Tytuł „Dziewczyna z portretu” kojarzył mi się ze świetną historią Davida Ebershoffa zabierającego czytelników w świat malarki, która zaproponowała mężowi, aby on zapozował zamiast nieobecnej modelki. Opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości kilka lat temu mnie urzekła. Kiedy zobaczyłam książkę z tym samym tytułem polskiej pisarki zastanawiałam się, co ona zaproponowała swoim czytelnikom, jakie problemy poruszyła.
„Kiedy w życiu jest źle, każda zmiana wydaje się dobra, zwłaszcza jeśli się
wie, że gorzej być już nie może”.
Do opowieści wchodzimy, kiedy Hania, środkowe dziecko spośród rodzeństwa
Skorskich zbliża się do trzydziestki i nadal nie potrafi ułożyć sobie życia,
kiedy nawet najmłodszej siostrze udaje się znaleźć męża i zajść w ciążę. Jakby
trudności było mało młoda kobieta traci ukochaną pracę w wydawnictwie. Marzenia
o byciu pisarką przez lata odkładała, bo nigdy nie miała natchnienia i dobrego
tematu do powieści. Wie jednak, że może przekuć tę porażkę na sukces. Postanawia
pójść w kierunku marzeń, a jeśli się to nie uda to chociaż odpocząć. I z tą
myślę jedzie do Orłowa do dziadków. Jeszcze nie wie, o czym będzie pisać, więc
postanawia dać sobie czas na znalezienie tematu oraz natchnienia.
Wyjazd nad morze jest sposobem na oderwanie się od zwyczajnej codziennej rutyny. Pierwsze dni to czas na aklimatyzację, odpoczynek, spacery i poszukiwanie tematów oraz sentymentalne powroty do czasów dzieciństwa. I to właśnie wtedy na plaży ma okazję poznać właściciela przymilnego psa, a na strychu trafi na tajemniczy list. Te dwa elementy będą napędzały dalszą akcję i pozwolą zobaczyć jak wiele jest w jej rodzinie tajemnic, jak słabo zna dziadków. Uświadomi sobie też, że zostało jej niesamowicie mało czasu na poznanie ich przeszłości. Zwłaszcza, że dziadek będący słynnym malarzem powoli odchodzi, jest coraz bardziej chory, coraz słabiej kontaktuje.
Bliscy wzbraniają się przed opowiadaniem o przeszłości. Nie chcą poruszać trudnych
tematów. Z tego powodu Hania razem z nowym znajomym, Filipem drąży temat,
odwiedza muzea i miłośników regionu. Dzięki temu dowiaduje się więcej na temat
domu, w którym mieszkają dziadkowie. Do tego na targu staroci trafia na stary
portret, który przykuwa jej uwagę. To właśnie on stanie się kluczem do wielu
zagadek i tajemnic z przeszłości. Co wspólnego z dziadkiem ma namalowany tuż
przed wojną portret kobiety? Co stało się z dawnymi mieszkańcami „Białej Damy”?
Jak wyglądało dzieciństwo i młodość dziadka? Przekonajcie się sięgając po
książkę Natalii Thiel.
Pisarka od początku dawkuje nam tajemnice i sprawy do rozwiązania. Do tego
pozwala nam poczuć klimat Orłowa z XX-lecia międzywojennego, uświadamia różnice
społeczne, pokazuje z jakimi problemami borykali się ludzie. Dzięki dziadkowi
Hanny przenosimy się do przeszłości, w której Jan Dorosz jest chłopakiem, który
po stracie mamy utracił też dach nad głową i musiał razem ze starszym bratem i
ojcem przeprowadzić się do ekscentrycznej ciotki, Irene Zegke, nielubiącej
dzieci. Przedsiębiorczy i pracowici członkowie rodziny wspólnymi siłami walczą
o przetrwanie, dlatego obaj synowie pracują. Młodszy pomaga ojcu w szyciu, jest posłańcem i tym
sposobem trafia do „Białej Damy”, luksusowego pensjonatu prowadzonego przez Potockich.
Jan w tym czasie poznaje rówieśniczkę, która wprowadza go do innego świata oraz
starego Rosjanina, dzięki któremu nauczy się rysowania i malowania.
Pisarka z wprawą buduje napięcie, oddaje klimat minionych czasów, pokazuje
zależności i tarcia między grupami społecznymi. Do tego poruszono tu wiele
ważnych problemów społecznych. Pojawia się tu problem kryzysu, utraty pieniędzy
przez złą inwestycję, biedy, straty matki, chorób, znęcania się, podziałów wynikających
z pochodzenia, wcielania do armii wroga, dylematów moralnych mieszkańców okolic
Gdańska. Nowe pokolenie ma zbudować lepszy świat, ale musi przeciwstawić się
staremu porządkowi. Szybko okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Do tego beztroski
czas ich młodości kończy wojna, w czasie której nie ma dobrych wyborów. Natalia
Thiel ze swobodą przenosi czytelników do przeszłości, pięknie łączy fakty z
fikcją, dzięki czemu ciekawą i poruszającą opowieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz