sobota, 21 stycznia 2023

Antologia opowiadań grozy „Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe wieczory”


Lubię grozę, w której od pierwszej strony mam wrażenie obecności czegoś niezwykłego, nadprzyrodzonego, złowieszczego i obserwującego bohatera. „Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe wieczory” zawiera właśnie takie klimatyczne historie o duchach, zjawach i nadprzyrodzonych zjawiskach. Każdy utwór napisany przez innego twórcę i pozwalający na zapoznanie się z próbkami ich twórczości, a także poruszenie innych tematów społecznych, przeniesienie do różnych czasów. Historie są tu naprawdę różnorodne, z różnym nasileniem grozy, ujawniająca tajemnice starych domów, niezwykłych ogrodów i osaczającej okolicy.
We wszystkich opowieściach mamy dość banalne początki, w których podróże, ucieczki, przeprowadzki sprawiają, że bohaterzy trafiają do miejsca, które cieszy się złą sławą. Czasami sami ulegają urokowi otoczenia, a innym razem są tam umieszczeni przez bliskich, którzy chcą dać im nauczkę i skłonić do innego postępowania. Do tego mamy tu często złą pogodę, wieczór czy noc. Z każdą stroną wrażenie osaczających złych mocy narasta.
W tomie znajdziemy opowieści Bridget Collins, Laury Purcell, Elizabeth Macneal, Imogen Hermes Gowar, Jess Kidd, Natashy Pulley, Kiran Millwood Hergrave i Andrew Michaela Hurley’a. Są to autorzy znani i dopiero kilka lat temu debiutujący i - ku mojemu zaskoczeniu – piszący bardzo ciekawie, potrafiący nakreślić klimat czasów, w których umieścili akcję, pokazać problemy, z jakimi borykały się osoby zależne od grup uprzywilejowanych. Do tego mamy tu silne osobowości, pasjonatów wyłapujących w otoczeniu to, co niezwykłe. I to właśnie ich ciekawość, dążenie do niezależności, chęć spróbowania czegoś nowego, czy uwolnienia się od przeszłości sprawiają, że trafiają w sidła zła. Powrotu do tego, co było nie ma. Muszą walczyć o przetrwanie. I to też tworzy klimat grozy, poczucie osaczenia, drogi bez wyjścia.
Szczególne wrażenie zrobiła na mnie opowieść o kobiecie uciekającej przed złym mężem. Ojciec zawozi są do starego, opuszczonego domu po ciotce, która uciekła od męża. Kobieta bardzo szybko odkrywa, że w budynku dzieje się coś dziwnego, czyha jakaś siła, zły duch pragnący skrzywdzić mieszkańców. Do tego poznaje prawdziwą historię ciotki. I to właśnie jej duch daje jej siłę do zmiany życia na lepsze, nie popełnienia błędu, którego ona popełniła przed laty: powrotu do męża damskiego boksera. Historia osadzona w czasach wiktoriańskich daje wyobrażenie o sytuacji kobiet w XIX wieku i wcześniej. Podobny klimat ma też historia o duchu kochającym grę w szachy.
Autorzy są tu naprawdę bardzo pomysłowi. Zagrożenie czeka na bohaterów w różnej postaci. Czasami są to zjawy, duchy, a nawet bożonarodzeniowy jarmark osaczający uczestników czy magiczne miejsca wywołujące otępienie i pożerające wspomnienia bagna. Zło i mroczne siły mogę czyhać wszędzie i przybierać różne postaci.
Antologie lubię za to, że podsuwają próbki różnych pisarzy, niedługie historie, które można przeczytać zarówno w domowym zaciszu, jak i podróży. „Sezon duchów” to książka bardzo pięknie oprawiona, z klimatyczną kartonową aksamitną okładką, bardzo dobrze zszytymi stronami.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz