czwartek, 28 lipca 2022

Jarosław Jakubowski "Ciemna Dolina"


Jarosław Jakubowski należy do tych twórców, po których dzieła chętnie sięgam, ponieważ zawsze w pewien sposób mnie zaskoczy. I to właśnie mimo prostych i oczywistych wątków osadzonych w małych światach. Wśród jego dzieł znajdziemy poezję, dramaty, prozę, publicystykę. We wszystkich powraca motyw skutków obecnych przeobrażeń kulturowych, wpływ przemocy, powierzchowności w dążeniu do dobra, odchodzenie od wartości tradycyjnych, przy czym tradycja nie jest jednoznacznym wyznacznikiem istnienia dobra i nie wiąże się z określoną religią, ale może, jeśli to pomoże bohaterom w dążeniu do szerzenia dobra. Twórca wielokrotnie podkreśla znaczenie duchowego wymiaru istnienia człowieka. Jego teksty skłaniają do refleksji nad tym, czym jest dobro, człowieczeństwo, w jaki sposób budować społeczeństwo, aby nikt nikogo nie krzywdził, nie doprowadzał do wyborów ostatecznych, nie było patologii. Demaskuje układy i układziki, pokazuje brudy istniejące w małych społecznościach, czyli tak naprawdę w całym społeczeństwie, bo na każdym etapie władzy owe zachowania istnieją i niszczą zachowania dążące do jedności społeczeństwa, akceptacji, miłości, dobra oraz inicjatywy i zaangażowania jednostek. Jego bohaterzy to postacie błądzące i świadome swojej małości, odczuwające wykluczenie, osamotnienie, zagubienie w świecie mniejszych i większych interesów. Polaryzacja połączona z jednoczesnym radykalizowaniem się postaw prowadzą do odcinania się od dobrych postaw. W twórczości Jarosława Jakubowskiego dominuje podejście profetyczne, w których katastrofizm i apokaliptyczność z postapokaliptycznością wybijają się na pierwszy plan sprawiając, że mamy do czynienia z fantastyką skłaniającą do refleksji nad przyszłością i kierunkiem, w którym zmierza świat, radykalizujące się prądy. Bohaterzy powoli i systematycznie dążą do samounicestwienia lub ulegają siłom mogącym ich zniszczyć. Człowiek jest tu istotą zależną od wszystkiego, co go obserwuje, przyrody wywierającej na niego wpływ, religijności, która może uchronić przed nieznanymi siłami, ale może też zapędzić na spotkanie ze złem. Ostatnio polecałam Wam „Wojnę” zawierającą obraz prowincji w pełnej krasie. Obowiązują tu zabobony, ludzie chcą zdobywać władzę, bogacić się, zachowywać swój wywalczony status społeczny, a jeśli im się nie udaje to bez żalu wyjeżdżają. Coraz większa ilość młodych ucieka w świat szukając szansy na poprawę losu. Na wieś i do małego miasta zjeżdżają ludzie z metropolii. Chcą odpocząć od tłumu, szumu, pędu. Ich życie ma być wolne od trosk, otwarte na kontakt z naturą. Zapominają jednak, że naruszenie jakiejkolwiek jej cząstki może sprowadzić na nich zemstę.

Te same motywy spotkamy w „Ciemnej Dolinie”, którą podobnie jak inne tomy opowiadań pisarza można potraktować zarówno jak powieść i jak zbiór opowiadań. A wszystko przez to, że między tymi utworami jest nieuchwytny łącznik w postaci narratora, który jest świadkiem różnych wydarzeń, które nie zawsze zgadzają się z prawami fizyk i logiki. Może właśnie dlatego są opowiedziane, bo nieprawdopodobne, absurdalne, toczące się wokół prowincjonalnej obrzędowości i naiwności oraz ufności, która każe mieszkańcom wierzyć, że to, co złe może pojawić się wszędzie (w wielkim złym świecie), ale nie u nich, bo ich miejscowość jest mała, za biedna, a do tego każdy tu każdego zna, każdy może każdego ocenić, więc widzimy jacy są i wiemy, że nic złego nie mogą zrobić. A później okazuje się, że ci sami, których oceniano jako dobrych, przykładnych przez kilkanaście lat pastwili się nad młodym człowiekiem…
Jarosław Jakubowski w swojej książce obnaża ludzkie zachowania, pokazuje obłudę i wynikające z wiary w system zło. Wchodząc do tomu czujemy strach wynikający z obserwowania irracjonalnego przygotowania zdrowego i w kwiecie wieku bohatera do pogrzebu. Czujemy jego osaczenie. Wyrwany z codziennych zajęć ma oddać się w ręce krawca i stolarza, aby mieć piękny garnitur na swój pogrzeb i dobrze wymierzoną trumnę. Widzimy, że jest zdrowym, mającym pełno planu człowiekiem, ojcem, który musi pożegnać się ze swoim małym synkiem. Ten niepokój zasiany już w pierwszym opowiadaniu towarzyszy nam przez cały tom, ale wcale nie znaczy, że będzie tak łagodny, bo pojawią się wątki, przez które wrażliwy czytelnik musi odłożyć książkę na bok, odetchnąć, zastanowić się, przeanalizować jak wiele podobnych sytuacji zna z życia. Wnioski niestety nie będą pocieszające, bo rzeczywistość jest równie brutalna jak fikcja Jakubowskiego, w której z za małym zaangażowaniem poszukuje się zaginionych dzieci, a kiedy już się je znajduje odkrywa się bezmiar cierpienia jaki towarzyszył im przez większość życia.

„Ciemna Dolina” to miejsce, w którym mrok przechodzi przez miasto, wkłada macki do domów, wyciąga kolejnych mieszkańców, chrobocze po ścianach, pochłania przypadkowych przejezdnych. A wszystko to w otoczce codziennej zwyczajnej bylejakości, życia toczącego się wokół określonych schematów, w których gender ustala zajęcia dla poszczególnych osób. I przez to mamy tu zapracowane kobiety uwieszone potomstwem, mężów ginących w fotelach i odgrodzonych od świata gazetą. Nawet ta nieaktualna, sprzed wielu lat, archiwalna i dobrze znana daje dobre schronienie przed wymogami emancypującego się społeczeństwa, które z jednej strony chce walczyć ze złem, a z drugiej lubuje się w oglądaniu go na ekranach telewizorów, ale nie chce dostrzegać krzywdy bliskiej. Jeden z bohaterów Jakubowskiego zwraca uwagę na to, że tak bardzo skupiamy się na tym, co odległe, że nie mamy już wrażliwości, aby pochylić się nad złamanym drzewkiem i jego tragedią. Wszędobylska przemoc niszczy naszą wrażliwość i przez to w mieście może dziać się wiele niezauważalnego zła, zaginieni ludzie traktowani są niepoważnie, jak ci, którzy uciekli od życia rodzinnego, aby mieć czas. Wykreowane przez Jakubowskiego postacie często są niczym tubylcy, którzy całe życie spędzają w klatkach i nie potrafią żyć poza nimi. Nawet, kiedy wiedzą, że takie trwanie prowadzi do szybkiej i bolesnej śmierci czują się bezradni. Próba uwolnienia się z Systemu traktowana jest jako brak zrozumienia zagrożeń wynikających z wolności.
Tom zawiera osiemnaście historii, wśród których przeważają opowiadania grozy. Patrząc na te zadziwiające i bardzo osadzone w rzeczywistości fabuły można nawet się pokusić o stwierdzenie, że wszystko, co robi człowiek prowadzi do jakiejś tragedii, w której jedno ogniwo pociąga za sobą kolejne, dzięki czemu machina zła działa bez zarzutu. Do tego znaczące jest też opowiadanie otwierające i zamykające tom. Oba zabierają nas w świat niewidzialnego, ale dobrze determinującego ludzkie życie Systemu ograniczającego możliwość jego wyborów, odbierają mu możliwość buntu. Mamy tu bohaterów, którzy nie mogą wyjść poza swoje role, bo fatum zawsze ich dopadnie. Nawet jeśli uciekną z klatki, odpłyną na inny kontynent. Świat Jarosława Jakubowskiego pełen jest anomalii, które po wykryciu sprawców da się łatwo wyjaśnić. Ale czy sprawcy będą chcieli, aby prawda wyszła na jaw? Właśnie ten obszar tajemnicy, narastania wokół określonych miejsc mrocznych opowieści sprawia, że napięcie rośnie. Zwykły las, w którym zginęła piłka może urosnąć do obszaru magicznego, wciągającego ludzi, dlatego trzeba go unikać. A może to jakieś przeczucie namacalnego zła każe rodzicom przestrzegać młodych przed wchodzeniem w las? Poczucie niepewności i obecności czegoś nieokreślonego tworzy klimat zagrożenia, buduje napięcie i wywołuje przerażenie tak duże, że pewnych granic ludzie boją się przekroczyć.
Niedługie, bo kilkustronicowe utwory zabierają nas w określone momenty z życia protagonistów, których imiona nie są ważne, dlatego go nie ma. Nie wiemy też w co się ubierają, czym dokładnie się zajmują, w jaki sposób zarabiają, kim są ich bliscy i gdzie mieszkają. Jeśli rodzina się pojawia to też o niej nie wiemy wiele. Widzimy tylko dobrze działające jednostki, które nie chcą się buntować, przed którymi czasami trzeba ukryć zło.
Jarosław jakubowski w swoich opowiadaniach porusza wiele ważnych społecznie tematów, wśród których nadrzędnym jest odbieranie wolności na różnych poziomach: czasami jako brak wyboru, innym razem jako więzienie i wykorzystanie seksualne, innym razem, jako doprowadzanie do samobójstwa, przetrzymywanie w szpitalu, odbieranie nadziei, osaczanie i terroryzowanie oraz obojętność na tragedię. Ich zwieńczeniem jest przymusowe podawanie ludziom pigułek odbierających pamięć o przeszłości, zabierających im wspomnienia, a przez to zmuszających do życia wyłącznie aktualnymi wydarzeniami, aby nie dostrzegać, że nawet w małym miasteczku może dojść do zdarzeń niewyjaśnionych i nieprzewidywalnych, a wszystko w myśl zasady: im mniej wiemy tym o mniej rzeczy pytamy i słabiej pilnujemy każdą władzę, łatwiej ulegamy systemowi.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz