"Włoch stał teraz przede mną jak go Pan Bóg stworzył. Brzuch, klatka, ręce, nogi - wszystko to momentalnie przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Moje oczy widziały w tym momencie tylko jedno - ogromne przyrodzenie z gatunku tych, dla których w powieściach erotycznych używa się słów "berło" czy "maczuga". Dotychczas tej wielkości stworzenia widywałam jedynie w filmach "przyrodniczych", teraz miałam jeden okaz dosłownie jakieś dwa metry przed sobą".
Jaka może być polska Bridget Jones? To zwyczajna dziewczyna z lekką nadwagą i mimo upływu lat mieszkająca z matką. Obie samotne. Ich życie kręci się wokół codziennych obowiązków, a marzenia chowają głęboko w umyśle i tylko od czasu do czasu dają im upust realizując swoje pragnienia spotkaniami z osobistym wibratorem i podczytywaniem literatury pornograficznej. Grażynka jest miłośniczką książki Blanki Lipińskiej „365 dni”, bo to jej namiastka życia erotycznego i literatura pozwalająca wprowadzić się w nastrój kończący się spotkaniem z „Panem Różowym”.
Bohaterkę poznajemy w dniu jej urodzin. Od czasami irytującej matki dostaje bilet do kina na film na podstawie jej ulubionej książki. O ile nie jest miłośniczką ekranizacji to tym razem uważa, że reżyser nie może niczego zepsuć. Baa, może być nawet lepiej. Kto by się nie skusił na takie wyjście? W kinie następuje mały wypadek, który sprawia, że nasza bohaterka zostaje wciągnięta przez film i zastępuje piękną bohaterkę. Ona, z lekką nadwagą, a wokół niej idealnie wyrzeźbione ciała włoskich mężczyzn. Można dostać oczopląsu lub wilgotnieć na myśl o każdym. Czy taka przeciętna Grażynka ma szansę? Oczywiście! Mało tego: nieziemsko przystojny Massimo jest w niej zakochany. Niebezpieczny i seksowny mafiozo poddający się prostym instynktom.
Grażynka to postać przywodząca na myśl brytyjską bohaterkę: przeciętna, pełna niedoskonałości, samotna, marząca o miłości, ale też niezależna i zadziorna. Jest kobietą z polskim temperamentem, czyli może ujarzmić nawet najbardziej zadziornego i niebezpiecznego mężczyznę. Massimo, przed którym drży całą okolica będzie potulny jak baranek (jeśli małe baranki faktycznie są takie potulne).
Grażynka to tym prostej i nieco rozczarowanej kontaktami damsko-męskimi kobiety mającej dużo dystansu do siebie, ale też troszeczkę doświadczoną przez ocenianie jej przez pryzmat wyglądu. Otwarcie mówi nam o swoich kompleksach z przeszłości, poczuciu samotności. Mimo tych doświadczeń mamy bohaterkę świadomą swoich potrzeb i atutów. Mimo wrażenia jakie wywarł na niej mafiozo nie da mu się tak łatwo zdobyć. Jego zabieganie o nią, rozkochiwanie jej ciągle będzie poddawane próbom.
Początek fabuły jest prosty, zwyczajny, bardzo realny, ale w czasie seansu zmienia się w istny rollercoaster zdarzeń. Jeśli znacie „Królika w lunaparku” lub „Szaraka na studniówce” to już na pewno jesteście po lekturze. Jeśli nie to zapewniam Was, że po tej lekturze sięgniecie po kolejne książki pisarza. Oczywiście pod warunkiem, że Wam się spodoba, bo nie jest to lektura dla każdego. Zdecydowanie należy ona do książek dla dorosłych. Zwłaszcza, że niektóre fragmenty są dość pikantne. Do tego czytając ją należy pamiętać, że jest to parodia, więc wiele rzeczy jest tu przerysowanych, absurdalnych. Zwłaszcza, że bohaterką słynnej książki Michał Biarda uczynił przeciętną Grażynkę z całym bagażem wad, mankamentów, niepowodzeń, ale i przekonań zabraniających kobiecie określonych zachowań. Bohaterka nie jest pięknością z pierwszych stron gazet i czekającą na możliwość dogodzenia mężczyźnie niczym panie z magazynów dla kobiet. Co to to nie. Ona zna swoją wartość i wie, że mężczyzna musi się o nią postarać. Czasami warto zmęczyć go spełnianiem życzeń. Wszystko w myśl: jak się dobrze zmęczy to bardziej doceni. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
"365 dni Grażynki" to świetna komedia z dużą dawką humoru i świntuszenia oraz absurdalnych wydarzeń, w które wplątuje się główna bohaterka. Myślę, że wiele czytelniczek w bohaterce znajdzie wiele własnych cech, bo ona jest taka jak każda z nas: pięknie nieidealna.
Zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz