Miasto jest ostatnim miejscem, które kojarzy nam się z
przyrodą, a przecież ona tuż obok nas jest. Czasami uświadamiamy sobie o jej istnieniu,
gdy pojawiają się informacje o nietypowych gatunkach przemaszerowujących
ulicami miast w poszukiwaniu jedzenia lub miejsca do osiedlenia. Dorota
Suwalska w swojej książce „Zwierzęta miast” zabiera nas właśnie do takiego świata
pełnego zwierzęcych sąsiadów. Z ich perspektywy możemy spojrzeć na miejskie
otoczenie: wysokie budynki, ruchliwe ulice, korony pojedynczych drzew. Spotkamy
to 22 nieudomowionych zwierząt.
Na początku lektury autorka uświadamia nas, że tych zwierząt tuż obok nas jest
bardzo wiele. Dużo więcej niż opisała. Pisarka zabierze nas na spacer tylko z
tymi najpopularniejszymi, które możemy dostrzec przemierzając ulice miast.
Niektóre mogą okazać się mało oczywiste, ale kiedy dobrze przyjrzymy się miejskiemu
otoczeniu zrozumiemy, że po prostu brakowało nam wiedzy, którą zdobędziemy w
czasie lektury. Dorota Suwalska na miejskie otoczenie patrzy oczami swoich
bohaterów. Wysokie budynki to skały z półeczkami, otworami na gniazda,
śmietniki to różnorodność jedzenia, trawniki idealne miejsce na robienie
podziemnych tuneli, korony drzew dają jedzenie i schronienie, krzaki są
stołówkami i przystankami w wędrówkach. Nie znajdziemy tu prostego opisu danego
gatunku. To też jest, bo informacje wplecione są w to, co mogą dostrzec i
pokazać nam zwierzęcy bohaterzy. Dowiemy się, w jaki sposób przystosowały się
do życia tuż obok nas, z jakimi wyzwaniami się to wiąże, jakie mają upodobania,
dlaczego lubią miasta. Każdy z bohaterów towarzyszy nam przez kilka stron, z
których dokładnie poznamy zwyczaje, a także dowiemy się wielu interesujących
rzeczy o naszych zwierzęcych sąsiadach. Przyjrzymy się tym, które lubią
stropodachy, piwnice, kanały, dowiemy się które zwierzęta oddychają nogami i
zamiast płynnego moczu wydają z siebie gazy. Zastanowimy się jak inteligencja
tych zwierząt wpłynęła na ich obecność w naszym otoczeniu, które zwierzęta potrafią
kierować się empatią, jaki niepozorny ptak odbywa dalekie podróże i zasiedlił
prawie wszystkie kontynenty. Pojawi się też kwestia nietypowego jedzenia i
zdobywania pokarmu. Odkryjemy, że niektóre zwierzęta potrafią jeść i pić w
czasie snu. Przyjrzymy się też życiu społecznemu zwierząt, ich sposobom
okazywania bliskości, dbaniu o potomstwo, zabawom.
„Zwierzęta miast” to bardzo wartościowa lektura pobudzająca wyobraźnię i
zachęcająca do obserwowania otoczenia, zdobywania informacji o żyjących w nich
zwierzętach, podglądania ich na różnym etapie rozwoju. Do tego zrozumiemy jak
bardzo ważna jest nasza rola w ochronie gatunków, które przez działanie ludzi
mogą wyginąć, poruszony zostanie temat zmniejszania populacji, zagrożenia
gatunku.
Całość podzielona jest na większe części: ptaki, ssaki, gady i płazy, stawonogi
oraz inne bezkręgowce. Takie uporządkowanie pozwala na podsunięcie wiedzy o
różnicach w budowie, znalezienie elementów wspólnych, zachęca do porównania
różnych gatunków, ale też często zabiera nas na spacer w podobne środowiska.
Wielkim plusem są tu też świetnie dopracowane przez Dianę Karpowicz ilustracje,
które pozwalają przyjrzeć się wyglądowi zwierząt, budowie poszczególnych
elementów ich wyglądu. Za każdym razem przechodzimy od ogólnego wyglądu do
szczegółów, oglądamy miejsca żerowania, sposoby karmienia młodych i sam ich
wygląd. Wszystko wydrukowane na dobrym, estetycznie dobrze dobranym papierze.
Kartki zszyto i oprawiono w solidną, kartonową okładkę, dzięki czemu lektura
jest estetyczna i trwała.
Lektura przeznaczona jest dla uczniów szkoły podstawowej. Można sięgać po nią
także z młodszymi czytelnikami i zdecydowanie wielką frajdę sprawia czytanie
jej przez dorosłych. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Dowiedziałam się
wielu ciekawych rzeczy, pisarka sprawiła, że zaczęłam nieco inaczej patrzeć na
otoczenie, wyszukiwać elementy, które sprawiają, że widzimy różne rzeczy z
określonej perspektywy. Język jest prosty, ale jednocześnie mamy tu cudowne opisy
otoczenia, fachowe słownictwo, dzięki czemu młodzi czytelnicy mają okazję do
poszerzenia swojego słownika osobistego. Bardzo podobało mi się tu też
pokazanie, że ludzie i zwierzęta mogą żyć obok siebie i sobie nie przeszkadzać.
Wystarczy wyjście ludzi naprzeciw potrzebom zwierząt, dostosowanie otoczenia do
ich potrzeb, stworzenia przyjaznych miejsc odciągających od tych, które wydają
się atrakcyjne i przynoszą zderzenie świata ludzkiego ze zwierzęcym oraz
frustracje związane z towarzyszącym temu bałaganowi. Dorota Suwalska zachęca do
poszukiwania rozwiązań konfliktów między gatunkami. Świetna, inspirująca
publikacja ze sporą dawką wiedzy. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz