Ze szkolnymi czasami kojarzy mi się fascynacja westernami. Były filmy, książki o życiu na prerii, serial „Doktor Quinn”, który zwieńczał falę zainteresowania odbiorców tą tematyką. Fascynacja Dzikim Zachodem nastąpiła po usamodzielnieniu się kolonii i utworzeniu samodzielnego państwa dającego ludziom duże swobody. Oczywiście tylko tym uprzywilejowanym, czyli białym mężczyznom. Reszta była dodatkiem rozdzielonym pomiędzy tę uprzywilejowaną płeć. Druga połowa XIX wieku to też czas powstania książkowych westernów. Opowieści o Indianach, konfliktach, życiu na prerii, obcowaniu z naturą, mierzeniu sią z nią, sprawdzaniu swojej męskiej siły zrobiły tak dużą furorę, że stały się osobnym gatunkiem literackim, a później (w XX wieku) filmowym bazującym na uprzedzeniach. Z czasem miały pomóc w zwalczaniu stereotypów. Mimo upływu lat tematyka ta ciągle powraca w kolejnych odsłonach. Jest czymś w rodzaju XIX wiecznego Orientu w literaturze: dodaje egzotyzmu zwyczajnym opowieściom o życiu i jego prawdach. Troszkę jak z superbohaterami i ich mocami, ale z przekonaniem, że to jest bardziej realne, ponieważ wynika z bliskiego obcowania z naturą. Podobną rolę pełniły też XIX wieczne opowieści o Oriencie: w lekko nieznanym klimacie toczyło się życie bohaterów przeżywających bliskie czytelnikom rozterki. Odmienna kultura z jej całokształtem zwyczajów i wierzeń jest bardzo atrakcyjna dla czytelnika i widza, dlatego takie motywy ciągle wracają. Aurę niezwykłości i tajemniczości potęguje to, że wiele pokazywanych przez twórców rzeczy już nie istnieje, inne przez duchową stronę, czy styl życia, w którym nie trzeba chodzić do pracy na osiem godzin tylko wędrować po prerii są nęcące.
Seria „Yakari” licząca sobie zaledwie czterdzieści albumów (po polsku stopniowo
ukazują się kolejne) doskonale wpisuje się w cechy nadające komiksowi egzotyczności.
Do tego znajdziemy w nim zwyczajnego, dziecięcego bohatera marzącego o tym, aby
zyskać uznanie w swojej społeczności. Na to jednak musi zapracować. I mu się to
udaje. Mamy tu też bliskie młodym odbiorcom emocje oraz pokazanie mitycznej
bliskości z naturą.
Ukazująca się od 1973 roku po francusku seria jest dziełem dwóch Szwajcarów:
scenarzysty Joba (André Jobin) i rysownika Deriba (Claude de Ribaupierre).
Obecnie wydawana jest przez Le Lombard. Po polsku ukazuje się z przerwami. W
1991 roku tom 1. opublikowało wydawnictwo Korona, tomy 1–4 w 2002 roku wydała
oficyna Podsiedlik-Raniowski i S-ka, a od 2019 roku serię wydaje Egmont Polska
i w końcu mają trafić do polskich czytelników wszystkie albumy, przez co mam
nadzieję, że będę miała okazję poznać całą w polskim tłumaczeniu, a nie tylko w
wersji francuskiej. Tym bardziej, że na podstawie komiksów „Yakari” powstał
serial animowany, który mojej córce (małej miłośniczce zwierząt) bardzo
przypadł do gustu, bo główny bohater jest wrażliwy i pomaga chronić zwierzęta.
Akcja serii rozgrywa się na Dzikim Zachodzie i opowiada o przygodach małego
Indianina o imieniu Yakari. Pochodzący z plemienia Siuksów chłopiec marzy o
byciu dorosłym wojownikiem cieszącym się uznaniem społeczności. W dążeniu do
celu pomaga mu niezwykły dar, jaki posiada: umiejętność rozmawiania ze
zwierzętami. To czasami mu pomaga, ale też przysparza kłopotów.
Autorzy przenoszą nas co XIX wieku, kiedy Indianie potrafili żyć w zgodzie z
naturą. Właśnie ta przyjaźń z przyrodą stała się podstawą do wytworzenia
specyficznych wierzeń opartych na żywiołach i zjawiskach. Z perspektywy europejskiej
kultury wręcz naiwne. Trzeba jednak pamiętać, że i nasz świat wyrósł na
wierzeniach w wielu bogów, duchy i różnorodne stworzenia będące pośrednikami
między ludźmi a sacrum. Przedchrześcijańskie kultury obfitowały w kult
przyrody.
Z takim zjawiskiem spotykamy się w „Yakarim”, w którym jedną z ważniejszych
rzeczy jest wiara w moc snów i siły wspólnoty duchów ludzkich i zwierzęcych.
Całe otoczenie jest uduchowione. Chłopiec pragnie poważania, uznania zasług. W
pierwszym tomie sen o wielkim orle i lataniu rozbudza w chłopcu pragnienie
dokonywania tego samego na jawie. Tym bardziej, że jego zwierzęcy przyjaciel
obiecuje mu spotkanie już nie tylko w śnie. Warunek jest jeden: musi jak
najbardziej upodobnić się do niego. Yakari interpretuje to zbyt dosłownie i
przez to stajemy się świadkami jego biegania z rozstawionymi rękami, próby
złapania zwierząt, zakładanie pióropusza. Próbę przynosi mu niespodziewanie
koleżanka o imieniu Tęcza. Każdy tom będzie pretekstem do pokazania zwyczajów
Indian: koczowniczy tryb życia, poleganie na naturze, ujarzmianie mustangów,
społeczna hierarchia, wyzwania wiążące się z życiem podlegającym cyklowi
natury, zaślepiająca nienawiść i problemów wynikających z naruszania zasad
zabijania wyłącznie dla jedzenia. Piętnasty tom wprowadza ciekawy temat: wiarę
zwierząt w różne nadprzyrodzone istoty. Nie tylko człowiek ma dostęp do wiedzy
tajemnej.
„Rzeka zapomnienia” to opowieść o konsekwencjach pomagania i narażania się na
niebezpieczeństwo. Yakari w czasie jednej ze swoich wędrówek zauważa niedźwiadka
wiszącego nad rzeką. Postanawia go uratować. Niestety zarówno zwierzę, jak i
chłopiec wpadają do rwącego nurtu rzeki naszpikowanego kamieniami. Uderzenie w
głowę sprawia, że mały Indianin traci pamięć. Ratuje go niedźwiedzica
przekonana, że wielki czarny duch lasu zmienił jej dziecko, ponieważ była nie
dość dobrą matką. Postanawia to zmienić. A w tym czasie Yakariego szukają
przyjaciele.
Jak każdy tom i ten ma głębsze przesłanie. Czytelnicy przekonują się, że każde
dziecko (czy to zwierzęce czy ludzkie) musi uczyć się wielu rzeczy i najłatwiej
rozwijać umiejętności, do których ma się predyspozycje. Do tego widzimy jak
ważna jest równowaga w naturze, umiejętność współpracy i docenianie kogoś, kto
pozornie może wydawać nam się zagrożeniem (dorosły człowiek jest dla niedźwiedzi
zagrożeniem, ale dziecko nie). Pojawia się też temat oceny macierzyństwa i
karania za bycie niewystarczająco dobrą matką. Jest też motyw wybaczenia, a
także ten, który przyczynił się do powstania całej przygody: uważności i
odpowiedzialności oraz posłuszeństwa wobec rodzica, który daje dużą przestrzeń.
Niedźwiadek korzystając z pozwolenia matki zamiast samodzielnie zbierać jagody
próbuje nowych rzeczy, wchodzi na konar wiszący nad rzeką i w ten sposób naraża
się na niebezpieczeństwo. Komiks może być świetnym punktem wyjścia do rozmów na
temat odpowiedzialności i bezpiecznego korzystania ze swobody, a także nauki
potrzebnych umiejętności.
Prosta akcja, dziecięcy bohater i jego niezwykła umiejętność oraz kult
bliskości i życia w zgodzie z naturą godzącą się na to, że czasami jedne
osobniki są zabijane przez inne, aby zdobyć pokarm. W każdym tomie wielką rolę
odgrywa sen i senne wizje, wiara w duchy, ich moc wpływania na życie każdej
istoty. Całość dopełniają świetne ilustracje i pouczające przesłanie. Dzięki
interesującej i szybkiej akcji młodzi czytelnicy, do których adresowany jest
komiks, nie będą się nudzić.
W komiksach duże znaczenie mają ilustracje. Tu dostajemy prostą, realistyczną
kreskę i jednocześnie bardzo szczegółowe ilustracje z prostym (preriowym) tłem,
które raz pojawia się, a raz znika (w zależności, od tego co autorzy chcą
podkreślić). Do tego ruch lub znaczenie określonych rzeczy podkreślone są przez
przybliżanie lub oddalanie kadru, przez co mamy wrażenie filmowości ujęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz