środa, 20 kwietnia 2022

Beata Ostrowicka "Elementarz. Moje pierwsze czytanki"


Beata Ostrowicka jest naprawdę płodną pisarką opowiadającą przede wszystkim o relacjach między bohaterami, stosunku dzieci do świata i odkrywania jego tajników. Każda jej książka to pretekst do poruszenia ważnych tematów. Nawet elementarze zabierają nas do świata pozytywnych postaw, rozwijania swojej emocjonalnej strefy. Jest w tych lekturach świeżość i widać bardzo duże doświadczenie w pracy z dziećmi, świadomość ich zainteresowań oraz sposobów rozbudzania ciekawości, pobudzania wyobraźni.
Pierwszym swoim elementarzu Beata Ostrowicka proponuje naukę czytania metodą globalną. Nauki czytania nie zaczynamy od liter (być może z myślą o tym, że przecież dziecko uczyło się liter w przedszkolu). Proste słowa, proste zdania przechodzą płynnie w bardziej skomplikowane. To sprawia, że nie skupiamy się na literowaniu, ale na sylabizowaniu i czytaniu całych wyrazów, czyli idziemy w kierunku płynnego czytania. Całość podzielono na trzy etapy. Zaczynamy od najprostszego: wyrazy przy ilustracjach. Kolejnym są proste zdanie i niedługie teksty, a kończą go proste opowiadania na dwie strony. Dużym plusem jest dostosowanie poziomu mówienia. Książka będzie też bardzo dobrym narzędziem w pracy z dziećmi z wadami wymowy.
Później do rąk czytelników trafił „Elementarzem matematycznym”, dzięki któremu dzieci mogą rozpocząć przygodę z liczbami, działaniami, jednostkami miary, figurami geometrycznymi, ułamkami, pieniędzmi. Wkradające się w dziecięcy świat matematyczne pojęcia nie wymagają rozwiązywania zadań. Opowiadania pozwalają jedynie zrozumieć, odkryć i zainteresować się światem cyfr.
Pracę z książką zaczynamy od prostego ćwiczenia trenującego koncentrację: wyszukiwanie różnic między dwoma podobnymi ilustracjami. Po nim przechodzimy do prostych, działających na dziecięcą wyobraźnię i bliskim małej pociesze sytuacją, jakimi są uczenie młodszych dzieci przez starsze liczenia. Kolejne pokazują szkolny świat z odrabianie lekcji, cieszeniem się weekendem, kontaktami ze zwierzętami, zabawami między rodzeństwem o dużej różnicy wieku, pokonywaniu lęków, poszerzaniu kręgu zainteresowań, odkrywaniu ważnych funkcji każdego elementu ciała, poznawanie miesięcy, dni tygodnia, planet, zabaw. Przy okazji dzieci poznają pojęcie zbiorów, przeciwieństw, czym jest podobieństwo, co wspólnego ma pożyczanie z odejmowaniem. Znajdą w niej też wzorce samodzielności, odkryją, że to wcale nie jest źle popełniać błędy bo się na nich uczymy. Dowiedzą się dlaczego pewne rzeczy należy wykonywać ściśle wg instrukcji, a inne niekoniecznie, dlaczego miary i wagi są bardzo ważne w czasie zakupów, gotowania, pieczenia, remontowania, dzielenia, wycieczek, liczenia kieszonkowego. Wejdą w świat dziecięcych problemów takich jak problemy z zapamiętywaniem i na nowo odkryją urok zabaw w kąpieli, patrzenia w nocne niebo.
„Elementarz przyrodniczy” to opowieści z życia bohaterów. Przy okazji przeżywania różnych przygód, obserwacji świata, słuchania opowieści krewnych dzieci poznają pory roku, uczą się czym one się od siebie różnią, jak wyglądają góry, czym różni się strumień od wodospadu, jak wygląda morze, czym jest kotlina, dlaczego mapy są potrzebne, w jaki sposób można zrobić mapę, dlaczego powstaje burza i jak się wówczas zachować, co wpływa na barwę płatków kwiatów, dlaczego kałuże się zmniejszają, od czego to zależy, w jaki sposób dokonywać pomiarów, dlaczego warto sprawdzać pogodę, dlaczego tęcza ma określona ilość kolorów w określonej kolejności, w jaki sposób temperatura wpływa na otoczenie. Nie zabraknie też kierunków geograficznych, wyjaśnienia różnicy temperatur w jednym miejscu o tej samej porze dnia, budowy roślin, znaczenia owadów, budowy kwiatów, pierwszych plantacji. Ponad to dzieci dowiedzą się, dlaczego warto zbierać kasztany, co robić, aby w lesie i na polach zwierzęta były bezpieczne, w jaki sposób nieodpowiednie jedzenie wpływa na ludzi i zwierzęta. Ada i Lena zabiorą czytelników do pracowni ceramicznej. Dzieci dowiedzą się też, dlaczego woda jest bardzo ważna, w jaki sposób prawidłowo się odżywiać, czym jest powietrze, co to takiego smog i wiele innych informacji, które uczniowie muszą sobie przyswoić w czasie nauczania początkowego. Przybliżenie wiedzy z wykorzystaniem opowieści o rówieśnikach i ich przygodach pomaga na łatwiejsze przyswojenie materiału.
,,Elementarz. Moje pierwsze czytanki” to nowsza odsłona pierwszego elementarza. Mamy tu podobne teksty, ale niektóre rzeczy usunięto. Przede wszystkim brakuje stron z ilustracjami i pojedynczymi wyrazami, które były dobre dla młodszych przedszkolaków. Usunięto też podziału na etapy. Po prostu młody czytelnik stopniowo i spokojnie wchodzi w świat kolejnych przygód bohatera bez skupiania się na etapach (zapachniało mi podejściem Montessori). Tym razem każda rozkładówka to inny tekst. Od krótkiego o śnie po długi o chronieniu środowiska. We wszystkich opowiadaniach przewijają się ci sami bohaterowie. Jest nią piętka przyjaciół: Antek, Lenka, Ada, Julek i Krzyś. Świat ograniczony do niewielkiej liczny osób lepiej pozwala śledzić małym czytelnikom kolejne losy dzieci, co jest pretekstem do podsuwania młodym czytelnikom ważnych zagadnień. Mamy opowieści o snach, porannych przygotowaniach, budowie domku, zabawach na karuzeli, rysowaniu pupili, odkrywaniu niezwykłych rzeczy w plamach, karmieniu zwierząt, wyprawach na biwak, podróżowaniu tramwajem, wizytach w zoo, świętach. Pisarka pokazuje też nieporozumienia związane ze słowami mającymi różne znaczenie. Do tego mamy tu wyprawy do kina, w góry, nad morze, zabawy w śniegu i spędzanie czasu na grze w planszówki, problemy związane z posiadaniem młodszego rodzeństwa. Beata Ostrowicka delikatnie wprowadza młodych czytelników w świat związków frazeologicznych. Podobnie jak wcześniejsza wersja elementarz został skonstruowany według idei, że krótkie i najprostsze teksty są na początku, a im dalej tym mamy dłuższe i bardziej rozbudowane przygody. Do tego początkowo w dymkach pojawiają się także wybrane słowa w trzech wariantach – zapisane czarną czcionką, z wyróżnieniem kolorem spółgłosek i samogłosek oraz z podziałem na sylaby. Teksty są bardzo zróżnicowane i zachęcają do różnorodnych ćwiczeń. W niektórych czytankach pojedyncze wyrazy zastąpiono małymi obrazkami lub dodano do obrazków komiksowe dymki z rozmową albo komentarzem bohatera opowiadania, aby urozmaicić czytanie.
Pierwszym, co rzuca się w oczy w przypadku elementarzy Beaty Ostrowickiej to poziomy układ prostokąta (krótszy bok jest grzbietem). Wszystkie elementarze mają podobną oprawę: solidne, kartonowe i estetyczne okładki, bardzo dobrze zszyte strony wzbogacone interesującymi ilustracjami Katarzyny Kołodziej. Prosta kreska, przyjemna kolorystyka i ilustracje dobrze oddające tematykę poszczególnych opowieści skutecznie przyciąga uwagę czytelników. Duża czcionka i dostosowana do wieku ilość tekstu pozwala zachęcić młodych czytelników do czytania to zdecydowane plusy. Każda rozkładówka to oddzielny tekst. Można by powiedzieć, że ćwiczenie na jeden dzień. Zaletą jest też to, że te czytanki są coraz dłuższe i bardziej rozbudowane. W ten sposób dziecko coraz więcej ćwiczy i rozwija swoją umiejętność czytania.
Elementarze Beaty Ostrowickiej są one doskonałą alternatywą dla szkolnego podręcznika. Mogą go uzupełnić, a w przypadku nauczania domowego stać się takim osobistym podręcznikiem dziecka wchodzącego w świat tekstów. Ponad to świetnie sprawdzą się jako książka do czytania do poduszki dla przedszkolaków, dzięki czemu dzieci wcześniej będą mogły oswajać się z ważnymi zagadnieniami.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz