piątek, 3 stycznia 2014

święto

To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu.  [Mk 2,27]

Często słyszę od starszego pokolenia, że powinnam czcić święto, bo Bóg tego potrzebuje. Pytam się wówczas o sens wiary w słabego Boga potrzebującego czyjejś czci. Człowiek jest istotą kruchą, nietrwałą i wątpię w to, że Bóg potrzebuje uznania, pamięci czegoś takiego. Jeśli Bóg jest jedyny i wszechmocny to żadna cześć, żadne pałace, świątynie, cielce, ofiary nie są mu potrzebne; jeśli natomiast potrzebuje tego wszystkiego to znaczy, że wcale taki wszechmocny nie jest. Nie widzę sensu czczenia czegoś, co potrzebuje mojej czci.
Zawsze uważałam, że wiara potrzebna jest człowiekowi, że modlitwy, czary, zabobony zostały wymyślone po to, by to myślące zwierzę w przerastającym go świecie mogło poczuć się choć troszkę bezpieczne, by potrafiło wyjaśniać tajemnice, których się bał. Starożytni mieli po to całe szeregi bogów, bożków, herosów i innych nadnaturalnych stworzeń kierujących ich życiem i posiadających ludzkie cechy. Współczesny człowiek stoi intelektualnie o wiele wyżej od tej cywilizacji, a mimo to nadaje swym bóstwom cechy ludzkie. Nie może uwolnić się od humanizowania zjawisk.
Nie możemy być niewolnikami ustanowionych świąt i silić się na pewne formy wypoczynku. Dla mnie ideałem spokojnego życia bez większego wysiłku jest spokojne wczytywanie się w to, co napisali inni, czasami mam ochotę na kontakt z naturą, innym razem pragnę zmęczenia fizycznego czy bliskości płci przeciwnej. Spełnienie tych pragnień jest swoistym świętowaniem, dogadzaniem ciału i duszy. Dla innych forma mego wypoczynku może to być postrzegana, jako praca. Dla mnie jest świętowaniem i nikomu nic do tego, jak świętuję póki nie krzywdzę tym innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz