poniedziałek, 13 stycznia 2014

wazonik

Środek zimy, ale w powietrzy czuć wiosnę i rośliny puszczają pąki. Wiosna kojarzy się z kwiatkami, a to stwarza wiele możliwości zabaw.
Po pierwsze trzeba mieć wazonik lub wazon. Nie trzeba go jednak dziecku kupować. Maluchy mają wystarczającą ilość butelek po sokach, aby je wykorzystać.
Aby zrobić piękny wazon z pociechą potrzebujemy plastelinę, koraliki, muszelki (te możemy nazbierać latem nad morzem, czyli kolejna zabawa, bo w końcu życie jest zabawą), guziki i inne ozdoby, które da się wcisnąć w plastelinę.
Razem z dzieckiem oblepiamy butelkę (musi być wymyta i wysuszona) plasteliną (2-3 mm grubości. Taka zabawa ćwiczy paluszki naszego skarbeczka. Kiedy butelka jest oblepiona dziecko bawi się w ozdabianie jej dostępnymi materiałami. Taka zabawa może trwać dwie, a nawet trzy godziny. Zależy od cierpliwości i dokładności naszego dziecka. Kiedy dziecko ozdabia butelkę my możemy zająć się na chwilę własnymi sprawami lub odetchnąć bez szkody dla rozwoju pociechy. Aby ozdoby nie odpadały można butelkę polakierować, ale z czasem lakier i tak pęka, a my przecież zawsze możemy zrobić nowy wazon do kolekcji…
Butelki można również oblepić wzorkami powycinanymi z papieru samoprzylepnego. Wadą tej metody jest to, że zbyt szybko zabawa się kończy, czyli godna polecenia mniej cierpliwym maluchom. Nadaje się ona już dla dzieci od drugiego roku życia. My wycinamy wzorki i prosimy dziecko by naklejało na butelkę. Starszemu (np. czteroletniemu) pod naszym uważnym okiem dajemy nożyczki i samo próbuje coś ładnego stworzyć. Dzieci w wieku szkolnym mogą robić wazonik zupełnie samodzielnie, ale musimy od czasu do czasu zerkać na nie. Pamiętajmy, że nożyczki dla dziecka nie mogą być takie jak dla nas. Muszą być proporcjonalnie mniejsze i mieć zaokrąglone czubki.
Dobrym i najtrwalszym sposobem ozdabiania słoika czy butelki jest pomalowanie go farbką do malowania na szkle. Taki wazon bardzo ładnie wygląda ustawiony na parapecie nawet, kiedy nie ma w nim kwiatów.
Kolejny etap zabawy to oczywiście wyprawa po kwiaty. Możemy iść z dzieckiem na łąkę, do lasu, ogrodu czy po prostu kupić. Zrywając kwiaty na łąkach musimy pamiętać, że to nie jest nasza własność i trzeba ją uszanować, więc nie możemy wchodzić w głąb pola tylko zerwać te, które rosną na brzegu. Właściciel pola będzie zadowolony, że trawa niepotarmoszona, kwitnące chwasty zerwane (czyli nie będą się rozsiewały), a my, że mamy kwiatki.
Ze zdobytymi kwiatkami wracamy do domu i tam obrywamy dolne listki, by nie gniły w wodzie, a także by więcej kwiatów zmieściło się w wąskim otworze naszego butelkowego wazonu. Następnie przycinamy je tak, aby pasowały do naszego wazonu, układamy bukiet.
Teraz pozostaje nam upiec ciasto, zrobić kakao i pobawić się z dziećmi w przyjęcie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz