Usypianie dzieci jest katorgą. Wie o tym każdy, kto musiał robić to codziennie po kilka godzin. Uczenie dziecka odprężania się, wyciszania i wprowadzania w stan pozwalający na zaśnięcie jest wówczas wyczerpujące. Poszukiwanie sposobów frustruje, a dobre rady bliskich i znajomych nie zawsze się sprawdzają. Wokół tej czynności rodziców chyba narosło wiele mitów i przekonań, że dziecięca zdolność zaśnięcia zależy od dorosłych. Prawdą jednak jest to, że wiele dzieci z powodów neurologicznych męczą wieczorne rytuały. Za każdym razem, kiedy dłużej niż tydzień mierzycie się z takim problemem warto udać się do neurologa i przebadać dziecko. My to zrobiliśmy i nasze życie bardzo się odmieniło, ale to nie znaczy, że nie musimy uczyć córki zasypiania tak jak każdy inny rodzic. Muszę się przyznać, że i ja mam wielki problem z odpływaniem do krainy snów. I właśnie z tego powodu sięgamy po lektury mające przygotować nas do spania. Taką pomocą ostatnio jest „Dżungla snów” Anny Knakkergaard z ilustracjami Julie Dam. Mam nadzieję, że posłuży nam długo, bo córka należy do tych młodych czytelników, którzy czytają dużo i ciągle coś nowego.
Przed czytaniem z dzieckiem warto samodzielnie przejrzeć i przeczytać wskazówki
dla rodziców. Dowiemy się z nich, w jaki sposób należy ją czytać, co robić oraz
jak wprowadzić relaksującą rutynę. Nie znajdziecie tu rad: musicie mocno
zmęczyć dziecko to samo padnie. Za to są wskazówki dotyczące pory kładzenia do
snu, spokojniejszej zabawy, beztroskich chwil, unikania ekranów, stworzenia
przytulnego miejsca dającego poczucie bezpieczeństwa, pomijania trudnych
tematów. Pojawią się też informacje o relaksie i hipnozie oraz zapotrzebowaniu
na sen u dzieci, a także jak śledzić ilość godzin przesypianych przez pociechę.
Na początku książki poznamy wszystkich bohaterów, poznamy ich problemy i dziecko
może sobie wybrać bohatera, z którym chce zasnąć. Każda z opowieści zaczyna się
od tego samego tekstu. Zachęcające do relaksu opisy stają się elementem stałym,
co pozwala na budowanie poczucia bezpieczeństwa oraz wrażeniem działania magii.
Opowieści o poszczególnych zwierzętach są wyróżnione i zaznaczone, dzięki czemu
można pominąć początek w kolejnych historiach i czytać o kolejnych bohaterach,
ale warto czytać całość, bo mamy wtedy więcej czasu na wyciszanie i powtarzanie
ćwiczeń i dzieciom podoba się, kiedy czytamy podobny tekst tylko z nieco inną
środkową i końcową przygodą.
Anna Knakkergaard z jednej strony opisuje niezwykłą, magiczną krainę jaką jest „Dżungla
snów”. Tam powoli wszyscy mieszkańcy układają się do spania. Opowieść
przeplatana jest tym, co powinno czuć dziecko. Stopniowo rozluźniana jest
szyja, brzuch, ręce, nogi i pobudzana wyobraźnia. Skoncentrowanie na opowieści
pozwala wyciszyć się, skupić się na jednej rzeczy, uwolnić od natłoku emocji i
myśli. Sugestywne zwroty zachęcają do wykonywania określonych czynności. Do
tego za każdym razem rodzić zapewnia młodemu słuchaczowi inny rodzaj bliskości:
czasami jest to otulanie kołderką, przytulanie, a jeszcze innym głaskanie po
nogach.
W książce znajdziemy sześciu różnych bohaterów: Leniwca Lolę, Papugę Petrę,
Tapira Tymona, Wyjca Wiktora, Mrówkę Mariannę i Jaguara Jacka. Każdy z nich z
innego powodu ma problem z zaśnięciem: zamartwiają się, są nadaktywne i mają
potrzebę robienia oraz opowiedzenia wielu rzeczy, bulgocze im w brzuchach, bolą
kości. Młody słuchacz podążając za wskazówkami autorki musi wyobrazić sobie, w
jaki sposób pomaga kolejnemu zwierzakowi. Sugestywne opisy, wskazówki, że
zamknięcie oczu pomoże wyobraźni lepiej zadziałać zachęci dziecko do wczucia
się w opowieść i skupienia się. Odprężone powolną, ciepłą opowieścią łatwiej
zasypia.
Zadacie pytanie „czy to działa?”. Zdecydowanie tak. Jeśli razem z dziećmi
skoncentrujecie się na wyobrażaniu sobie różnych rzeczy, powolnym czytaniu to
także szybciej zaśniecie i będziecie mieli czas na odpoczynek. Mnie się udało,
ale za pierwszym razem popełniłam zasadniczy błąd: nie zrobiłam przed spaniem
wszystkiego, co powinnam i wyprowadzanie psa na spacer zdecydowanie mnie
wybudziło. Warto uporządkować sobie wszystko, nie zostawiać żadnej pracy na czas
„ kiedy dziecko zaśnie”. Taka lektura będzie pomocna zarówno dla dzieci jak i
rodziców, którzy z powodu trudności z zasypianiem u dzieci także mają problemy
ze spaniem.
„Dżunglę snów” wzbogacono pięknymi, klimatycznymi ilustracjami autorstwa Julii
Dam. Znajdziemy na nich widok na złocisty wodospad oraz wyłaniające się z
ciemności liście. Są też obrazki z bohaterami w łóżkach. Każdy ma inne miejsce
do zasypiania. Pojawią się też ilustracje z gwiazdami, piórami, poduszkami,
balonami, bąbelkami i magicznymi liśćmi, z których skapują krople magicznej
mikstury. Całość oprawiono w solidną kartonową okładkę, dzięki czemu lektura
jest trwała.
Książka Anny Knakkergaard to ciekawa publikacja terapeutyczna. Wskazówki
autorki, dobrze dobrane ilustracje rysowniczki, umiejętnie rozplanowany tekst
oraz związane z nim działania pomogą dzieciom w rozwijaniu umiejętności
odprężania się i zasypiania. Dokładne oznaczenia tekstu sprawiają, że jest to publikacja,
którą możemy wykorzystać wg własnych upodobań. My skupiłyśmy się na czytaniu
poszczególnych opowieści razem w powtarzającym się wstępem, ponieważ wprowadza
on sporo magii i poczucia niezwykłości otoczenia, do którego córka przenosiła
się myślami. Za każdym razem czytałyśmy wszystkie historie i po kilku dniach
córka sama przed snem sięgnęła właśnie po tę książkę, chociaż zwykle mamy tak,
że chce sięgać kolejne i nie wraca do przeczytanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz