W każdej grupie rówieśniczej dochodzi do konfliktów i nieporozumień, a później wykluczeni. Podstawa to nauczyć młodych ludzi tak rozwiązywać kłótnie, aby każdy czuł się dobrze, pokazywać takie postawy, aby nikt nie był wyrzucony poza małą społeczność oraz rozwijanie empatii, umiejętności wczucia się w sytuację drugiej osoby. Odmienność nie jest powodem do tego, żeby się izolować, kogoś wyśmiewać lub prześladować, bo przecież każdy z nas jest inny i czasami po prostu bardziej skupiany się na cechach wspólnych, a czasami właśnie na różnicach. I ani jedno postrzeganie, ani drugie nie jest złe. Wszystko zależy od tego czy patrzymy na innych pozytywnie (chcemy się od nich uczyć, zyskać ciekawe doświadczenia) lub negatywnie (wyśmiewamy inne cechy). I o tym głównie jest książka Doroty Suwalskiej „Miłka i owczarek koroniasty” Doroty Suwalskiej.
Pisarka zabiera nas w świat pomysłowej Miłki mającej przeciętną, kochającą rodzinę: z rodzicami i młodszym bratem, który czasami ją irytuje oraz psem. Bohaterka kocha zwierzęta i właśnie z tego powodu ma poczucie misji. Chce ratować każdego napotkanego psa. I taka okazja nadarza jej się po lekcjach, kiedy widzi obok szkoły bezdomnego kundelka. Od razu jest nim zachwycona i pragnie przygarnąć. Ten niestety woli jej kolegę Marka, na którego widok reaguje entuzjastycznie, a później okazuje się, że chłopak już wcześniej wkupił się w łaskę zwierzaka. Właśnie ten czworonóg łączy bohaterów i sprawia, że przeżywają zadziwiającą przygodę toczącą się wokół bezdomniaka. Czują potrzebę udowodnienia, że jest on niezwykłym zwierzęciem i lekceważące podejście ich bogatej koleżanki jest złe. Do tego muszą psa nakarmić, zadbać o niego. Trzeba odwiedzić sklep, weterynarza, przygotować miejsce w domu. Przy Marku i z pomysłami Miłki wszystko przybiera zaskakujący bieg. Kiedy do ich paczki dołącza Kaśka, przyjaciółka Miłki, robi się jeszcze ciekawiej. Trzeba będzie rozwiązywać nawarstwiające problemy wynikające z nieprzemyślenia przez nich czynów. Im dalej robi się bardziej ciekawie, im więcej głów dołączy do ich planów tym śmieszniej, bo każdy bohater wniesie tu swoją dawkę zaskakującego podejścia i pomysłów. Cała afera wokół psa skończy się radykalnym podziałem na dwa obozy w klasie: Miłkowy i Mirellowy. Jak zażegnać taki konflikt?
Akcja tocząca się wokół psa pozwala na poruszenie wielu spraw: kradzieży, uczciwości, szczerości, odpowiedzialności za zwierzaka, szacunku do innych, ale też pojawiają się takie trudne tematy jak osamotnienie, gonienie za dobrami oraz alkoholizm. Szczególnie ważne są tu rozmowy Miłki z rodzicami, od których dowiaduje się, że dzieci nie są winne za postawy rodziców. One po prostu muszą żyć w takiej rodzinie, bo nie mają wyboru. Bohaterka odkryje, że w konfliktach nie ma strony wygranej i szczęśliwej. Do tego mamy piękne przesłanie, że osoby, które wydają nam się złe wcale takie nie muszą być. Każdy jest wartościowy i może nauczyć nas czegoś ciekawego, dać coś od siebie. Poznawanie innych, wchodzenie w ich światy to wzajemne uczenie się oraz otwieranie na drugiego człowieka, podsycanie swojej ciekawości świata, kreatywności. Pisarka zabiera nas do świata, w którym nie ma stereotypowych bohaterów.
Pod pozorem zabawnej opowieści mamy ceną naukę oraz uwrażliwianie czytelników, a także przekazywanie wielu ciekawostek, które podane w lekkiej formie rozwiną zainteresowania dzieci zarówno językiem, historią i wieloma dziedzinami.
Wartko prowadzona akcja, w której kolejne wydarzenia następują jak przewracające
się klocuszki domina sprawia, że książkę czyta się szybko. Lekturę wzbogacono
ciekawymi prostymi rysunkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz