Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie – przekonuje nas stare powiedzenie. Jednak nie tylko wtedy. To, dla kogo jesteśmy ważni odkrywamy też, kiedy całkowicie się odsłonimy, pokażemy swoją prawdziwą twarz, wyjawimy tajemnice oraz będziemy mieli niezwykłe misje do spełnienia. Właśnie o takiej przyjaźni i jej testowaniu jest „Strażnik Pieczęci” Magdaleny Kułagi.
Patryk i Majel bardzo długo byli takimi wspierającymi się przyjaciółmi. Mający
niepełnosprawnych rodziców nastolatek zawsze był lepiej postrzegany przez kolegów
niż jego towarzysz z romskimi korzeniami. Jednak przyszedł taki czas, że Patryk
postanowił powiedzieć swojej „paczce” o największej tajemnicy: deformacji
brzucha z powodu życia z bliźniaczką, którą wchłonął w życiu płodowym. Okazało
się, że takiej odmienności dobrzy znajomi nie są w stanie zaakceptować. Wykluczony
z grupy Patryk postanawia popełnić samobójstwo.
Do powieści wchodzimy, kiedy główny bohater leży w zaspie ze złamaną nogą. Z
powodu wykluczenia i wyśmiania przez rówieśników wyjechał w góry, zażył dużo środków
nasennych i czekał na śmierć. Jednak nim ta nastąpiła uderzyła go dziwna masa
powietrza. Nie wzywa pomocy, bo chce umrzeć. Tabletki powoli zaczynają działać,
a w umyśle bohatera pojawiają się wątpliwości i zaczyna żałować przedawkowania,
a z drugiej strony przybity jest odrzuceniem.
O ile reakcja kumpli z paczki go nie zaskoczyła to zachowanie najlepszego
przyjaciela, Majela, bardzo. Zmagający się ze skrajnymi emocjami zobaczy oczy
wilka i będzie przekonany, że zginie w męczarniach rozszarpywany przez zwierzęta.
Jednak nim to się stanie w jego ręce trafia nietypowy kamień, przez który zostaje
przeniesiony w do tajemniczej krainy. Tam pozna uzdrowicielkę i księcia Lodowego
Królestwa, dowie się o trwającym tam konflikcie oraz tego, że przez zabranie
pieczęci stał się jej Strażnikiem. I tym sposobem zaczniemy niezwykłą, magiczną
przygodę, w której stawka będzie wysoka: dalsze istnienie świata w takiej formie,
w jakiej wszyscy znają. Stabilizacja jednak ma swoją cenę: wybraniec mający
doprowadzić do zapanowania równowagi przez wyznaczenie nowego władcy musi
umrzeć po zakończeniu misji. Z góry przesądzono, że ma się zmienić w bryłę lodu
i stać się postacią z legend. Misja jednak nie będzie łatwa. Morderca dawnego
króla zrobi wszystko, żeby zdobyć magiczny przedmiot. Czy Patrykowi uda się
wypełnić misję? Czy jedynym zakończeniem jest tylko śmierć? Czy w obliczu nieuniknionego
przeznaczenia będzie w stanie docenić życie? Czy jego przyjaźń z Majelem
przetrwa największą próbę?
W książce Magdaleny Kułagi zderzają się ze sobą dwa światy: realny i magiczny. Pierwszy
jest nam bliski, a drugi stylizowany na średniowiecze, w którym ludzie mogą
korzystać z mocy uzdrowicieli i magicznych przedmiotów. Pieczęć jest tu jedną z
takich rzeczy. Pisarka wykorzystała motyw magicznej, uleczającej krwi będącej czymś na wzór eliksiru zdrowia i życia. Najważniejszym motywem
jest tu jednak nawiązanie do „Królowej Lodu” Hansa Christiana Andersena. Patryk
przyjmuje imię Kaja, który urzeczony mocą lodowej bogini skazany jest na
śmierć. Wchłonięta przez niego przed narodzinami siostra i towarzysząca mu
przez całe życie jest Gerdą-wybawicielką, która bardzo długo chłopakowi
przeszkadza i przez którą traci znajomych, ale w najtrudniejszej chwili to jej
obecność będzie napędzała go do działania. Pojawi się też problem przemiany i
nawiązanie do wierzenia w sprawczą noc języka: każde nowe wcielenie bohatera
wymaga innej nazwy.
Magdalena Kułaga zabiera nas do świata, w którym warunki dyktują bogowie. Życie
ludzi bardzo zależy od dobrej lub złej woli bogini Zimy, która lubi kontrolować
to, co się dzieje w światach ludzi. Jest surowa i wymagająca oraz żądna kwri.
Pod pretekstem podarowania części magii ukrytej w Pieczęci prowadzi brutalną
grę, w której posiadanie mocy wymaga ofiary. I jest nią życie Strażnika
Pieczęci. Każdy kolejny tracił je w chwili przekazania Pieczęci władcy. W całej
książce czujemy ciągle jej obecność, ale jej nie widzimy. Bohaterzy czują na
swoich plecach jej zimny oddech i dostosowują się do jej żądań, bo zdają sobie
sprawę, że odmowa skończy się dla nich źle. Z relacji mieszkańców magicznej
krainy dowiemy się, że każdy kolejny Strażnik zmieniał się w lodowe zombie
dążące do realizacji jej celu. Przeklęty mocą bogini Zimy z każdym jej pocałunkiem
powoli ulega przemianie i chodzącą figurkę z lodu. Poznawanie przeszłości nie
budzi optymizmu. Czy Patrykowi-Kajowi-Vinter uda się uniknąć takiego losu? Czy
można złamać klątwę bogini Zimy? Jeśli tak to, w jaki sposób?
Opowieść porusza wyobraźnię, zabiera nas w klimat zimy oraz podsuwa obrazy
prostego życia. Do tego mamy pokazaną bliskość, tolerancję, poświęcenie się dla
innych. „Strażnik Pieczęci” to ciekawa lektura podsuwająca wiele ważnych
tematów, wśród których przyjaźń, miłość i zaufanie są najważniejszymi. Pisarka
przypomina jak bardzo ważne są więzi ludzie i to, aby potrafić zrobić dla
innych wiele, bo ratując innych możemy uratować siebie. Znajdziemy w niej
pobudzające wyobraźnię opisy, zaskakującą akcję i dużą dawkę zimowej magii. Do
tego nie zabraknie opowieści o odmienności, różnorodności, a nawet zmianie płci
oraz przesłania, że pozory mylą i mogą nam pomóc osoby, po których się tego nie
spodziewamy.
Świetna, wciągająca opowieść z ciekawą akcją, interesującymi motywami oraz zachęcająca do wyszukiwania motywów z baśni i legend. Zdecydowanie polecam.
Świetna, wciągająca opowieść z ciekawą akcją, interesującymi motywami oraz zachęcająca do wyszukiwania motywów z baśni i legend. Zdecydowanie polecam.
"Nic nie było już pewne na tym świecie. Każdy mógł go
oszukać. Nigdy dość ostrożności. Nie na wiele mu się ostatnio przydało zbytnie
zaufanie do ludzi. Prawdę mówiąc, w wielu przypadkach ostatnio okrutnie go
zwiedli.
Musi być czujny.
Na wszelki wypadek.
Ludzie zbyt często bywają fałszywi".
„Strażnikiem Pieczęci zostaje ktoś odważny, o wielkim sercu, kto gotów jest
poświęcić życie dla sprawy. Nie każdy jest na to gotów. Są ludzie, którym
wydaje się, że są odważni, dopóki nie chodzi o ich życie. Są też tacy jak ty,
dla których życie się liczy, ale nie ich własne. Dobro innych stawiają nad
swoim. Nie każdy staje się przez to legendą. Są też tacy, którzy pomagają w
ukryciu. Ci jednak, którym dane było dokonać rzeczy wielkich, na zawsze
pozostają w sercach ludzi”.
„Jedno jednak jest pewne: moc Pieczęci jest potężna, bo jest darem. Myślę, że
czy jesteś Strażnikiem, czy byłbyś królem, nie ma żadnej różnicy. Masz moc, o
której Olaf marzy i za wszelką cenę chce ją zyskać. Masz moc Lodowych Krain. Od
ciebie zależy, jak jej użyjesz, by osiągnąć cel swojej misji”.
„Przyzwyczajony do narzucania sobie kontroli, czasem potrafił się zupełnie
pogubić w emocjach. Tak jak teraz. Był gdzieś pomiędzy wdzięcznością, miłością
a oddaniem połączonym z ulgą. Może tak wpłynęła na niego groźba śmierci…
Wszystko zdawało się w nim kłębić z niezwykłą mocą, jakby duch chciał zaznać
wszelkich uczuć przed nadejściem ziemskiego końca”.
„Będę cię chronić… - szepnął do ucha w imieniu trzech osobowości,
rywalizujących ze sobą w umyśle. – Mam magiczną moc, ale i nasrane we łbie. Nie
musisz się o nic martwić”.
„Władza jest ślepa i chciwa. Tron albo nic. Choćby pół królestwa miało zginąć”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz