czwartek, 27 lutego 2014

Marcin Dolecki "Jeden z możliwych światów"

Marcin Dolecki, Jeden z możliwych światów, il. Anula Trojanowska, Warszawa „Wydawnictwo ATTYKA” 2013.
Może to zabrzmi bardzo dziwnie, ale bałam się tej cienkiej (160 stron) książki. Ten strach urodził się we mnie po dotknięciu jej, zobaczeniu mrocznej okładki. To na pewno nie zachęciło mnie do sięgania po nią. Wnętrze jest miłym zaskoczeniem. Intrygująca przedmowa na pół strony, a później budowanie świata, który przyprawił mnie o dreszcze. Historia bohaterów wydawała mi się taka bliska i realna, a ich kraj niesamowicie namacalny przez dyktaturę. Despotyczny władca stosował chwyty dojścia do władzy, jakie znamy z historii wszystkich reżimów: stopniowo w imię ojcowskiej miłości zabierał poddanym wszelkie prawa. Ta tyrania może nam wydawać się czymś nierealnym, ale pamiętają ją jeszcze nasi dziadkowie i rodzice oraz wielu ludzi żyjących w innych krajach. Władza oparta na „widzi mi się” władcy. Niedawno czytałam „Generała Franco” Zubińskiego  i wszelkie opisy przejmowania rządów pasowały „jak ulał”.
Historia jest dość prosta: podejrzany bohater ucieka z przypadkowo poznaną kobietą. Są w podobnym wieku i oboje kochają się uczyć. Wydaje się, że tajemnicza siła czuwa nad nimi, by razem trafili w odmienne miejsce i czas. Ucieczka przed policją staje się pretekstem do przeniesienia bohaterów w czasie i poznawania głównych myśli wybranych filozofów.
Po książkę powinien sięgnąć każdy, ale to takie moje piękne życzenie. Na pewno przyda się osobą, które choć troszkę interesują się filozofią i chcą ją lekko „liznąć”. Tu jest doskonała okazja (polecam też „Świat Zofii”). Plusem tego dzieła jest ukazania słabych stron myśli filozofów, których dokonania zmieniały podejście do świata czy nauki.
Dla mnie książka była prawdziwą ucztą (podobnie jak niedawno polecana „Zimowa opowieść”). Piękny i zarazem prosty  język przenosi w kolejne światy. Sama historia odarta z tego kunsztu językowego byłaby zbyt prosta, ponieważ wszystkie chwyty (przenoszenie w czasie, wyjaśnianie snem) znamy z innych książek (w dzisiejszych czasach mało, co zaskakuje oczytanych). Mimo tego zachwyca.
Zachwyca również filozoficznie. Pozwoliła mi myślami wrócić do czasów studiów, do zadawania na nowo pytań i odnajdywania w sobie wszystkiego, co potrzebuję do pełni szczęścia. Jestem typem dekonstrukcyjnego myśliciela, dla którego bohaterowie stali się bliscy przez dystans wobec prezentowanych im idei, rozmijających się z tym, co powinno być dla nich najważniejsze: z prawdą, ponieważ filozofia to miłość do prawdy. "Marna taka prawda, która potrafi łatwo tracić na aktualności"

1 komentarz:

  1. Zachęcam do obejrzenia filmu promującego amerykańską wersję mojej powieści. Tekst czyta Monika Bajer (filolog angielski i śpiewaczka). Muzykę skomponował Bartosz Kowalski, zwycięzca Międzynarodowego Konkursu Kompozytorskiego Krzysztofa Pendereckiego - Certamen Compositorum Internationale - Arboretum (2012).
    https://www.youtube.com/watch?v=D3oHYKpJVtY

    OdpowiedzUsuń