Żądza władzy połączona z manipulacją i dążeniem do osobistych celów zawsze prowadzi do katastrowy. Dobra władza dba o poddanych, zachęca do rozwijania, kształcenia i współpracy. Dyktatorzy rządzą niewiedzą, zabobonami i podsycaniem strachu. Im ludzie mniej wiedzą, w im głupsze rzeczy wierzą tym łatwiej nimi rządzić. Jeśli do tego repertuaru dojdą surowe kary za brak wykonywania rozkazów mamy powoli nadchodzący upadek kraju. Uratować go mogą tylko buntownicy (opozycja). O takich problemach jest powieść Małgorzaty Antuszewicz „Ostatnia druidka”.
„Ludzie popełniają zasadniczy błąd. Wiecznie czekają na wybrańca, który
wreszcie zrobi porządek, podczas gdy to oni muszą po sobie posprzątać...”.
Historia zaczyna się dość sielsko. Trafiamy do ukrytej w lesie wioski druidów,
przyglądamy się ich codzienności, zwyczajom, wierzeniom, uczeniu przyszłych
pokoleń panowania nad talentami magicznymi. Do tego błogiego spokoju wkracza
niepokój i poczucie zagrożenia. Magiczne drzewo, wokół którego mieszkają ma
coraz słabszą moc. Lada dzień ich wioska może zostać odkryta i nie wiedzą jak
to może się skończyć.
Równocześnie przyglądamy się tyrani Mafalosa, królewskiego doradcy
manipulującego władcą, aby dążyć do własnych celów. Dorastający Garland jest już
wystarczająco duży, aby rozglądać się za żoną. Widzimy jego reakcję na
pojawienie się jednej z kandydatek. Odkryjemy, że świat stworzony przez jego
przodków i Mafalosa stał się miejscem nieprzyjaznym dla kobiet: odebrano im
wolność decydowania o sobie, oceniany jest każdy aspekt wyglądu oraz potencjalne
korzyści, jakich może oczekiwać z określonego małżeństwa (lub jakie przez taki
związek go ominą). Do tego duży nacisk położono na to, jakie stroje powinny
nosić. Mamy tu trafnie opisane wszystkie zabiegi, jakich podejmowano w
kontekście wyboru małżonek dla królów. Głos władcy był zagłuszany. Ucztę z
okazji odwiedzin kandydatki zakłóca pojawienie się tajemniczej staruchy wróżącej
Garlandowi i Mafalosowi rychły koniec. To prowadzi do szeregu tragicznych
wydarzeń. Nadworny czarodziej i doradca króla przypomina sobie przepowiednię. Wojownikom
każe po lasach szukać zaginionej wioski. Długotrwałe wyprawy przynoszą efekt:
osada zostaje namierzona. Znajomość obyczajów druidów sprawia, że Mefalos
wybiera dogodny czas, aby najechać wioskę i zabić wszystkich mieszkańców.
Jedyną osobą, której udaje się przeżyć jest stojąca u progu dorosłości Lilas
posiadające niezwykle dużą moc. Musi uciekać z Dzikich Ostępów. Pomaga jej w
tym Arik należący do Bojowników będących buntownikami przeciwko rządom
Mafalosa. Podróż pełna jest niespodzianek i pościgów. W kraju zaczynają dziać
się złe rzeczy. Z rozkazu nadwornego czarodzieja mają zginąć wszystkie młode
kobiety mające dar magii. Zagrożenie społeczności Bojowników z powodu
poszukiwania Lilas sprawia, że dziewczyna traci schronienie. W kraju szybko wybuchnie
wojna domowa. O co tak naprawdę toczy się walka? Z jakimi przeciwnościami losu
będą musieli się zmierzyć? Przekonajcie się sami.
"Ostatnia druidka" to przede wszystkim opowieść o mądrych i głupich
rządach. Zobaczymy, w jaki sposób żyją druidzi, jak ze sobą współpracują, uczą
się od siebie, cenią możliwość rozwoju i obcowania z naturą. Ten obraz
przeciwstawiony jest ludzkiej pazerności, interesowności, obłudzie, dążeniu do
władzy. Po trafieniu do tego świata Lilas jest zadziwiona, rozbawiona i
zszokowana. Styl życia ludzi okraszony kąśliwymi uwagami jej kota jest
napiętnowany. Czytelnik ma okazję uświadomić sobie jak wiele rzeczy w naszym
społeczeństwie funkcjonuje źle. Pisarka pokazuje też do czego prowadzi
wykluczanie określonych grup społecznych.
Jak na fantastykę przystało dostajemy tu świat pełen magii, niezwykłych zdarzeń
oraz pojawia się motyw walki dobra ze złem. Zobaczymy, że ważna jest równowaga
między tymi dwiema siłami. Małgorzata Antuszewicz ciekawie snuje fabułę, tworzy
interesujące uniwersum, w którym zderza się świat ludzi i magii. Pojawiają się
tu smoki, jednorożce i inne magiczne istoty. Akcja dzieje się w bliżej
nieokreślonych czasach i miejscu. Realia, w jakich żyją ludzie przypominają
średniowieczną Europę. Zdecydowanie musiałby być to kraj z dostępem do morza i
przez to z możliwością prowadzenia dobrego handlu morskiego, który przynosi jego
mieszkańcom dobry dochód. Właśnie ta stabilizacja finansowa, powodzenie
sprawiają, że ludzie się nie buntują przeciwko głupim rządom, prześladowaniom,
zabijaniu ich bliskich. Do tego bogacenie, walka o pozycję społeczną przysłania
potrzebę uczenia się i otwierania na świat. Małgorzata Antuszewicz w swojej
powieści porusza bardzo wiele ważnych problemów społecznych.
Książka na stronie wydawcy
Książka na stronie wydawcy
Lubię książki fantasy i scifi, więc to pozycja jak najbardziej dla mnie! Pozdrawiam ja i Hikvision
OdpowiedzUsuń