumulatory, a nie jęki powodujące spięcie. Warto wtedy sięgnąć po książkę „Jękołak” Katarzyny Wojciechowskiej. Jeśli tytuł skojarzył Wam się z wilkołakiem to jesteście na dobrym tropie, bo ten tajemniczy stwór też jest nietypowy i chyba ma w sobie coś z takiej magicznej istoty.
Mikołaja kolejny dzień zaczął się fatalnie. Nic mu się nie podobało i dawał odczuć to marudzeniem. Zamiast mówić na wszystko reaguje jęczeniem. Wydawało się, że po porannym marudzeniu po południu nie będzie śladu. Ku zaskoczeniu mamy i siostry niestety było inaczej: a to buta Mikołaj nie potrafił sobie zapiąć, a to miał problem z rolą w zabawie w chowanego, a to nogi go bolały i chciał być niesiony, a to bucik poszybował za daleko. Wszystko, co chce wymusza jękami, marudzeniem i płaczem. Mama i jego siostra Amelka mają już dość. Każdy pomysł kończy się protestem. Nawet w zabawie w chowanego musi zdecydować, kto będzie szukał. Niestety ta aktywność w parku kończy się zniknięciem chłopca. Szukają wszyscy: sąsiedzi, mama, siostra, a jego nigdzie nie ma. Zmęczona i przestraszona siostra też zaczyna jęczeć i płakać, a wtedy dzieje się coś zadziwiającego: zostaje porwana tak szybko, że nikt nie był w stanie tego zauważyć. Zniknęła niesiona przez Jękołaka zamieszkującego wysoki budynek z bardzo wysokim stropem. W środku znajdują się ogromne organy, których częścią ma stać się jęcząca Amelka, która szybko odkrywa, gdzie jest jej brat. Jękołak jest zachwycony odgłosami, które wydają z siebie dzieci. Sprytna dziewczynka jednak znajduje rozwiązanie z trudnej sytuacji i odkrywa, w jaki sposób uwolnić brata. Jak tego dokona? Co uda jej się jeszcze zrobić? Tego dowiecie się sięgając z dziećmi po książkę.
Młodzi czytelnicy dowiedzą się, dlaczego warto szukać innych rozwiązań i nie warto rozpędzać się z narzekaniem. Główne przesłanie tej opowieści to zachęta do tego, aby mniej narzekać, mniej marudzić, pozwolić sobie na pozytywne emocje. Opowieść pobudza dziecięcą wyobraźnie. Mamy tu i grozę i odrobinę magii, ale też ważne przesłanie: nasza pogoda ducha, pozytywne nastawienie, radość może uratować nie tylko nas, ale także innych ludzi, których możemy zarazić swoimi pozytywnymi emocjami. Uważam, że może być to ciekawa lektura terapeutyczna dla dzieci i dorosłych. Autorka uświadamia czytelników, że czasami warto coś zmienić w swoim postępowaniu, aby uwolnić się od Jękołaka.
Całość dopełniają piękne ilustracje stworzone przez Szkoły Rysunku i Malarstwa Katarzyny Wojciechowskiej. Duży format, bardzo dobrze zszyte strony oraz solidna oprawa sprawiają, że książka jest estetyczna i trwała.
Zdecydowanie polecam!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz