wtorek, 12 marca 2024

Julia Halladin "Rykowisko"


„Bo są miejsca, których trzeba się bać,
I w których nigdy nie można spać.”
Paranormalne zjawiska intrygują, przyciągają uwagę, stają się inspiracją do snucia mrocznych opowieści, dostrzegania niezwykłych zjawisk. Mają one swoich wyznawców, którzy gotowi są zrobić wiele, aby ludzie wierzyli w legendy lub określone mity o bogu lub bóstwach. Niewyjaśnione wydarzenia często służą jako mrożące krew w żyłach obrządki religijne. I tak właśnie jest w książce Julii Halladin „Rykowisko”.
Opowieść otwierają dwa morderstwa. Jedno ma miejsce w zakonie. Drugie gdzieś nad morzem. Obie kobiety zginęły w imię ratowania narodzonego dziecka, które miało być złożone w ofierze. Za milczenie musiały zapłacić wysoką cenę. Dowiadujemy się, że dziewczynka trafiła w okolice Czarnej Góry i z tego powodu przenosimy się do tego regionu, aby stopniowo śledzić losy nastolatek oraz kobiety, która została tu wciągnięta do społeczności wyznawców słowiańskich bogów. Miejscu towarzyszy aura tajemniczości, grozy. Jesienią z pobliskich lasów nocami można usłyszeć przerażające zwierzęce odgłosy będące znakiem rozpoczęcia jelenich godów, czyli rykowiska. Trwające około miesiąca zjawisko wywołuje złe skojarzenia. Julia Halladin w ten przerażający klimat wplotła mroczną opowieść o kulcie, ofiarach, morderstwach, przekraczaniu granic, uzależnianiu od społeczności. Zło wydaje się przesączać z mrocznych lasów do miasta i tam wnikać w zakamarki, aby móc w odpowiednim momencie zaatakować. Rogaty Las okazuje się miejscem pełnym zła, które jest tu tak silne, że nawet zwierzęta w nim milczą i omijają okolicę z daleka. Jeśli jakieś się zapuści się w te tereny ginie. Podobnie jest z ludźmi. Po historii tajemniczego zniknięcia maturzystów, którzy postanowili spędzić tu noc nikt już się nie zapuszczał się między drzewa. Powtarzana z ust do ust historia sprawia, że Rogaty Las, który zyskał przydomek „przytułku samego szatana”, omijany jest z daleka. Jeśli komuś zdarzy się zapuścić w te okolice znika bez śladu. Świadkami zdarzeń są tylko rozrosłe drzewa. Po latach mrok wypełza z lasu. W pobliskiej szkole dzieją się dziwne zdarzenia wśród, których jest pożar internatu przy szkole. Co kryje się za tajemniczymi zaginięciami? Kto podpalił budynek? Do czego jest gotowy?
„Rykowisko” to opowieść podsuwająca czytelnikowi różnorodne spojrzenia na te same wydarzenia. Z jednej strony mamy dramaty rozgrywające się współcześnie w internacie w Czarnej Górze i zakonie Sióstr Miłosierdzia, a z drugiej wspomnienia Nawojki, którą zaopiekowała się mała społeczność. Teraźniejszość i przeszłość przeplatają się i powoli budowane jest napięcie oraz klimat grozy. Wszystko opisane pięknym, barwnym językiem pełnym metafor i ciekawych porównań. Autorka nadaje tu dużą rolę przyrodzie, za pomocą której buduje klimat. Do tego pisarka stopniuje podsuwane szczegóły, rozprasza wiedzę, pokazuje różne aspekty problemów, z jakimi mierzą się bohaterzy, traumy, z jakimi muszą się uporać. Lekką dezorientację wywołuje zabieg podawania daty wydarzeń w jednych miejscach, a w innych nie i przez to na początkowo nie do końca wiadomo, kto i kiedy jest uczestnikiem zdarzeń. Z tego powodu książkę trzeba czytać od razu całą, aby łatwiej było odnaleźć się w treści.
Po opowieści spodziewałam się ciekawego zaprezentowania wierzeń słowiańskich. Zamiast tego mamy katolickie spojrzenie na nie jak na krwiopijczą sektę zabijającą ludzi w trakcie rytuałów. Z kolei kapłani katoliccy i zakonnice są bez skazy i zawsze bezinteresownie niosą pomoc. Ich sylwetki wypadają nijako. Dużym plusem jest tu pokazanie mechanizmów działania sekt uzależniających od siebie ludzi, którzy przeżyli tragedie. Zobaczymy, w jaki sposób manipulują nowymi członkami, stopniowo uzależniają od siebie.
„Rykowisko” Julii Halladin to ciekawa powieść wprowadzająca nas do świata nastolatków, ich doświadczeń, traum. W zwyczajne życie wplecione są wierzenia ludowe oraz wątek kryminalny. Przyglądamy się działaniom sekty, zobaczymy w jaki sposób młodzi bohaterzy są uzależniani od wspólnoty.
Zapraszam na stronę wydawcy









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz