sobota, 21 stycznia 2023

Seria "Muminek": "Muminek i mały duch" i "Muminek i zaginiona luneta"


Muminki podbijają serca kolejnych pokoleń czytelników. Chyba nie ma osoby, która nie znałaby Muminków. Kojarzone z serialem animowanym postacie w 1939 roku do życia powołała Tove Jansson. Pierwsze przygody opublikowano w 1945 roku. Dwa lata później ukazał się komiks z tymi małymi trollami. Nietypowi bohaterzy szybko odnieśli sukces. Książki fińskiej pisarki przetłumaczono na trzydzieści języków. Do tego powstawały wersje teatralne, filmowe i radiowe, a nawet muzea i parki rozrywki. Muminki stały się częścią kultury kilku pokoleń. Dziadkowie i rodzice zarażają dzieci miłością do tych istot. I w sumie nawet nie musieliby, bo mają one w sobie coś takiego, że młodzi czytelnicy i widzowie chcą wchodzić w świat ich przygód. W stworzonym przez Tove Jansson świecie spotkamy całe mnóstwo dziwnych istot: Paszczaki, Mimble, Hatifnatowie, Buka i wiele innych. Każdy z nich na swój niepowtarzalny temperament i sposób widzenia świata, każdy ma inne zainteresowania i zdolności. Są tak bardzo różnorodni jak każdy z nas.
My sięgamy po kolejne przygody właśnie przez duże zróżnicowanie charakterów postaci. W świecie Muminków bohaterzy mają wiele wad, ale najważniejsza jest tu akceptacja innych, przyjmowanie ich z całym bagażem ich dziwactw. Nawet tych, którzy czasami mniej lub bardziej świadomie krzywdzą. Mamy tu sporą dawkę pozytywnych wzorców i dość spokojną akcję toczącą się wokół zwykłych i niezwykłych wydarzeń. Znane dzieciom rzeczy kontrastują z magią i nietypowymi bohaterami. Dolina Muminków to taka ostoja, w której wszystko jest dobrze znane, oswojone. Rozległe tereny poznawane przez bohaterów tylko czasami zaskakują ich złem, które czasami okazuje się dobre. Życie toczy się tu zgodnie z porami roku, ale w tej przewidywalności jest też miejsce na zaskoczenie i przede wszystkim dobre zakończenie i budowanie dobrych relacji z przyjaciółmi.

Historie Muminków zawierają pozytywne przesłania i czasami traumatyczne wydarzenia, konflikty między bohaterami pokazane są po to, aby poruszyć ważne tematy. To sprawia, że stają się świetnymi lekturami do przepracowania problemów naszych pociech, ich rozterek na temat zmian, zawłaszczania rzeczy, kontaktu z osobami złośliwymi, przyjaźni. Niezwykli bohaterzy pozwalają też wejść w świat wyobraźni, rozwijać kreatywność, koncentrację, a czytanie pozwala na rozbudowanie zasobu słów, którymi posługuje się nasza pociecha. Upersonifikowane postacie mające odmienne temperamenty pomagają oswajać się z innymi spojrzeniami na określony problem, uświadamiają, że nie wszyscy musimy chcieć tego samego, że każdy człowiek może mieć inne zdanie i upodobania. Nawet, kiedy oparte są na tej samej bazie wiedzy. Niektórzy posługują się też innym, nieco niezrozumiałym językiem. Plusem tych opowieści jest to, że wychodzą one poza gender i skupiają się na niesamowitej różnorodności charakterów. Do tego przygody Muminków pozwalają na uczenie dzieci otwartości. I to jest szczególnie widoczne w najnowszych adaptacjach zabierających młodych czytelników w ten baśniowy świat.

Dziś zabieram Was na spacer po dwóch tomach z serii „Muminek” powstałej na podstawie opowiadań Tove Jansson. Są to opowieści dostosowane do młodych czytelników. Sama seria zawiera już całkiem sporą ilość książeczek pozwalających na poruszenie różnorodnych tematów. Pojawia się w nich problem wiary w słowa przyjaciół, poświęcenia dla nich, umiejętności podejmowania ryzyka, odkrywania uroków różnych pór roku, docenianiu małych rzeczy, bo skarby mogą być złudzeniem, otwartości na przygody, poświęcaniu bliskim uwagi, pielęgnowaniu relacji . Głównym bohaterem wszystkich adaptacji jest Muminek. To z jego perspektywy widzimy zadziwiające i czasami bardzo bliskie dzieciom przygody. Tym razem zabieram Was na spotkanie z „Muminek i mały duch” oraz „Muminek i zaginiona luneta”.

„Muminek i mały duch” to opowieść o nocowaniu w latarni na Samotnej Wyspie. Muminek każdej nocy słyszy kroki ducha i z tego powodu bardzo boi się zasnąć. Panna Migotka postanawia pomóc mu w pokonaniu lęku. Wychodzi wieczorem na spacer i długo nie wraca. Trzeba ją znaleźć. Muminek nie waha się ruszyć na poszukiwania przyjaciółki. Przy okazji odkryje, że w duchach najstraszniejszy jest strach przed nimi. Jest to ciekawa opowieść o pokonywaniu własnych lęków, wychodzeniu naprzeciw słabością oraz priorytetach.
„Muminek i zaginiona luneta” to opowieść o odpowiedzialności za powierzone przedmioty oraz umiejętności dzielenia się. Po zakończeniu zimy Muminek wypatruje Włóczykija. Too-Tiki przed wyruszeniem w swoją wędrówkę pożycza mu lunetę, która urozmaici wiele zabaw, jednak z czasem traci zainteresowanie nią i coraz rzadziej po nią sięga. Kiedy pewnego dnia znowu chce ją wykorzystać okazuje się, że zniknęła. Powstają podejrzenia o to, kto mógł to zrobić. Mama Muminka przekonuje wszystkich, że nic się nie stanie jak pewnego dnia luneta po prostu się znajdzie lub zostanie oddana. Okazuje się, że takie podejście jest najskuteczniejsze. Do tego Muminek odkrywa, że może się dzielić powierzoną lunetą i kiedy wraca Too-Tiki oddać ją bez uszczerbku.
Wszystkie książki z serii wprowadzają dzieci w świat dobrych relacji społecznych, miłości, zrozumienia, otwartości, pomocy. Nie ma tu bezsensownego oskarżania się, przemocy, ale współpraca i eksperymentowanie, wspólne odkrywanie świata, pokonywanie trudności. Pojawiają się też takie emocje jak strach, smutek i rozczarowanie, ale każda przygoda kończy się dobrze.
Elastyczna, ale usztywniona okładka sprawiają, że książka jest lekka i jest cienka. Publikacje mają piękne ilustracje, niewielką ilość tekstu, średniej wielkości litery, dzięki czemu dziecko chętnie będzie sięgało po nie samo. Całość jest bardzo kolorowa, a poszczególne tomy świetnie wprowadzają w kolejne pory roku i problemy w relacjach z innymi, wyzwania.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz