piątek, 14 lutego 2014

Mirosław Kozłowski "Blask popiołów"

Mirosław Kozłowski, Blask popiołów. Myśli o Wszechświecie dla wierzących w Boga, Gdynia „Novae Res” 2013.

Osoby znające mnie lepiej i posiadające piękną etykietkę „stałego czytelnika” zaskakuje mój obecny dobór tekstów, który stoi daleko od moich religijnych i społecznych poglądów. Z większości biją prawicowe przekonania o prawidłowości określonego sposobu myślenia i jego niepodważalności. Ja takiej pewności, co do swoich poglądów nie mam. Jestem tylko człowiekiem. Jestem aż człowiekiem! Myślę. W filozofii myślenie to nie proces stały, budowanie dogmatów, niepodważalnych nauk, ale ciągłe szukanie i zadawanie pytań. Ja w doborze literatury kieruję się właśnie owym wątpieniem (Augustyn)/myśleniem (Kartezjusz). Moją postawę (jako antywzór myślenia) doskonale opisali w książce Real i Scola „Dialog o wartości człowieka”. Niestety ten pozytywny aspekt naszej kultury w książce dwóch ortodoksyjnych katolików został sprowadzony do rangi herezji. Jestem heretyczką! Ba, jestem agnostyczką, która uważa, że dowodzenie i wiara w istnienie Boga nie może podlegać dyskusji, ponieważ są to wewnętrzne odczucia. Dla mnie istotniejsze jest postępowanie wobec innych, przez co bliższa staję się filozofii Levinasa i kontynuującego jego myśl Tischnera: filozofia spotkania.

Tu, na tym blogu spotykam się z Wami, by dzielić się swoimi przemyśleniami i odczuciami na temat skrajnie odmiennych poglądów. Właśnie owe poszukiwania odmienności sprawiły, że po raz kolejny sięgnęłam po literaturę ocierającą się o wiarę w Boga (tak zapewnia tytuł) i to w dodatku z perspektywy badacza nauk ścisłych, za jaką próbuje uchodzić fizyka (mnogość teorii nie może być ścisła).

Pierwsze wrażenie po przekartkowaniu książki profesora Mirosława Kozłowskiego „Blask popiołów” to przerażenie ilością wzorów, rysunków wyjaśniających skomplikowane rzeczy. Od razu można wyczuć klimat uzasadniania naukowego i tego (towarzyszącego profesorom fizyki) przekonania o nieomylności, dowodliwości i mierzalności. Kilka lat temu obiecałam sobie, że na pewno nie sięgnę już po żadną książkę filozofującego fizyka (było to po lekturze przemyśleń dotyczących piękna napisanej przez wrocławskiego uczonego). Ciekawość wzięła górę.

Książka Kozłowskiego (jak stwierdza sam autor) skierowana jest dla wierzących i chyba ma w tym sporo racji, ale indoktrynacja religijna nie jest taka, jakiej byśmy oczekiwali po tytule.  Mądrości czerpane z dorobku myślicieli, którzy mieli wpływ na zmiany kulturowe w świecie Zachodnim nasycone są mistycznym przekonaniem o własnej nieomylności i niewychowaniu oraz arogancji wszystkich myślących inaczej niż autor. Te wywody jednak doskonale wpisują się w trwające od XIV wieku dyskusji fizyków na temat świata, fizyki i matematyki. Całość zaprezentowana jest językiem bardzo łatwym i opisowym, co umożliwia lekturę nawet laikom. Wówczas już nastroszone wzory przestają straszyć.

Autor w bardzo ciekawy sposób przedstawia procesy zachodzące we Wszechświecie i - o dziwo - nie ucieka się przy tym do stwierdzeń dotyczących działalności sił wyższych. Już w pierwszym rozdziale dowiadujemy się o swoim pochodzeniu z pyłu gwiezdnego, składającego się z węgla, azotu i tleny, które nie istniały podczas wielkiego wybuchu. Jesteśmy tym „blaskiem popiołów” gwiezdnych.

Zawiłość nauk i próby eksperymentowania z człowiekiem nęcą niczym świat doznań duchowych ukazanych we „Wahadle Foucaulta” Umberta Eco, którego bohaterowie doświadczają irracjonalnych postrzeżeń i oddając się nowym prądom mistycznym próbując odkryć tajemnicę chronioną przez krąg ludzi, których losy i powiązania pozornie zostają wpisane w historię Kościoła Katolickiego.

Mimo mojego sceptycznego nastawienia do wielu wyjaśnień zachwyca mnie swoboda słowa oraz niezwykła erudycja fizyka. Nie ogranicza się on do nauk ścisłych, ale swobodnie żongluje cytatami i odwołaniami do ważnych myślicieli kultury Zachodniej, ale też nie boi poruszyć się kwestii mistycznych doświadczeń Wschodu. Ponadto, jako fizyk, porusza ciekawe kwestie epistemologiczne. Swobodnie żegluje między naukami humanistycznymi, przyrodniczymi i matematycznymi. Deklaracja na książce, że jest ona napisana dla osób wierzących mija się z prawdą, ponieważ wiele zagadnień powinno być przemyślanych przez każdego człowieka, który uważa się za inteligentnego i brakuje tu nachalnego przekonywaniu o istnieniu Boga. Książka natomiast w doskonały sposób prezentuje współczesne dyskusje obecne w fizyce. Z mojego punktu widzenia jest to po prostu popularnonaukowa książka dotycząca ważnych teorii w nauce od starożytności. Uczony pokazuje, że nie tylko filozofia pozostawia pytania i odmienne drogi do odkrywania prawdy, ale czynią to także takie solidne nauki, za jaką uchodzi w naszych czasach filozofia. Książka ta pozwala również zrozumieć istnienie dyskusji filozoficznych.

Dla mnie, jako kobiety, bardzo ważne jest w tej publikacji docenienie dorobku naukowego kobiet, które mają bardzo wielki wkład w najnowsze teorie większości nauk i wpłynęły nimi na wszystkie dziedziny życia.

Kto może sięgnąć po książkę? Chyba każdy. Skomplikowane teorie, którymi straszą szkolne podręczniki tu zastały wyjaśnione bardzo prosto.To powinna być lektura obowiązkowa dla licealistów, którzy -bez spłycania do skomplikowanych wzorów - powinni posiadać minimum wiedzy z kultury i fizyki.



Informacje o książce:

Tytuł: Blask popiołów. Myśli o Wszechświecie dla wierzących w Boga.

Tytuł oryginału:  Blask popiołów. Myśli o Wszechświecie dla wierzących w Boga.

Autor: Mirosław Kozłowski

ISBN: 9788377229170

Wydawca: Novae Res

Rok: 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz