poniedziałek, 3 czerwca 2024

Dina Norlund "Książę Śnieżnych Kotów"


Uwielbiam sięgać po komiksy wydawane przez Wydawnictwo Egmont, ponieważ podsuwa ono swoim czytelnikom wiele fantastycznych historii z ważnymi przesłaniami. Pod płaszczykiem prostych przygód kryją się życiowe prawdy. Do tego mają one ciekawą szatę graficzną, dzięki czemu czytanie jest ucztą la umysłu. I tak jest też w przypadku dzieła Diny Norlund „Książę Śnieżnych Kotów”.

Do świata bohaterów wprowadza nas urocza scenka z przeszłości. Król-ojciec opowiada historię Króla Ognia. Przekazywana z pokolenia na pokolenia opowieść to historia zdrady i podstępu, z którym muszą mierzyć się królewskie koty. Podstępne piaskowe lisy sprawiały, że na świecie zimy były coraz dotkliwsze i dłuższe. Jedyną obroną przed tym była magiczna korona wykuta z serca góry. Magiczny przedmiot jednak został skradziony i z tego powodu królestwo mierzy się z niszczącym zimnem. Do tego w każdym pokoleniu pojawiają się koty naznaczone zdradą. Jedynym ratunkiem dla świata jest odnalezienie ukradzionej korony. Syvie uwielbiał słuchać snutej przez ojca opowieści i po latach wzdycha za idealnym krajem, pięknym, pełnym życia otoczeniem, dlatego często opuszcza pałac. Spacery pozwalają mu na kontakt z ludźmi i zjednywanie sobie ich serc, co nie podoba się jego braciom. Z tego powodu staje się on księciem, którego należy się pozbyć. Bracia wykorzystują jego zamiłowanie do legend, chęć odnalezienie korony w celu zmiany świata. Tym sposobem Syvie, najmłodszym z książąt Śnieżnych, który przeciwieństwie do swoich starszych braci, rusza w drogę. Walka o sukcesję jest brutalna i polega na eliminowaniu przeciwników. Łagodny ,troskliwy i uwielbianym przez poddanych kot staje się realnym zagrożeniem w chwili rywalizacji o władzę. Bracia podsuwają Syvieowi mapę znalezioną w pamiętnikach ojca. Poczucie misji i wiara w legendę sprawiają, że najmłodszy z kotów rusza w drogę w celu odnalezienia magicznej korony, która pomoże zdjąć klątwę. W czasie wyprawy młody bohater zmierzy się z wieloma wyzwaniami. Największym jednak okażą się pozory oraz upadek autorytetu. Tylko kot o czystym sercu i dobrych intencjach może poznać prawdziwą przeszłość i rozwiązać bieżące problemy. To jednak wymaga dystansu wobec poznanych historii.
Dina Norlund podsuwa nam pozornie prostą opowieść o wyzwaniu, naprawianiu świata. Jednak pod płaszczykiem historii o śnieżnych kotach kryje się opowieść o polityce, pozorach, propagandzie, pomówieniach. Do tego jest to pełna magii komiksowa opowieść fantasy, w którą wpleciono norweski folklor. Autorka stworzyła wciągającą i pouczającą historię z rewelacyjną grafiką. Kreatorka postaci świetnie posługuje się kolorystyką do tworzenia aury. Kiedy bohater znajduje się w niebezpieczeństwie używa ciemniejszych kolorów, w chwili szczęścia są jaśniejsze, wspomnienia wyłaniają się z mroku, ojciec jest jasny i promienisty, bohater jego opowieści wydaje się świecić, z złe lisy otula mrok. Do tego łagodni bohaterzy mają ukryte kły i pazury, a ci, którzy pokazani są jako źli mają je podkreślone, a oczy wydłużone, przypominające szparki.
„Książę Śnieżnych Kotów” Diny Norlund to pozornie piękną baśń o kotach. Mamy tu pokazanie motywacji do podróży, podjęcie się wyzwania oraz przemianę bohatera, odkrywanie prawdy i szczęśliwe zakończenie. Jednak „Książę Śnieżnych Kotów” to nie tylko słodka opowieść o ratowaniu świata, ale też historia podsuwająca wiele problemów społecznych. Mamy tu propagandę, indoktrynację, manipulację, dążenie do wyzwolenia i prawdy oraz odrzucenie fałszu. Bohater w imię ratowania krainy wyzbywa się wiary w opowieści z dzieciństwa. Zobaczymy bohaterów dużo opowiadający o honorze kotów, a jednocześnie widzimy, że one nie przestrzegają tych zasad. Syvie musi sobie poradzić z odkrywaniem prawdy, dystansowaniem do historii, na których się wychował. Powieść graficzna Diny Norlund to świetny materiał do rozmów, uświadamiania młodym czytelnikom, że warto dystansować się do podsuwanych im faktów i zachęta do samodzielnego szukania prawdy.
Komiks ma piękną oprawę. Nie tylko ilustracje tu zachwycają, ale też solidna, kartonowa okładka, dokładnie zszyte kartki dobrego papieru, przez który opowieść z jednaj strony jest estetyczna, a z drugiej trwała.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę autorki









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz