Kiedy miłość do twórcy zaczyna się od określonego dzieła to znaczy, że jest ono świetne i idealnie trafiło w nasze oczekiwania czytelnicze. Do tego związane jest z interesującą nas tematyką. My mamy słabość do zwierząt. A wśród nich nie możemy przejść obojętnie obok ptaków. Stada kruków skutecznie przyciągają naszą uwagę. I właśnie z tego powodu nie mogłam nie sięgnąć po pierwszy ton serii „Arla i Pipsa” autorstwa Elise Gravel. Sięgnęłam, przeczytałam z córką i się zachwyciłyśmy. „Cóż to jest za książka?!” – powtarzałam sobie z zachwytem w myślach, kiedy zaczynałyśmy przygodę z bohaterami w „Królu ptaków”. Na drugi tom zatytułowany „Kra, kra, masakra” i trzeci „Miłość ci wszystko wykracze” czekałyśmy z niecierpliwością. Za każdym razem już po otwarciu książki mamy cudne ilustracje pokazujące wronę w różnych sytuacjach. Czarny i przez to często niedoceniany ptak jest tu pokazany w koronie. Czasami poważny, czasami zaskoczony, zaciekawiony, znudzony, zmęczony, odpoczywający itd. Te rysunku są bardzo proste i jednocześnie fantastyczne, bo pokazują całą gamę emocji i przez to bardzo podobały się mojej córce. Już te pierwsze strony były pretekstem do prostych ćwiczeń polegających na nazywaniu emocji. A im dalej tym więcej wiedzy i możliwości wykorzystania publikacji do terapii logopedycznej.
Zacznijmy jednak od pisarki i rysowniczki słynącej z wielu powieści rysunkowych
dla dzieci. Elise Gravel ma na swoim koncie bardzo dużo książek. Znajdziemy tam
opowieści o dzieciach, dorosłych, relacjach między ludźmi, uchodźcach,
informacjach, grzybach, zwierzętach, roślinach, emocjach, uczeniu się nowych
rzeczy. Wszystkie łączy to, że autorka w przygody bohaterów wplata ciekawostki
ze świata nauki.
Seria o Arlo i Pipsie na razie ogranicza się do trzech tomów. Jesteśmy po
lekturze trzeciego tomu i troszkę niepokoi mnie to, że może być to ostatnie
spotkanie. Trzymam kciuki za to, żeby seria rozrosła się. Jeśli zakochacie się
w twórczości Elise Gravel tak jak ja to mam dla Was znakomite wieści. W
sprzedaży jest też jej książka pt. „Fake newsy. Inwazja morderczych majtek!” (dwa
miesiące temu Wam polecałam), „Ma być tak jak chcę” i „Ziemniak na rowerze”.
Jej powieści graficzne charakteryzuje prosta kreska w połączeniu ze stonowanymi
kolorami oraz skupienie się na relacjach, jakie panują między bohaterami. W
akcję wpleciony jest prosty humor, świetne dialogi i przemycanie dużej dawki
wiedzy.
Cała opowieść o Arlo (wronie amerykańskiej) i Pipsie małym ptaszku zaczyna się
od zachwytów pierwszego bohatera nad sobą. Nowy przyjaciel zauważa, że są
piękniejsze od niego ptaki, ładniej śpiewające, inteligentne. Arogancki Arlo
jednak pokazuje, że ma powód do zadzierania nosa: wspaniale śpiewa, bo potrafi
naśladować różne odgłosy, świetnie wygląda, bo jego pióra mienią się w słońcu.
Do tego ma duży mózg, piękne wnętrze, posługuje się narzędziami, kocha wartościowe
(błyszczące), potrafi innych przechytrzyć i jest podziwiany. W słowniku tego
bohatera zdecydowanie nie istnieje słowo „skromność”. No chyba, że w kontekście
innych istot.
Ten arogancki styl bycia Arlo w drugim tomie jest nieco przytemperowany. Co
prawda na początku ptasi bohater jest złośliwy, znudzony i zapatrzony w swoją
niezwykłość, ale z czasem zostaje utemperowany zakochaniem się w mądrzejszej
Marlo, która bardzo wielu rzeczy nauczyła się od badaczki testującej
inteligencję krukowatych. Z drugiego tomu dowiemy się, że kruki są bardzo
pamiętliwe, kochają uczyć się nowych rzeczy, szukają rozrywek, uwielbiają się
popisywać w czasie lotu i są towarzyskie. Poza tym zobaczymy, że nie są to taki
złowrogie ptaki za jakie uchodzą. Zobaczymy też jak radzą one sobie w mieście.
W trzecim tomie zobaczymy z jednej strony zadufanego w sobie Arlo, ale też
jednocześnie wspaniałego i troskliwego partnera oraz odpowiedzialnego ojca, a
także potrafiącego docenić pomoc przyjaciela. Arlo i Marla są ze sobą i zamieszkują
razem. Przyjrzymy się, w jaki sposób i z czego budują gniazdo, kiedy samiczka
składa jajka, jak długo je wysiaduje, jak wygląda opieka nad młodymi, dlaczego
nauka komunikacji z innymi przedstawicielami gatunku jest dla nich ważna oraz
kiedy uczą się latać. Mamy tu cudowną opowieść o rodzicielstwie, ale bez
lukrowania. Arlo i Marla są wyczerpani opieką i z wdzięcznością korzystają z
pomocy Pipsa, który może nauczyć kruczątka nowych umiejętności.
W opowieści mamy prostą akcję i humor oparty o zderzenie samouwielbienia Arlo
ze zdziwieniem małego żółtego ptaszka oraz w czasie udowadniania, że ma on
powody do dumy. Przy okazji poznajemy inne gatunki ptaków, odwiedzamy różne miejsca
i dowiadujemy się jak różnorodne diety mają ptaki. To, co dla krukowatych jest
smakołykiem innych może brzydzić. Nie zabraknie tu też wątku ekologicznego i
wycieczki do dużego miasta i nad morze, gdzie będziemy mogli podejrzeć
zachowania zwierząt i ludzi. W drugim tomie przyjrzymy się zachowaniu ptaków w
mieście, poszukiwaniu rozrywek oraz diecie i sposobom radzenia sobie z różnymi
wyzwaniami. Trzeci toczy się głównie wokół wychowywania kolejnego pokolenia i
dbania o to, aby dzieci przejęły doświadczenie rodziców, czyli mamy tu duży
nacisk na naukę.
Ta niepozorna powieść ilustrowana zawiera wiele ciekawostek o krukowatych.
Czytelnicy odkryją, że te niepozornie wyglądające ptaki naprawdę potrafią
zaskoczyć nie tylko pięknym wnętrzem, ale też całą masą talentów. Dowiemy się
też, że niektórzy naukowcy uważają, że krukowate są tak inteligentne jak
siedmioletnie dzieci i na pewno mądrzejsze od małp człekokształtnych.
Kolejną rzeczą, która bardzo podobała nam się w tej publikacji to relacja
między bohaterami. Przechwalający się Arlo i sceptyczny żółty mały ptaszek
świetnie oddają sposób funkcjonowania osób, które czują potrzebę przechwalania
się. Z tym, że Arlo faktycznie ma się czym chwalić. Jak się czuje z tym Pips?
Czy bohaterzy mają szansę na rozwinięcie głębszej więzi? Do tego mamy zderzenie
samooceny z przebojowością. Okazuje się, że mądry Arlo jest nieśmiały i
potrzebuje pomocy niepozornego Pipsa, aby poznać inne ptaki, a kiedy już
zostaje ojcem przydaje mu się chwila wytchnienia i pomoc w opiece nad dziećmi.
„Arlo i Pips” Elisy Gravel to absolutnie fantastyczna seria. W czasie lektury
była spora dawka śmiechu. Uwielbiam, kiedy pod pozorem zabawnej opowieści córka
dowiaduje się ciekawych rzeczy, które może w swoim otoczeniu zaobserwować.
Kruki i wrony są absolutnie fantastyczne i kochamy obserwować stada tych
ptaków. Teraz wiemy o nich jeszcze więcej i na więcej rzeczy zwracamy uwagę.
Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz