Bycie nastolatkiem nie jest łatwe. Zwłaszcza, kiedy ma się
poczucie osamotnienia, wrażenie, że cały świat jest przeciwko nam, szkoła nam
się źle kojarzy, a rodzice są uparci i nie rozumieją, że cały świat jest zły.
Kine najlepiej czuje się w samotności, we własnym pokoju. Z jednej strony to
jej doskwiera, a z drugiej izoluje się od znajomych. Nawet w szkole nie siedzi
z najlepszymi przyjaciółkami tylko na końcu klasy. Widziany jej oczami świat
jest strasznie brzydki. Bohaterka powieści Siri Pettersen sprawia wrażenie ofiary
wszechstronnej przemocy. To sprawia, że jest zbuntowaną nastolatką, która
każdego dnia szuka nowych wymówek, aby nie chodzić do szkoły, nie uczestniczyć w
zajęciach na pływalni, czyli unikać sytuacji, w których czuje się upokorzona.
„Trzęsienie ziemi było zbyt wielkie, a bakterie zbyt małe.
Kine najbardziej bała się tych wszystkich bliżej nieokreślonych rzeczy, które
były pomiędzy. Rzeczy, których nie potrafiłaby wyjaśnić, bo nikt inny nie
patrzył na nie w ten sam sposób co ona”.
Norweska pisarka powoli wprowadza czytelników w świat Kine. Widzimy
otoczenie jej oczami i dzięki temu możemy zrozumieć powody, dla których chce
unikać kontaktu z ludźmi. Odkrywamy, że jej ulubionym miejscem jest cmentarz.
To tam może spędzić wiele godzin w ciszy i spokoju, z dala od żywych, którzy
potrafią tylko krzywdzić. Jest to miejsce ucieczek przed porażkami, docinkami.
Taka jej osobista oaza. Kolejna ucieczka z lekcji kończy się znalezieniem
dziwnej szklanej kuli, w której zamiast pięknych figurek i śniegu jest brzydka
szmaciana lalka i pył przypominający popiół. Zaintrygowana znaleziskiem Kine
zabiera ją do domu. W chwilach rozpaczy marzy, aby móc się skryć w takiej bańce,
aby już nikt nie mógł jej skrzywdzić. O dziwo jej życzenie się spełnia. Bańka
staje się olbrzymia i pozwala tylko bohaterce wejść do niej. Tam chowa się
przed całym złem świata i ma wszystko, co potrzebuje.
„Bańka” wprowadza nas w świat problemów nastolatków. Mamy tu przemoc fizyczną,
psychiczną, presję związaną z nauką oraz kontaktami z ludźmi. Kine skupia się na
wszystkim, co spotyka ją złego. Przeżywa to po kilkanaście razy. Jej spojrzenie
jest jednostronne i wychwytujące tylko te negatywne rzeczy. Nie dostrzega
niczego złego i to sprawia, że marzy o tym, aby już na zawsze żyć w bańce
spełniającej wszystkie jej zachcianki. Wydawałoby się, że takie życie będzie
idealne, wymarzone, a jednak okazuje się dla nastolatki śmiertelnie
niebezpieczną pułapką. Bohaterka zwolniona z przymusu bycia z innymi, oddalona
od nich zaczyna tęsknić, powoli wraca do swojego otoczenia. Bańka sprawia, że
jej relacje teraz wyglądają inaczej. Czuje się chroniona przed złem świata. To
w tym schronieniu odkryje, że ona też nie jest bez winy i – podobnie jak inni –
krzywdzi bliskich. Bańka wystawi Kine na wielką próbę w otoczeniu własnych
błędów. Czy dziewczyna ją przetrwa?
Książka Siri Pettersem uświadamia czytelnikom, że nic nie jest jednostronne.
Każda opowieść ma dwie strony medalu. Jeśli złożymy je razem możemy poznać
prawdę. Musimy jednak chcieć ją odkryć, bo bez tego będziemy mieli poczucie, że
cały świat się na nas uwziął. Autorka zabiera nas w świat rozkapryszonej
nastolatki, która z perspektywy dorosłych jest irytująca, ale zapewniam Was, że
niejedna nastolatka i niejeden nastolatek utożsamią się z Kine, dla której
codzienność to codzienne zmaganie się z trudnymi relacjami z otoczeniem, nienawidzącą
cały świat, ciągle poszukującą sposobów na unikanie kontaktów z ludźmi. Siri
Pettersen udało się uchwycić buzujące w dwunastolatce emocje, a później
pokazać, że świat nie jest jednostronny i zły. Bańka to alegoria izolacji,
odcięcia się. Tu nabiera form namacalnych, dostrzegalnych, przez co otoczenie
próbuje jakoś dostać się do świata nastolatki. Dorosły czytelnik uświadamia
sobie czego w tej relacji rodziców z Kine zabrakło. Widzimy jak swoje kontakty
z nią ograniczają do wydawania rozkazów, mówienia oczekiwań. Zabrakło tu
słuchania, a to sprawia, że dziewczyna coraz nie chętniej mówi o własnych
odczuciach.
W „Bańce” możemy dostrzec skandynawski styl oparty na prostocie i surowości
oraz mroczny klimat, pewnego rodzaju niepokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz