Młodzieży rodzice zwykle kojarzą się z całą masą zakazów, nakazów, wymagań, stawiania wysoko poprzeczki, przymusu ślęczenia nad lekcjami, upominaniem związanym z powodu późnych powrotów do domu. Dotkliwe jest to zwłaszcza dla przyszłych uczniów liceów. Czują się oni już bardzo dorośli, ale ciągle niewiele mogą. Marlena nie ma takiego problemu. Jej nikt nie mówi, co ma robić, w jaki sposób. Uczy się dobrze i jest to wyłącznie jej osobista zasługa. Wie, że jak sama się nie przypilnuje to nikt tego za nią nie zrobi. Wkurza ją narzekanie rówieśników na rodziców, bo jej tego nadzoru brakuje. A przede wszystkim cierpi z powodu poczucia osamotnienia. Od lat jest pod opieką dziadka dającego jej bardzo dużo swobody, bo należy do osób zapracowanych i zajętych pracą naukową. Do tego dziewczyna nie sprawia żadnych problemów. Czasami tylko kupuje cebulę, żeby ukryć, że płakała z powodu smutku, a nie przez działanie tego warzywa.
Bohaterkę poznajemy, kiedy są wyniki przyjęć do liceów. Nie dostaje się do najlepszego, a chciała tam iść, żeby mieć pewność, że nie będzie w jej roczniki nikogo z klasy, bo z nikim nie nawiązała specjalnej więzi. Podkochuje się w koledze, ale jest ignorowana. Po zakończonej rekrutacji czas na prawdziwe wakacje i to one są powodem do wielu wspomnień. Coroczny wyjazd do krewnych w Kanadzie jest czasem nowych doświadczeń, ale też innego spojrzenia na siebie, relacje jakie ma z ludźmi, przyglądania się odmiennym relacjom międzyludzkim, zastanawiania, się jak jej życie wyglądałoby, gdyby trafiła do domu brata taty, a nie dziadka.
"Błahostka i kamyk" Ewy Nowak to poruszająca i ważna historia o poczucie
straty, tęsknoty oraz problemach radzenia sobie z tymi emocjami. Mimo upływu
lat Marlena nadal tęskni za rodzicami, których coraz mniej pamięta. Jej
dzieciństwo obfituje w całe masę obrazów będących zlepkiem dążenia do uzyskania
prawdziwej rodziny, czyli takiej, w której byłby ktoś, kto zastąpi mamę i
będzie niczym tata. Uważa, że do tego dziadek potrzebuje żony i na swój
dziecięcy sposób próbuje go swatać. Widzimy też początkowe zaangażowanie
różnych członków rodziny w walkę o dziecko, a później ich zniechęcenie do
jakichkolwiek kontaktów. To wydaje się potęgować uczucie odrzucenia i pustki.
„Błahostki i kamyk” to też opowieść o przeżywaniu pierwszego zauroczenia,
doświadczeniach bliskości. Marlena to silna, a jednocześnie delikatna
dziewczyna, której nic nie jest w stanie zastąpić relacji z rodzicami. Powoli
dorasta, ma coraz więcej dylematów, którymi chciałaby się podzielić z mamą.
Narzekania rówieśników na nadzorujących ich rodziców traktuje jak coś, czego
ona nie będzie miała okazji doświadczyć. Pisarka bardzo pięknie pokazuje tu
problem różnorodności, tolerancji, odmiennego podejścia do relacji międzyludzkich.
Twórczość Ewy Nowak towarzyszy mi już od ponad dwudziestu lat i nadal uważam,
że jej twórczość jest wartościowa. Wszystkie jej książki (czy to dla
najmłodszych czytelników czy tych troszkę starszych) są do bólu prawdziwe i
pokazują różne wyzwania oraz całą gamę uczuć z którymi borykają się młodzi
bohaterzy. Mamy w nich poczucie bezradności, jakie towarzyszy młodemu
człowiekowi bez względu na to, z jakiej rodziny pochodzi i w jakich
okolicznościach musi żyć. Ewa Nowak umiejętnie łączyła ze sobą różne światy:
bogatych i biednych, kiepskich uczniów i kujonów, nadgorliwie pilnowanych przez
rodziców i tych, którym taki nadzór kojarzy się z posiadaniem rodziny. Wszyscy
borykają się ze zmianami w życiu, na które nie mają wpływu. Pisarka jest
mistrzynią pokazywania ułomności nas dorosłych, naszych bolączek, kompleksów,
uprzedzeń. Każe stanąć z boku i spojrzeć na siebie i zadać sobie pytanie: A
jakim rodzicem ty jesteś? Odpowiedzenie sobie na nie jest niesamowicie trudnym
zadaniem, bo każdy z nas chce być lepszy, ale nikt z nas nie jest bez wad. W
powieściach nie zabraknie też różnorodnych osobowości nauczycieli i problemy
uczniów z tymi, którzy minęli się z powołaniem. Pokazany przez pisarkę świat
nie jest idealny, dorośli też popełniają błędy, a młodzi ludzie muszą nauczyć
się odnajdować w zawiłych relacjach społecznych.
Proste historie serwowane przez Ewę Nowak nigdy nie są płytkimi opowieściami.
Poruszają ważne dla młodzieży sprawy. W jej powieściach zaskakujące jest to jak
bardzo wiele autorka wie o zmartwieniach młodych ludzi. Skąd ta wiedza i bycie
na czasie? Przecież większość dorosłych zapomina jak to jest albo pisze o
młodzieńczych przygodach tak jakby działy się naście lat temu. Ewa Nowak nie.
Ona sięga po teraźniejszość i w nią wkomponowuje opowieści dylematach swoich
młodych bohaterów, którzy korzystają z technologii. Nawet wystroje wnętrz mamy
na czasie.
Ewa Nowak z zawodu jest pedagożką-terapeutką i w jej tekstach odczuwa się, że
kontakt z młodymi ludźmi, rozmowy o ich problemach, obserwowanie ich,
inspirowanie się ich przeżyciami jest u niej silne. Nie pozostaje, gdzieś
daleko w czasach, kiedy to ludzie z mojego pokolenia chodzili do liceum i
niewiele osób miało telefony, Internet itd. Jej bohaterzy korzystają z portali
społecznościowych, aplikacji, najnowszych telefonów, którymi z nudów zdarza im
się bawić na lekcjach, pozwalają mieć kontakt z rówieśnikami także w wakacje.
Akcja rozgrywa się we współczesności, ale poruszane problemy są uniwersalne: to
problem nakreślania własnej autonomii, niezależności, pierwszych porywów
miłosnych, poczucie niemożności zrobienia czegoś i ograniczenia przez otoczenie
pełne dorosłych, którzy nie potrafią poradzić sobie z własnymi lękami, ale też
tęsknoty i poczucia osamotnienia..
Poza nastoletnimi problemami Ewa Nowak porusza bardzo wiele spraw ważnych dla
nas dorosłych: jak długo tworzyć dzieciom gniazdo, w jaki sposób dbać o siebie,
swoje szczęście oraz rozwój, w jaki sposób zaopiekować się dzieckiem, które
straciło rodziców.
Ewa Nowak ma niesamowity dar lekkiego i czasami zabawnego pisania o problemach,
przez co zyskujemy dystans do swoich problemów. Do tego w każdej jej powieści
czytelnicy znajdą garść życiowych porad, ale bez moralizatorstwa. Ot, tak z
humorem wplecione w tekst, zabawnie podane, obrysowane cynizmem i ironią. Książki
Ewy Nowak czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Zdecydowanie polecam wszystkim
nastolatkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz