sobota, 11 marca 2017

#Opowiem Wam bajkę o butach

Dziś opowiem Wam bajkę o butach.
Buty- fajna rzecz do zakładania na nogi. Jedni mają wygodne, inni niewygodne. Jestem w takim wieku, że mam same wygodne i praktyczne, w których mogę biegać po lesie i po mieście. Jestem w takim wieku intelektualnym, że nie męczę dziecka niewygodnymi butami. Muszą być wygodne i koniec. Do tego takie, które się za bardzo nie brudzą lub łatwo je wyczyścić (szczególni, kiedy biega się w nich do piaskownicy i do lasu). W ten sposób lekko zapoczątkowałam w sezonie letnim modę na klapki basenowe jako klapki spacerowo-piaskownicowe. Ale to nie o moich butach chciałam Wam opowiedzieć lecz o Oli.
Oli buty mają to do siebie, że się gubią. Jeśli gubią się w domu to pół biedy, bo albo są pod łóżkiem albo za łóżkiem albo pod biurkiem albo za biurkiem. Gorzej kiedy gubią się buty na spacerze... Wtedy mogą być w różnych najdziwniejszych miejscach: w sklepie, na jezdni, na trawniku, w lesie, na placu zabaw.
Do tego Oli buty dzielimy na dwie kategorię: te, do których Ola ma specjalny sentyment i te, których zniknięcie nie powoduje żadnej tragedii. Bywa też, że buty należą do drugiej kategorii, ale są w danej chwili niesamowicie potrzebne.
I tak było właśnie z granatowymi i czarnymi ocieplanymi kaloszami. Pojechałyśmy do lasu. Ola bardzo się cieszyła, biegała, skakała po kałużach, tupała, a kiedy się zmęczyła wskoczyła do wózka i z radości machała sobie nóżkami, śpiewała. Wszystko było dobrze do napotkania kolejnej cudownie nęcącej kałuży. Okazało się, że jeden kaloszek "poszedł" na własny spacer.
Co w takich wypadkach robi matka-Polka? Wraca tą samą trasą i przeczesuje podłoże, a kaloszka jak nie ma tak nie ma.
I z tego powodu mamy czerwone kaloszki i tylko czerwone, bo kiedy zechce im się uciekać to widać je z daleka.
Są rzeczy, zwierzęta i ludzie, którzy są jak te buty drugiej kategorii: niby nie mamy do nich specjalnych sentymentów, ale kiedy znikną, odejdą, zerwą kontakt to jednak czegoś brakuje.
;)
#opowiemWamBajkę #buty #spacer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz