wtorek, 5 września 2023

Las, las i jeszcze raz las


Góra to jednak baaaaardzo mała miejscowość. Czasami wydaje mi się, że jak idę do lasu i spędzam tam pół dnia to nikt mnie nie widzi. Nic bardziej mylnego. Nawet na naszych bocznych ścieżkach pojawiają się biegacze i rowerzyści. A co dopiero, kiedy dziecko zostaje wyposażone w super wyścigówkę trójkołową. Takim czymś po naszych wertepach nie na się jeździć. Zostają same główne trasy. A później idę do lekarza i tam na początku wizyty pojawia się pytanie:
-Ile pani ma lat?
-38?
-Pani mi odpowiada czy się mnie pyta?
-Eee, odpowiadam.
-A operacja, kiedy była?
-Dwa tygodnie temu.
-A pani jak młoda sarna po tym lesie biega.
-Jakim lesie?
-No w niedzielę biegała pani po lesie.
-A, bo wie pan, ja mam fantastyczną trenerkę. Nie popuści. Każe biegać.
-I bardzo dobrze.
A ja se myślę: pan mnie do młodej sarny przyrównuje, a pański kolega by powiedział, że szafa gdańska wstrząsa lasem (odesłanie do szafy gdańskiej).
Nie wiem jak długo pomieszkam w tym mieście, ale wychodzę z założenia, że trzeba korzystać z tego, że piękny las mam tuż pod nosem.
A jak tam u Was cieszenie się urokami przyrody?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz