Troszkę ostatnio czytałam prequeli nawiązujących do filmu „Dungeons&Dragons. Złodziejski honor” powstałego na fali miłości do gry D&D. I właśnie z tego powodu sięgnęłam po „Upadek smoka” Bena Riggsa. Nie zerknęłam na opis, więc byłam przeświadczona, że po raz kolejny udam się w przygodę do świata fantasy. A tu zaskoczenie, bo mamy historię firmy TSR, czyli opowieść o twórcach gry. Skoro już sięgnęłam to przeczytałam i dzięki temu udałam się w sentymentalną podróż do przeszłości, świata pierwszych gier RPG, rosnącej popularności komputerów i wielu rzeczy, które kojarzą się z latami siedemdziesiątymi, osiemdziesiątymi i dziewięćdziesiątymi XX wieku.
Publikacja zdecydowanie nie zawiera historii gier RPG. Jeśli szukacie takiej
tematyki to polecam film "Secrets of Blackmoor: The True History of
Dungeons & Dragons". Ben Riggs w swojej opowieści skupia się na
historii firmy TSR. Do historii wchodzimy troszkę od końca, bo już na początku
dowiadujemy się jak wyglądał upadek producenta D&D. Później zobaczymy jak
wyglądały jej skromne początki. Odwiedzimy piwnicę Gygaxa, poznamy klimat
pracy, zobaczymy jak ewoluowali, nad czym pracowali, czym się inspirowali, w
jaki sposób znajdowali ludzi do pracy nad niezwykłymi projektami i stopniowego
narastania problemów i w końcu wykupienia przez Wizardów.
Dzięki przemierzaniu krok po kroku od 1974 roku poznajemy różnorodnych twórców
współpracujących przy tworzeniu magicznych światów gry. Są tam pisarze,
redaktorzy, graficy, programiści i wielu innych. Uświadamiamy sobie, że gra to
nie tylko dobrze zapisany kod. Wymaga otwartości i wspólnego tworzenia przez
duże zespoły, których członkowie specjalizują się w określonej dziedzinie.
Miłośnicy gier przypomną sobie dawne produkcje fabularne, a laicy będą mieli
okazję uświadomić sobie, że praca nad tego typu materiałem wymaga naprawdę
wielu ludzi o niesamowicie różnorodnych umiejętnościach. Potrzebni są zarówno
ci, którzy wymyślą fabułę, ci, którzy zredagują ją, zrobią korekty, graficy,
programiści.
Należę do grupy osób, które nie grają w gry i troszkę te zagadnienia
traktowałam po macoszemu. Ostatnio mój stosunek do tego tematu zmieniła ciekawa
powieść „Jutro, jutro i znów jutro” Gabrielle Zevin. To sprawiło, że z
zaciekawieniem zaczęłam czytać publikacje przybliżające historie różnych gier,
dostrzegać to, jak fascynujący może być ich proces twórczy, promocja oraz to, w
jaki sposób ludzie reagują na kolejne propozycje fanatycznych przygód w wirtualnym
świecie, znaczenie zachowań społecznych w sprzedaży.
Autor „Upadku smoka” opowiada o tym, w jaki sposób Gary Gygax i Dave Arneson (entuzjaści
gier wojennych) zapoczątkowali w 1974 roku erę gier RPG i wypromowali miłość do
opowieści o smokach, dzięki czemu „Dungeos&Dragons” wydana przez Tactical
Studies Rules cieszyła się wielkim sukcesem przez dwie dekady. A wszystko przez
to, że była inna niż wszelkie inne gry do tej pory. Zrozumiemy, na czym owa
odmienność polegała (to szczególnie ważne dla takich laików jak ja). Autor
uświadamia nas jak wygląda budowanie marki, jej rozrastanie, bazowanie na
mechanizmach społecznych. Zobaczymy jak duże znaczenie ma tu poczucie
uczestnictwa w czymś niezwykłym, elitarnym, możliwość dokupowania dodatków i
rozbudowywania świata. Uświadamia nas, że oddanie produktu w ręce użytkowników
sprawiło, że miłośnicy gry mieli poczucie wpływu na to, co dzieje się w kreowanym
przez nich świecie. W promocji pomógł także program telewizyjny. Mimo tego
firma upadła. Jakie błędy popełnili jej zarządcy? Czy mogli uniknąć bankructwa?
„Upadek smoka” z jednej strony jest opowieścią o firmie, a z drugiej czymś w
rodzaju przestrogi. Ben Riggs ujawnia, jakie zachowania doprowadziły do
porażki. Z tej perspektywy jest to opowieść o błędach w zarządzaniu, promocji i
tworzeniu. Zobaczymy tu problem skupiania się na sobie, małostkowość, chciwość,
egoizm, wzajemne podkopywanie pozycji. Myślę, że z tego powodu będzie to
publikacja ciekawa także dla tych, którzy nie znali świata Dungeons &
Dragons, nie grali nigdy w tę grę.
"Upadek smoka. Tajemna historia Dungeons & Dragons" to dla fanów
D&D i miłośników fantasy ciekawa opowieść tocząca się wokół gry i firmy i
przy okazji bardzo przydatna dla marketingowców, ale też każdego, kto chciałby
zgłębić temat. Po tej lekturze zdecydowanie będzie posiadało się sporą dawkę
wiedzy na temat TSR i początkach zamieszania wokół D&D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz