Diety cud zalewają media. Chwytliwe hasła przekonują, że tym razem „naukowcy” odkryli złoty środek na otyłość. Koncerny podsuwają kolejne magiczne substancje, których spożycie zagwarantuje sukces i przyspieszy metabolizm, dzięki czemu mamy być szczupli, młodzi i zdrowi. Jeśli nie sięgamy po nie to sami jesteśmy winni swojej otyłości. Wśród takich sensacji nie jest łatwo być otyłym, a przecież coraz większej grupy osób ten problem dotyczy. Wynalezienie kolejnych substancji wydaje się przechodzić niezauważalnie i tylko reklamy nęcą. Do tego pod każdą taką informacją znajdziemy tysiące komentarzy osób, którym rzekomo ów środek pomógł. A jak jest naprawdę? Jak działa nasz organizm? W jaki sposób spala kalorie? Co jest przyczyną nadwagi? Czy niski metabolizm przekłada się na otyłość? I czy jest coś takiego jak niski lub wysoki metabolizm? To właśnie te pytania sprawiły, że z zainteresowaniem sięgnęłam po książkę „Spalaj się!” Hermana Pontzera.
Już sam tytuł sugeruje nam, że dostaniemy przepis na magiczne schudnięcia.
Jednak czy jest to łatwe? Zdecydowanie nie i badacz nie zamierza nas łudzić. Do
tego książka ta, wbrew pozorom, nie jest poradnikiem tylko pracą naukową w
amerykańskim stylu, czyli takim eseistycznym z hermeneutycznym i statystycznym
podejściem, skrupulatnością badań, analizami, pokazywaniem, w jaki sposób
zmieniały się sposoby obserwacji, jakie znaczenie ma śledzenie diet ludów
koczowniczych. Lekkość przekazywania bardzo ważnej wiedzy oraz spora dawka
humoru sprawiła, że naprawdę trudno było mi się oderwać od tej lektury.
Zwłaszcza, że lubię czytać prace z antropologii. A ta napisana jest świetnie i pozwala
łatwo wejść w świat badań naukowych, o których metodologii dowiemy się tu
całkiem sporo. Podejrzymy badaczy na różnych etapach pracy i zrozumiemy, że
czasami jedna książka to kilkadziesiąt lat pracy (to takie podkreślenie dla miłośników
punkcików za publikacje).
„Spalaj się!” na pewno nie jest publikacją zawierającą przepis na dietę cud.
Wręcz przeciwnie: autor wyjaśni nam, dlaczego w naszym organizmie też działają
prawa fizyki i cuda się nie zdarzają. Pontzer nie podaje gotowych przepisów na
dietę. Dzieli się jedynie (a może aż) wieloletnimi obserwacjami, długimi
badaniami, eksperymentami, zgłębianiem tajników działania naszego metabolizmu. Z
książki dowiemy się, co różni nas od małp człekokształtnych, dlaczego pomaganie
sobie jest ludzką cechą, jak to przełożyło się na rozwój społeczeństw, w jaki
sposób nasz organizm pomógł nam przetrwać trudne czasy, dlaczego gromadzenie
zapasów tłuszczu było ważne. Nim jednak dotrzemy do tych informacji poznamy sposób,
w jaki nasz organizm tworzy zapasy. Do tego pokazuje nam, że nadmiar ćwiczeń
fizycznych może być równie niebezpieczny dla zdrowia jak jego brak. Z
publikacji wyciągniemy cenną wskazówkę: we wszystkim zachowaj umiar.
Ludzkie ciało jest tu potraktowane jak maszyna, w której zachodzą określone
mechanizmy. Dostaniemy dokładny opis różnorodnych badań, przykłady pracy ze
zwierzętami, opisy codzienności antropologa obserwującego ludzi z kultur
pierwotnych, ale przede wszystkim zrozumiemy, że wolniejszy metabolizm u
zwierząt nie przekłada się na wzrost tkanki tłuszczowej. Zobaczymy, że
odpowiada on za tempo przyswajania spożywanych kalorii. Do tego zrozumiemy jak
działają na nasz organizm długotrwałe wysiłki oraz głodówki. Pontzer uświadamia
nam także jak podstępny jest nasz mózg i potrafi manipulować tym, co zjadamy
oraz w jakich ilościach. I to ostatnie jest kluczowe, bo ona – jak udowadnia
badacz – przekłada się na poziom naszego zdrowia, od niego zależy szybkość
przybierania na wadze. Wyjaśnia także, dlaczego chętniej sięgamy po śmieciowe
jedzenie, jak smakuje i wygląda posiłek w wiosce plemienia Hadza, których dieta
opiera się na tym, co znajdą i upolują. I tu przy okazji poznamy przykładowe
pokarmy, po które sięgali ludzie przed wiekami. Amerykański badacz uzmysławia
nam jak niewiele wspólnego owa dieta ma z propagowanymi przez miłośników diet „jaskiniowców”.
Do tego zrozumiemy jak niesamowicie ważna jest tkanka tłuszczowa dla
różnorodnych naszych działań: od rośnięcia, przechodzenie chorób po
rozmnażanie.
Herman Pontzer w swojej książce rozprawia się z mitami i stereotypami
dotyczącymi otyłości, zdrowia, dobrego samopoczucia, szkodliwości niektórych
pokarmów i cudownych mocy innych. Odkryjemy jak bardzo jesteśmy manipulowani
przez firmy zarabiające na uprawianiu przez nas sportów. Dowiemy się też ile i
jaka aktywność jest nam potrzebna, abyśmy lepiej się czuli i dbali o odpowiedni
poziom tkanki mięśniowej. I tu też znajdziemy cenną wiedzę na temat tego, że
nie sama waga jest ważna, ale właśnie ilość naszych mięśni, bo to od nich
zależy, jakie mamy zapotrzebowanie na kalorie. Kolejną ciekawostką będzie to,
że wcale nie niesamowity wysiłek fizyczny spala dużą ilość kalorii tylko
najważniejszy organ w naszym ciele: mózg. Ale czy można nim spalić więcej
kalorii, jeśli będziemy dużo myśleć? Na to pytanie też znajdziemy odpowiedź w
książce.
„Spalaj się” to publikacja zdecydowanie godna polecenia. Przyjemna i pouczająca
lektura pokazująca, w jaki sposób działają nasze ciała, co jest dla nich ważne
oraz w jaki sposób różnimy się od zwierząt. Poza tym przyroda zostaje tu odarta
z maski miłej i uroczej, a zobaczymy realną twarz, w której każdy musi jeść,
aby przetrwać. Ponad to autor w prosty sposób wyjaśnia w tej publikacji wiele podstawowych
informacji, które powinien wiedzieć każdy absolwent szkoły średniej. Polecam tę
pracę szczególnie osobom zainteresowanym studiami medycznymi, pielęgniarskimi,
fizjoterapeutycznymi, dietetycznymi, antropologicznymi i filozoficznymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz