Jakąkolwiek drogą podążamy, cokolwiek robimy, w jakie relacje wchodzimy bardzo ważna jest uważność oraz świadomość i możliwość otrzymania wsparcia. Przemoc może wyglądać bardzo różnorodnie, może czaić się za kulisami wielkiej kariery, ale też w domowym zaciszu. Żadna ofiara nie wybiera świadomie kontaktu z osobą przemocową. Każdy pragnie szczęśliwego i dostatniego życia. Czasami wydaje nam się, że droga, którą obraliśmy to właśnie ta właściwa. Jeśli odkryjemy, że jednak się pomyliliśmy musimy mieć możliwość naprawienia swoich błędów, mieć przy sobie bliskich. O takich problemach jest najnowsza powieść Pauli Uzarek zatytułowana „Lemon Lady”.
Tytuł jest intrygujący i sugeruje kontakt z wielkim światem. Wielu osobom
pewnie przywodzi na myśl amerykańskie realia. Nic bardziej mylnego. Nasze
otoczenie jest równie ciekawe oraz pełne wyzwań. Zwłaszcza dla bohaterów
pochodzących z prowincji i pragnących wyrwać się z małych miasteczek. Jednym
udaje się to lepiej, innym gorzej. Jedni uciekają w wielki świat, inni
powracają w rodzinne strony. Każdy w pewien sposób jest przekonany, że wybrał
właściwie. Wszystko do czasu, kiedy ludzie z otoczenia zaczną pokazywać swoje
prawdziwe twarze.
Historia pozornie jest banalna. Poznajemy tu dwie młode kobiety: Glorię i
Sandrę. Niewielka różnica wieku oraz bliskie pokrewieństwo sprawiają, że są ze
sobą bardzo blisko i dzielą się ze sobą każdym doświadczeniem, cieszą swoimi
sukcesami. Pochodzące z małego miasteczka, religijnej rodziny, w której
tradycyjne wartości są bardzo ważne są od najmłodszych lat wychowywane na
grzeczne dziewczynki i dobre żony. Mają być ciche, posłuszne, pokorne, skromne
i pobożne. Kształtowanie tych cech sprawia, że Gloria jest członkinią chóru, w
którym czasami śpiewa solo. Właśnie jeden z występów w czasie jakiegoś ślubu
staje się punktem przełomowym w jej życiu: znawca głosu proponuje jej rodzicom
lekcje u jego żony. Przeciwni do tej pory rodzice dają się przekonać. To
sprawia, że Gloria będzie mogła poznać Kraków i wejść w jego artystyczny
światek. Wszystko przy udziale Sandry, która ma się opiekować młodszą kuzynką.
Widzimy rozwijającą się między nimi więź, która zostaje poddana próbie, gdy
przyszła wokalistka poznaje producenta otwierającego przed nią drzwi do
kariery, a druga z kobiet konserwatywnego chłopaka. Wyskoki Glorii, jej styl
życia, związek z kobietą, przyjaźń z homoseksualistą stają się elementami
oddalającymi od bliskich. Młoda kobieta ze strony rodziny czuje presje, której
wie, że nie podoła. To ułatwia innym wywieranie na nią wpływu. A to już tylko
krok do odcięcia się od osób, od których mogłaby dostać jakiekolwiek wsparcie.
Wydaje nam się, że lepszą drogę obrała jej ustatkowana kuzynka, która ma
prowadzić nudne życie szczęśliwej żony. Tylko czy mąż zakazujący wszystkiego
może dać szczęście?
Paula Uzarek podsuwa czytelnikom bardzo ważną i pouczającą lekturę: osoby wkraczające
w dorosłą, samodzielną drogę zobaczą jak niesamowicie ważna jest asertywność,
pokazanie bliskim, że nie mogą uzależniać miłości od tego, czy się
podporządkują. Dorosłym, a szczególnie rodzicom nastolatków pokazuje, że brak
wsparcia to rzucenie dziecka na pożarcie drapieżnemu światu. Historia
współczesnych kobiet przeplata się z życiorysem ich babki, która miała
zamiłowanie do muzyki oraz ze względu na pozycję społeczną, opinię musiała
poślubić kogoś kogo tylko lubiła i kto wydawał się mieć podobne do niej
zainteresowania. Pisarka pokazuje jak niesamowicie ważna w życiu kobiet jest
niezależność, możliwość dbania o własne finanse, rozwijanie talentu i życie z
osobą, którą się kocha. Okazuje się, że mimo upływu lat ciągle jesteśmy
ograniczane. Kolaboracja z przemocowym społeczeństwem prowadzi do zrywania
relacji i sprawia, że bohaterki pozostają bez wsparcia. Przyjaźń, miłość i
siostrzane relacje to wartości, które mogą pomóc nam się wyzwolić, dadzą siłę
do walki o siebie i bliskich. Zobaczymy też jak bardzo ważne jest zrozumienie
swojej wyjątkowości, odkrywanie talentu, podążanie za nim i nie zastanawianie
się czy będzie on dobrze oceniony przez otoczenie.
Paula Uzarek zastosowała tu ciekawą narrację pozwalającą nam na zobaczenie
wycinka świata trzech kobiet. Niby widzimy je pokazane przez trzecioosobowego
narratora, ale jest on wszechwiedzący, czyli pozwala na poznanie odczuć, myśli
i pragnień bohaterek. Zestawienie tego z oczekiwaniami otoczenia daje ciekawy
efekt oraz bardzo ważne przesłanie. Zakończenie jest wymowne i zdecydowanie
poruszające. Zobaczymy tu, że nie ma wyborów idealnych. Każdy może przyczynić
się do katastrofy. To czy uda nam się ją obrócić w sukces zależy od naszego
otoczenia. A tu niesamowicie ważną rolę powinni odegrać najbliżsi, czyli
rodzice i inni krewni. Czy zawsze o tym pamiętamy w kontakcie z naszymi
dziećmi? Jakimi jesteśmy rodzicami? – to pytania, które pojawią się w czasie
lektury i dobrze, abyśmy byli ze sobą szczerzy, bo wtedy mamy szansę wiele
naprawić.
Paula Uzarek pokazuje nam świat międzyludzkich relacji. Mamy tu bardzo
prawdopodobną historię, w której rodzice potrzebują głosu z zewnątrz, aby
zainwestować w lekcje córki. Do tego zobaczymy jak zazdrość może niszczyć to,
co zbudowało się przez wiele lat. Pisarka uświadamia nam, że nie ma nic złego z
tej emocji dopóki będzie ona dla nas motorem napędzającym do działania, a nie przyczyniającym
się do rodzących frustracji. Czyjś sukces może być dla nas inspiracją, jeśli
zechcemy spojrzeć w głąb siebie. Bez tego czeka nas zaprzepaszczenie szans i
obwinianie innych o własne niepowodzenia.
„Lemon Lady” to świetna, wciągająca i motywująca do działania lektura. Tchnie z
niej energia. Gloria będąca główną bohaterką wydaje się zarażać nas swoją
miłością do muzyki. Ten klimat podkreślają też poszczególne rozdziały, których
tytuły pochodzą z różnych piosenek. Wśród artystów wspominanych przez autorkę
znajdziemy Madonnę, Led Zeppelin, Marylina Mansona, Miley Cyrus czy Maneskin z charyzmatycznym
wokalistą Davidem Damiano.
Zapraszam na stronę pisarki
Zapraszam na stronę pisarki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz