piątek, 29 kwietnia 2022

Emilia Dziubak "Rok w lesie. Puzzle progresywne"


Nie ma w naszym domu drugiej takiej publikacji, która cieszyłaby się tak wielkim powodzeniem jak „Rok w lesie” Emilii Dziubak. Ta bogata w szczegóły publikacja zabrała moją córkę w świat zwierząt, pozwoliła na odkrywanie zmian zachodzących w świecie, naukę miesięcy, pór roku i wspomagała obserwowanie otoczenia, zachęcała do wynajdywania nowych rzeczy na spacerach. Razem z tą publikacją pięknie rozwinęło się u mojej córki dostrzeganie przyczynowości oraz umiejętność wyszukiwania szczegółów, nauki nowych słów (całe bogactwo zwierząt).
W czasie zabaw troszkę brakowało mi dodatkowych pomocy, które mogłabym wykorzystać do rozwijania umiejętności językowych, wyobraźni przestrzennej, spostrzegawczości oraz koncentracji córki. Teraz po latach cała seria zawiera już tak wiele elementów, że nie trzeba będzie wspomagać się we własnoręcznie robione materiały. Mamy tu książeczki dla rocznych maluchów, dla których duża publikacja może być zbyt bogata w szczegóły. Do tego są to czytanki aktywizujące, czyli zachęcające do wykonywania różnorodnych zadań. W ten sposób będziemy ćwiczyli zrozumienie tekstu oraz wykonywali bardzo ważne ćwiczenia logopedyczne. Ponad to jest i memory ćwiczące pamięć, ale też dające możliwość pracy polegającej na dopasowaniu dwóch takich elementów. Jest też gra polegająca na wyszukiwaniu zwierząt. Mamy też puzzle dostosowane do różnych odbiorców: i tych mniejszych i większych. Dziś będzie o tych pierwszych, czyli kolejnych puzzlach progresywnych, które świetnie sprawdzą się w czasie zabaw z dopasowywaniem i wyszukiwaniem ułożonych zwierzaków w książce. Wcześniej były układanki z dziećmi. Tym razem pojedyncze zwierzaki: kruk, lis i łoś. Te trzy zwierzaki pozwalają na podsunięcie dzieciom puzzli o różnym poziomie trudności. Pracę oczywiście zaczynamy wspólnie od pokazywania na czym ona polega. Później najłatwiejsze do ułożenia zwierzę, trudniejsze i najtrudniejsze. Kiedy już radzi sobie z tym zadaniem stopniowo mieszamy zestawy. To pozwoli nam wychwycić, czy dziecko potrafi wychwycić elementy należące do różnych zwierząt. Elementów mamy w sumie 20 i dzięki temu puzzle świetnie sprawdzą się u 2 latków, z którymi zaczynamy łatwą pracę, jak i 6 latków, od których będziemy wymagać także pracy z książką, opowiadania.
Seria „Rok w lesie” to świetny materiał do terapii. Pozwala ćwiczyć spostrzegawczość, uczyć pojęć globalnych, i przemyca bardzo dużo informacji o zwierzętach. Z tą serią można bawić się na różne sposoby: pokazywać na każdej stronie zwierzęta, prosić dziecko by to robiło, śledzić losy konkretnych zwierząt przez cały rok (np. skupić się na niedźwiedziu i zobaczyć, w jaki sposób spędza czas). W dużej książce ostatnia strona zawiera labirynt, po którym dzieci muszą wodzić palcem, aby połączyć w pary zwierzęta lub przedmioty. Mniejsze czytanki zachęcą do ćwiczenia mowy, naśladowania, a puzzle, gry i memory do wyszukiwania, dopasowywania. Teraz brakuje mi już tylko pluszaków lub figurek zwierząt uszytych na wzór ilustracji Emilii Dziubak i leśnych kolorowanek.
Seria „Rok w lesie” należy do tych, z których dziecko nie wyrasta szybko, ponieważ daje szerokie pole rodzicom do rozwijania umiejętności własnych pociech. Świetnym uzupełnieniem książek są tu puzzle i różne elementy z gry pozwalające na ćwiczenie dopasowywania do ilustracji zawartych w książkach, zabawy z nimi na spacerach.
Pomoce te są doskonałym źródłem wiedzy o zachodzących wokół nas zmianach, ale nie ma tu tradycyjnego ograniczania się do zilustrowania ich „czterema drzewami” obrazujące zmiany zachodzące w ciągu roku, dlatego warto zainwestować w całą serię, bo pozwala ona przemycanie sporej dawki wiedzy i umiejętności pod pretekstem zabawy.
Planując aktywność swojej kilkunastomiesięcznej i kilkuletniej pociechy musimy pamiętać, że dopasowywanie elementów do siebie jest bardzo ważnym ćwiczeniem dla dzieci. Rozwija koncentracje, planowanie własnych działań, pobudza wyobraźnię przestrzenną i kształtuje umiejętność projektowania. Dzieci bawiące się w ten sposób między pierwszym a szóstym rokiem życia mają lepsze wyniki w szkole, a wszystko przez stymulację mózgu, wymagającą rozpoznawania kształtów, logicznego myślenia, rozwijania motoryki małej oraz percepcji ruchów. W ten sposób dziecko rozwija wyobraźnię przestrzenną mającą duży wpływ na przyszłe umiejętności matematyczne i techniczne. Przygotowuje również do nauki czytania i pisania dzięki ćwiczeniu zaangażowania i cierpliwości, umiejętności bardzo przydatnych w szkole. Do tego budujemy wiarę dziecka w umiejętność rozwijania skomplikowanych problemów, które sam może kontrolować. Oczywiście zabawa musi być dopasowana do umiejętności i wieku dziecka, czyli nie za łatwa i nie za trudna.
Zabaw z dopasowywaniem elementów jest obecnie bardzo dużo i już kilkunastomiesięczne dziecko może ćwiczyć tę umiejętność za pomocą klocków, kształtów, piłeczek, magicznych garnków, pojazdów z kształtami. Niektóre zabawki, aby zachęcić dziecko do aktywności grają i/lub świecą. To jednak może jednak prowadzić do przestymulowania i wywołać odwrotny efekt od zamierzonego: mniejsza umiejętność skoncentrowania się. Przygodę z dopasowywaniem zaczynamy od kilku elementów, np. sześciu elementów memory, które ułoży w pary lub łatwych puzzli wymagających dopasowanie 2-3 elementów.. Z czasem nasza pociecha będzie mogła bawić się coraz bardziej skomplikowanymi konstrukcjami.
Takie zabawy pozwalają ćwiczyć spostrzegawczość, zdobyć lub utrwalić wiedzę, pobudzają kreatywność dziecka, uczy koncentrację, planowanie działań, umiejętność projektowania oraz rozwijają wyobraźnię przestrzenną, a także (bardzo ważne w przypadku autyków) pomagają w nauce naśladowania, odzwierciedlania wzoru. Taka stymulacja mózgu pozwala na trening pamięci, naukę kształtów oraz logicznego myślenia oraz umiejętności chwytania małych elementów. Taka zabawa przygotowuje do nauki pisania, czytania, liczenia i prac technicznych. Ponadto układanie puzzli doskonale sprawdza się w metodach pracy z dzieckiem metodą Montessori: dziecko wykonuje i samodzielnie sprawdza wykonane zadanie. To pozwala na rozwijanie wiary w siebie, zachęca do podejmowania samodzielnych prób rozwijania nowych problemów.
Kolejnym ważnym elementem w czasie układania puzzli jest wspólna zabawa pozwalająca na dostarczenie dziecku uwagi i budowanie bliskości z rodzicami. Bawiąc się z pociechą nie tylko dbamy o relacje, ale i stajemy się dla dziecka wzorem, co przekłada się na bycie autorytetem. Do tego wspólna zabawa uczy współpracy, integruje członków rodziny i pozwala na miło spędzony czas.
Ważnym elementem w takiej zabawie jest wychodzenie naprzeciw dziecięcych zainteresowań, dostarczanie mu materiałów z ulubionymi i znanymi bohaterami oraz przemycanie wiedzy o świecie.  I tu mam dla wszystkich miłośników książki „Rok w lesie” piękne i pozwalające na ćwiczenie nowych umiejętności dodatki: puzzle i memo. Jedne i drugie można śmiało wykorzystać w zabawie w dopasowywanie.
Puzzle dla najmłodszych z serii „Rok w lesie” to zestawy pozwalający na wiele ciekawych zabaw. Jeśli nasze dziecko właśnie skończyło przygodę z dopasowaniem piłeczek i czyta z nami kolejne książeczki o bohaterach publikacji „Rok w lesie” możemy płynnie przejść do zabawy zaczynając ją od 6 elementów, czyli 3 par w przypadku puzzli „Rodzice i dzieci” i prostych układanek z zestawu „Puzzli progresywnych”. W czasie kolejnych ćwiczeń zwiększamy ilość kartonów. Dwa zestawy pozwalają na podsunięcie dziecku pomocy z jeszcze większą ilością elementów. Można je śmiało mieszać, wykorzystywać na wszelkie sposoby. Kolejny etap zabawy to szukanie konkretnych zwierząt w dużej książce, czyli tej bogatej w szczegóły. Można też pobawić się z dzieckiem w pokazywanie i opowiadanie o bohaterach, nazywanie małych i dużych zwierząt.
Podobnie można zacząć przygodę z zestawem memo. Na początku na podstawie tego zestawu uczymy dziecko dopasowywać w pary, a następnie możemy pograć zakrywając obrazki. W przypadku młodszych dzieci zabawę zaczynamy od mniejszej ilości elementów.
Zestawy te doskonale sprawdzą się również jako wsparcie logopedy. Wykorzystując puzzle i memo można dopasowywać bohaterów dwóch zestawów do siebie, słuchać odgłosów zwierząt, wskazywać, czyje to odgłosy (to musicie znaleźć sami, ale na stronach nadleśnictw sporo pomocy), a następnie uczymy się naśladować odgłosy, wymawiać nazwy zwierząt.
Uważam, że to świetne zestawy pozwalające zainteresować dzieci światem, przemycić im sporo wiedzy oraz zachęcić do mówienia. Do tego poszerzamy osobisty słownik naszych pociech. Zdecydowanie polecam!























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz