niedziela, 14 kwietnia 2024

Uru-chan "unOrdinary 1"


Totalitaryzm i przemoc to tematy niesamowicie ważne. W świecie, w którym rządzą prawa dżungli siła ma znaczenie, bo gwarantuje wygraną i pozwala na sprawowanie kontroli nad słabszymi. Jednak taki stan wymusza ciągłą walkę, rywalizację, zaznaczanie granic, przemoc mające umocnić pozycję. Cieszy mnie to, że temat poruszany jest w publikacjach skierowanych do młodych czytelników, bo dzięki temu można w prosty sposób pokazać jak wielkim problemem jest programowanie społeczne na przemoc. Taka tematyka pojawia się w komiksie „UnOrdinary” uru-chan.

Do powieści komiksowej wprowadzają nas szkolne scenki, z których wiemy, że główny bohater będzie musiał mierzyć się z dotykającą go przemocą. Pierwsze, co rzuca nam się w oczy to świetna kreska, dynamiczne postaci ujęte w ruchu. Poza tym mamy tu nakreśloną sytuację społeczną, w której nastoletni bohaterzy z mocami wzajemnie się terroryzują demonstrując własną siłę. Do tego świata trafia całkiem zwyczajny John. Nieposiadający żadnych talentów chłopak szybko zyskuje przyjaźń Seraphine, czyli najpotężniejszej osoby w szkole. I tu zaczynają dziać się ciekawe rzeczy, bo w tle pojawia się zakazana lektura, temat cenzury, donosicielstwa, kontroli, równości, pracy grupowej, doceniania innych, dostrzegania ich talentów, a jednocześnie mamy świat brutalny, w którym każdy czyn determinuje udowadnianie władzy i pozycji. Pojawia się tu też problem dziedziczenia pozycji. No i ze względu na super moce mamy tu także sporą dawkę magii wykorzystywanej do sytuacji, które mogłyby pojawić się w realnym świecie, czyli pojedynków między grupami nastolatków, prześladowań w szkole.
Akcja toczy się wokół Johna. Jest on nowym uczniem. Do tego został obrany za cel prześladowań. Przekonanie o jego braku siły sprawia, że więcej osób go nęka, bo w ten sposób mogą pokazać swoją siłę. Chłopak ma jednak charyzmę i sporo przebiegłości. Potrafi sytuacje zagrożenia obrócić na własną korzyć. Oczywiście i tak dość często obrywa i z tego powodu trafia na kozetkę pielęgniarza, ale i tak radzi sobie nieźle.
Mamy tu dwutorową akcję: na tle aktualnych wydarzeń pojawiają się retrospekcje pozwalające poznanie przeszłości. Są one podsuwane w dialogach lub za pomocą komiksowej akcjo wplecionej w główną akcję. Oczywiście są zrobione na tyle wyraziście, że bez problemu można się rozeznać w tym, do jakich czasów odnoszą się poszczególne kadry. Akcję napędza wyścig robienia nowemu uczniowi na złość i dążenie do wyprowadzenia go z równowagi. John jednak jest bardzo opanowany i zadziwiająco pewny siebie. Właśnie z tego powodu przeciwnicy zaczynają się interesować jego przeszłością.
„UnOrdinary” uru-chan bardzo ciekawie wypada na tle historii o superbohaterach. Bliżej mu do „Wielkiego porwania superbohaterów” Michała Biardy niż do tradycyjnych opowieści o postaciach z niezwykłymi mocami. Mamy tu prestiżową szkołę dla utalentowanych i bycie „super” jest normą. Za to brak talentu jawi się jako coś niezwykłego. Do tego każdy na inny talent, pojawia się problem dyktatury superbohaterów zamiast buntu mas, w ramach którego niezwykłe jednostki są prześladowane. Tu przeciętność staje się pretekstem do nękania. Wydany w ramach imprintu HarperYa „unOrdinary” komiks to historia pełna ciekawych problemów ze szkolnego życia oraz polityki. Zobaczymy jak jedno i drugie wzajemnie się przeplata i uzupełnia. Edukacja młodego pokolenia nie dzieje się w próżni. Zachowania dorosłych wpływają na postawy młodych bohaterów. To właśnie z tego powodu John różniący się od innych tym, że nie ma nieziemskich mocy traktowany jest jako śmieć lub przedstawiciel podgatunku mający służyć silniejszym. Drugą ważna postacią jest tu Seraphine. Jej przyjaźń z nowym uczniem nie pojawia się dopiero po pierwszych starciach. Historia bohaterki pozwala na poruszenie takich problemów jak presja otoczenia oraz przelewanie na dziecko ambicji rodziców. W tle szkolnej akcji pojawia się wzmianka o grupie zabijającej obdarzonych nadprzyrodzonymi mocami strażników stojących na straży równości. Pierwszy tom pozwala na poznanie bohaterów i nakreślenie problemu, z jakim będą się mierzyć bohaterzy. Autorka świetnie wprowadza nas do wykreowanego przez siebie świata. Pierwszy tom wypada bardzo dobrze i zdecydowanie zachęca do śledzenia losów bohaterów.
Zapraszam na stronę wydawcy







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz