„Mojego ciała, mojej macicy nie obchodził fakt, że ja, Alicja, mam inne sprawy na głowie! Czy naprawdę do mojego organizmu nie docierało, że jestem na to wszystko ZA MŁODA???”
Dojrzewanie to najtrudniejszy czas w życiu dziewczyn. Muszą mierzyć się z burzą
hormonów, nadążać za zmieniającym się ciałem i zdobywać informacje o własnym
ciele, a do tego być pilnymi uczennicami i pomocnymi córkami. Życie nastolatek
obfituje w wyzwania, z których często nie zdajemy sobie sprawy, bo większość
doświadczeń jest już dla nas codziennością, do której przywykliśmy i można
śmiało pokusić się o stwierdzenie, że stały się elementem codziennej rutyny. Zawsze
kiedy doświadczamy czegoś pierwszy raz przeżywamy to intensywniej. I tak jest
właśnie w przypadku kilkunastoletnich dziewczyn. Dowiadywanie się o nowych
rzeczach, oczekiwanie na nie wywołuje lęk, z którym ciężko się mierzyć.
Potrzebne jest wsparcie bliskich, ich obecność, rozmowa oraz ciepło, a także
pokazanie, że w każdych okolicznościach nasze pociechy mogą na nas liczyć. I
tak właśnie jest w książce Magdaleny Zarębskiej „Ciotka”.
„Najbardziej jednak lubię mój mózg. Bo myśli. A kiedy mój mózg zajęty jest
myśleniem, to dochodzę do różnych ciekawych wniosków”.
Opowieść otwiera początek czegoś w stylu dziennika. Jedenastoletnia Alicja
opowiada o sobie, swojej codzienności, relacjach z bliskimi. Na początku
poznajemy jej rodzinę, a następnie zajrzymy do szkoły. I tam odkryjemy, że jej
najlepsza przyjaciółka zaczęła się dziwnie zachowywać. Szybko okazuje się, że
to z powodu pierwszej miesiączki. Alicja nie bardzo rozumie, o czym jej
koleżanka mówi. Przecież są jeszcze dziećmi.
„-Mówiliśmy o tym na biologii! Niedługo wszystkie dziewczyny w klasie będą
miesiączkować!
-Jak to wszystkie? Ja też?”
Świadomość, że już mogą mieć okres przeraża Alicję. Między różnorodnymi aktywnościami
zaczyna szperać w Internecie w poszukiwaniu informacji. Oczywiście zdaje sobie
sprawę, że powinno się korzystać wyłącznie z wiarygodnych źródeł, czyli
napisanych przez specjalistów. I tak robi. Jednak znalezione tam informacje
sprawiają, że jest w szoku: kiedy dostanie okres jej ciało będzie gotowe na
zapłodnienie. A przecież sama jeszcze jest dzieckiem.
„Zagłębiłam się w temat i po plecach przebiegł mi zimny dreszcz.
Przeczytałam wyjaśnienie ponownie. I jeszcze raz. I jeszcze.
To było wprost niedorzeczne!
Wiem, że nie wszystko, co piszą w Internecie, jest prawdą. Autorem tego
artykułu był jednak lekarz ginekolog, a to, o czym doktor pisał, zostało
poparte badaniami medycznymi.
A wynikało z nich ni mniej, nie więcej, że pojawienie się pierwszej miesiączki
to kolejny etap w stawaniu się KOBIETĄ, gotową do rozrodu…
Skrzywiłam się. Kto wymyśla te wszystkie określenia? Potrzebowałam dłuższej
chwili, żeby znaleźć sposób, jak powiedzieć to w mniej szokujący sposób.
Wreszcie mi się udało.
Kiedy osoba posiadająca macicę zaczyna miesiączkować, oznacza to, że jest
gotowa do tego, żeby zajść w ciążę”.
Magdalena Zarębska zabiera nas w świat dziewczyny, która jest zaskoczona tym,
że menstruacja może ją zaskoczyć. Zaczyna wiele rzeczy dostrzegać w otoczeniu.
Jest też zawstydzona zmianami. Pisarka uświadamia młodym czytelnikom, że to, co
się dzieje z ich ciałami to całkiem normalna sprawa.
„Połowa ludzkości miesiączkuje i jest to całkiem normalne doświadczenie”.
Normalność idzie tu w parze z uświadamianiem, z czym wiążą się zmiany, jakich
konsekwencji możemy się spodziewać. I właśnie z tego powodu pojawia się motyw
ciąży. Zwłaszcza, że jedna z uczennic dostrzega, że jedna z nauczycielem ma
większy brzuch. Do tego dochodzi uświadamianie, na temat praw w czasie zajęć sportowych,
wskazanie, w jaki sposób nie rezygnować z przyjemności i aktywności, jak akceptować
to, co się dzieje z naszym ciałem. Koleżanki Alicji po kolei doświadczają tych
zmian. Mogą ten trudny czas przetrwać mniej stresująco wspierając się.
Bardzo podobają mi się postawy, które opisuje Magdalena Zarębska. Bohaterki nie
bagatelizują swoich emocji i są otwarte na innych, potrafią dać im wsparcie.
Czasami są zazdrosne o doświadczenia, czasami przestraszone tym, że je też to
czeka, a kiedy któraś jest zaskoczona pierwszą miesiączką przychodzą z pomocą.
Z książki dowiemy się również, że każda dziewczyna inaczej doświadcza i
przechodzi te wydarzenia. Mamy tu poważne podejście do emocji bohaterek.
„-Fajnie byłoby nie mieć miesiączki…
Spojrzałam na nią ze zgrozą.
-Oszalałaś? Chciałabyś być w ciąży?
-Nie! Po prostu okres to piekielnie męcząca sprawa!
-Czegoś tu nie rozumiem. – Karolina znów ściągnęła brwi. – Co ma wspólnego
okres z ciążą?
Wtedy się wyprostowałam i spojrzałam na nią z błyskiem w oku. W tej kwestii
byłam ekspertem!
-Kiedy ktoś zaczyna miesiączkować, oznacza to, że może też zajść w ciążę –
oznajmiam z przekonaniem. – To okropnie niesprawiedliwe, ale tak jest!”.
Całość dopełnia piękna szata graficzna, ciekawa kolorystyka, bardzo dobrze zszyte
strony oraz solidna oprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz