niedziela, 2 lutego 2014

Muammar al-Kaddafi „Zielona Książka”



Postać autora jest dość kontrowersyjna i ponad trzy lata temu media zasypywały nas informacjami o wydarzeniach wokół jego osoby. Poza byciem głową państwa posiadał zapędy indoktrynacyjne, co przełożyło się na parę dziełek "wysokich" lotów dotyczących sposobu funkcjonowania społeczeństwa. 
Trudno mi skomentować to, co przeczytałam, ponieważ musiałabym napisać książkę dlatego umieszczam fragment, w którym doskonale widać myśli Muammara al-Kaddafiego:


KOBIETA
Zarówno kobieta, jak i mężczyzna są bezsprzecznie istotami ludzkimi, w sposób oczywisty równymi sobie w swym człowieczeństwie. Czynienie różnic co do człowieczeństwa mężczyzny i kobiety jest niesprawiedliwe i bezpodstawne. Kobieta tak samo jak mężczyzna je i pije, tak samo jak mężczyzna kocha i nienawidzi, myśli, uczy się i rozumuje. Kobieta potrzebuje pożywienia, ubrania i środka lokomocji tak samo jak potrzebuje tego mężczyzna, tak samo jak on odczuwa głód i pragnienie, tak samo żyje i umiera.
Dlaczego jednak istnieje mężczyzna i kobieta, dlaczego społeczeństwo ludzkie nie składa się wyłącznie z mężczyzn lub wyłącznie z kobiet? Oznacza to, że zarówno mężczyzna, jak i kobieta istnieją zgodnie z naturą. Jaka jest pomiędzy nimi różnica i dlaczego natura uparła się, by stworzyć i jedno, i drugie? To naturalny imperatyw wymagał istnienia mężczyzny i kobiety, a nie tylko jednego z nich.
A więc pomiędzy tymi dwiema istotami istnieje podyktowana przez naturę różnica. To właśnie oznacza, że każda z nich ma do odegrania swą własną rolę w takim samym stopniu różną od roli drugiej, w jakim różnią się one między sobą. Dlatego też każda powinna żyć w takich warunkach, jakie zapewniają spełnienie roli odrębnej od roli drugiej.
Abyśmy mogli zrozumieć ich role, musimy poznać naturalne różnice pomiędzy nimi. Kobieta, w odróżnieniu od mężczyzny, ma okresowe naturalne krwawienie. Zatrzymanie tego krwawienia może oznaczać zajście w ciążę, a co za tym idzie, wystąpienie objawów szczególnej słabości przez okres blisko roku i wyłączenie jej ze zwykłej aktywności. Po porodzie czy poronieniu kobieta przechodzi okres połogu. Mężczyzna siłą rzeczy nie zapada na tego typu dolegliwości.
Następnie kobieta karmi dziecko. Naturalne karmienie trwa około dwu lat, co wiąże matkę z dzieckiem, wyłączając ją ze zwykłej aktywności. Czyni to kobietę bezpośrednio odpowiedzialną za drugiego człowieka, któremu musi dopomóc we wszystkich funkcjach biologicznych i który zginąłby pozbawiony takiej opieki.
Mężczyzna nie spełnia żadnej z tych naturalnych kobiecych funkcji.
Te właśnie naturalne cechy stanowią o wrodzonych różnicach pomiędzy mężczyzną i kobietą, którychzniwelowanie jest niemożliwe. Zróżnicowanie to świadczy zresztą o naturalnym imperatywie istnienia dwóch płci, z których każda pełni w życiu sobie właściwe funkcje. Istota płci męskiej nie jest w stanie zastąpić istoty płci żeńskiej w pełnieniu jej naturalnych funkcji. Należy zwrócić przy tym uwagę, że funkcje biologiczne obciążają kobietę i nakładają na nią obowiązek podejmowania wielu wysiłków i znoszenia ogromnego bólu. Jednakże bez funkcji spełnianych przez kobietę prokreacja byłaby niemożliwa. Zatem są to konieczne funkcje naturalne, których nie wybiera się, i które nie mogą być narzucone. Jeśli pełnienie ich ustałoby — nastąpiłby kres ludzkości.Podejmuje się czasem działania przeciwko ciąży, lecz jest to interwencja skierowana przeciw życiu ludzkiemu. Zaleca się działania antykoncepcyjne, ingeruje się w naturalne karmienie. Wszystko to są ogniwa łańcucha działań wrogich naturalnemu życiu. Ostatnim z nich jest zabójstwo.
Wszystkie działania podejmowane przeciw naturze życia, objawiającej się w zachodzeniu w ciążę, karmieniu i macierzyństwu — choć mniej drastyczne, przypominają fizyczne uśmiercenie kobiety.
Pozbawienie kobiety naturalnej funkcji macierzyństwa i przekazanie jej żłobkom jest początkiem rezygnacji ze społecznego kształtu ludzkiej zbiorowości i przekształcenia jej w zbiorowość czysto biologiczną. Odłączenie dziecka od matki i umieszczenie go w żłobku do złudzenia przypomina przenoszenie ledwie wyklutych piskląt do stacji hodowli drobiu.
Jedynie naturalne macierzyństwo jest zgodne z naturą i nie uwłacza godności ludzkiego potomstwa. A więc: niech dziecko wychowuje matka, niech wzrasta ono w rodzinie, w której panują uczucia macierzyńskie, ojcowskie i braterskie, nie zaś w przytułku przypominającym kurzą fermę. Zresztą nawet kurze pisklęta, tak samo jak inne gatunki zwierząt, potrzebują macierzyństwa i hodowanie ich w fermach przypominających żłobki jest sprzeczne z naturalnym rozwojem. Mięso drobiu hodowlanego przypomina nawet w smaku sztuczny produkt, jest niesmaczne, a także niezdrowe, gdyż rozwój tego drobiu nie odbywał się w naturalnych warunkach. Najsmaczniejsze i najzdrowsze jest dzikie ptactwo, gdyż rozwijało się ono w warunkach naturalnych i odżywiało naturalnym pokarmem.
Opiekunem ludzi pozbawionych rodziny i nie posiadających schronienia powinno być społeczeństwo. Jedynie im społeczeństwo powinno zapewnić godziwy przytułek, bowiem lepiej będzie, by wychowywało ich społeczeństwo, niż osoby nie będące rodzicami.
Jeśli przeprowadzi się próbę w celu poznania naturalnego odruchu dziecka wobec matki i wobec ośrodka zbiorowego wychowania, okaże się, że dziecko pójdzie za matką. Jeśli więc naturalny odruch skłania je ku matce, to jest ona naturalną i właściwą ostoją wychowawczą. Kierowanie dziecka do ośrodka zbiorowego wychowania i pozbawienie go opieki matki jest gwałtem dokonanym na jego wolnym, naturalnym pragnieniu.
Naturalny rozwój to rozwój na wolności. W przeciwnym wypadku jest to zamach przeciw zdrowemu, swobodnemu rozwojowi. Umieszczanie dzieci w żłobkach jest stosowaniem wobec nich przymusu oraz wykorzystywaniem ich dziecięcej naiwności, prowadzone są tam z czysto materialnych, a nie społecznych pobudek. Gdyby uchylić te środki przymusu, gdyby dzieci nie były tak naiwne, nigdy nie dałyby się prowadzić do żłobków, lecz pozostawały ze swymi matkami. Nie ma najmniejszego argumentu przemawiającego za postępowaniem tak nieludzkim i tak nie zgodnymi z naturą. Jedynym powodem takiego postępowania może byćwyjątkowa sytuacja kobiety zmuszonej do podjęcia obowiązków sprzecznych z obowiązkami macierzyńskimi.
Natura wyznaczyła kobiecie określoną rolę, różną od roli mężczyzny i dlatego, by móc odegrać tę rolę, zajmuje ona inną niż mężczyzna pozycję. Macierzyństwo jest wyłącznie funkcją kobiety. Jest naturalne, iż nie należy oddzielać dziecka od matki. Poczynania takie są gwałtem i przemocą. Matka, która odrzuca macierzyństwo, uchyla się od swej naturalnej roli życiowej. Konieczne jest zapewnienie kobiecie odpowiednich praw i warunków, które nie będą jej zmuszać do spełniania naturalnej roli w warunkach nienaturalnych.
Zmuszając kobietę do uchylania się od sprawowania naturalnej funkcji rodzenia dzieci i otaczania ich macierzyńską opieką, zadaje się jej gwałt. Kobieta zmuszona do podjęcia pracy nie pozwalającej na wypełnianie naturalnych zadań jest zniewolona, zmusza ją do tego brak zaspokojenia określonej potrzeby, a przecież wolność kryje się w potrzebie.
Dla spełnienia naturalnych zadań różniących kobietę od mężczyzny należy zapewnić jej warunki odpowiadające niedysponowanej, ciężarnej istocie noszącej w sobie innego człowieka, gdyż taki stan obniża jej sprawność fizyczną. Niedopuszczalne  jest   pozostawianie   kobiety znajdującej się w jednym z okresów macierzyństwa w warunkach nieodpowiednich do jej stanu, jak praca fizyczna, która stanowi rodzaj kary nakładanej na kobietę za zdradę przeciwko jej dotychczasowemu środowisku, a także rodzaj podatku płaconego przez kobietę za wtargnięcie w świat mężczyzn — ludzi innej płci.
Jest nieprawdą, aczkolwiek tak uważają niektórzy, w tym również i same kobiety, że kobieta podejmując pracę fizyczną czyni to z własnej woli. Dzieje się tak, gdyż bezwzględne, materialistycznie nastawione społeczeństwo narzuca takie właśnie warunki, a kobieta przyjmuje je bezwiednie i nie mając innego wyjścia podporządkowuje się im sądząc, że czyni to zgodnie z własną wolą.
Twierdzenie, że „mężczyzna i kobieta niczym nie różnią się od siebie” podważa wolność kobiety, gdyż słowa: „niczym nie różnią się” są wielką mistyfikacją zastosowaną wobec kobiety. Negują one konieczność zapewnienia odpowiednich dla jej płci warunków, które leżą w sferze jej potrzeb, są zgodne z jej naturą i wyznaczają jej określoną rolę w życiu.
Równość mężczyzny i kobiety ciężarnej w dźwiganiu ciężarów jest niesprawiedliwością i okrucieństwem, podobnie jak równość wobec zachowania postu w czasie, gdy kobieta karmi. Równość w wykonywaniu prac brudnych deformuje urodę kobiety i przeczy kobiecej delikatności. Szkolenie jej według programu przygotowującego do prac nie odpowiadających jej naturze jest także niesprawiedliwością i okrucieństwem.
Pomiędzy kobietą i mężczyzną nie ma różnicy jedynie w kwestii ich człowieczeństwa. Żadne z nich nie powinno poślubiać drugiego wbrew woli, nie powinno rozwodzić się bez decyzji sprawiedliwego sądu albo bez obopólnej zgody. Kobieta nie może powtórnie wyjść za mąż bez otrzymania rozwodu, ani mężczyzna powtórnie ożenić się bez zgody pierwszej żony lub otrzymania rozwodu. Kobieta jest właścicielem mieszkania, ponieważ stanowi ono jeden z warunków koniecznych dla osoby ciężarnej, rodzącej i pełniącej obowiązki macierzyńskie. Jest ona właścicielem domu — gniazda macierzyństwa. Dzieje się tak także w świecie zwierząt, gdzie obowiązki macierzyńskie wypływają z samej natury. Pozbawienie dzieci matek, pozbawienie kobiet domu jest gwałtem.
Fakt, że natura biologiczna kobiety różni się od natury mężczyzny sprawia, że posiada ona inne cechy zewnętrzne i wewnętrzne. Tak samo dzieje się w świecie zwierząt i roślin, gdzie samica różni się zewnętrznie i wewnętrznie od samca. Jest to bezdyskusyjna prawidłowość natury. W całej przyrodzie samiec jest ze swej natury silny i mało wrażliwy, samica zaś piękna i delikatna. Takie są odwieczne prawa natury, zgodnie z którymi stworzone zostały żywe istoty i organizmy: ludzie, zwierzęta i rośliny.
Zgodnie z wrodzonymi różnicami i prawami przyrody samiec spontanicznie pełni funkcje wymagające siły i niewrażliwości, do których został stworzony. Samica natomiast, gdyż tak została stworzona, pełni funkcje piękne i delikatne. Są to prawa przyrody i są one sprawiedliwe zarówno dlatego, że tak zechciała natura, jak i dlatego, że stanowią podstawową zasadę wolności.
Wszystkie istoty zostały stworzone jako wolne, a każda ingerencja przeciw wolności jest gwałtem. Nieuznawanie tych naturalnych ról i lekceważenie ich zakresu jest lekceważeniem wartości samego życia. To natura uporządkowała wszystko w taki sposób, zgodnie z uwarunkowaniem przemijania życia. Żywa istota cieszy się życiem, dopóki nie nadejdzie jej kres. Okres pomiędzy początkiem i końcem oparty jest na prawach przyrody, nie ma tam ani dobrowolności, ani przymusu, taki jest naturalny porządek rzeczy, naturalna wolność.
Po to, by trwało życie, konieczne jest istnienie dwóch płci. I to nie tylko istnienie, lecz wypełnianie naturalnych ról, dla których zostały stworzone. Jeśli role te nie są w pełni realizowane, oznacza to, że z jakiegoś powodu w bieg życia wkradła się jakaś nieprawidłowość. W takich warunkach żyją obecnie prawie wszystkie społeczeństwa świata. Stało się tak w wyniku pomieszania ról mężczyzny i kobiety, prób przekształcenia kobiety w mężczyznę.
A przecież, zgodnie z naturą i jej celami, każda z dwóch płci powinna wypełniać treścią przydzielone jej role. Sytuacja odwrotna stanowi wykroczenie przeciwko naturze, narusza zasadę wolności, jest przeciwna życiu, przeciwna przetrwaniu. Każda z dwóch istot odmiennej płci powinna wypełniać funkcję, do której została stworzona i nie uchylać się od tego, chyba że nie może ich spełniać z przyczyn obiektywnych.
Kobieta, która zapobiega ciąży, nie wychodzi za mąż, uchyla się od macierzyństwa lub nie dba o swą urodę, nie wypełnia swej naturalnej roli życiowej będąc do tego zmuszona złym stanem zdrowia czy koniecznością podjęcia pracy, a więc warunkami nienormalnymi. Jeśli jednak czyni to bez konkretnego powodu, stanowi to odstępstwo od norm moralnych.
A więc uchylanie się od spełniania przez kobietę czy mężczyznę ich naturalnej roli może nastąpić jedynie w nienaturalnych warunkach, które przeczą istnieniu  wolności i zagrażają przetrwaniu. Dlatego też ludzkości potrzebna jest rewolucja, która zlikwidowałaby uwarunkowania materialne uniemożliwiające kobiecie wypełnianie jej naturalnej roli i sprawiające, że pełni ona obowiązki mężczyzny, by zrównać się z nim w prawach. Taka rewolucja jest nieuchronna, zwłaszcza w społeczeństwach przemysłowych. Będzie ona wynikiem instynktu samozachowawczego, nadejdzie sama, bez żadnej agitacji, nie pod wpływem np. prawd „Zielonej Książki”.
Wszystkie społeczeństwa patrzą obecnie na kobietę wyłącznie jak na towar. Wschód uważa ją za przedmiot kupna i sprzedaży. Zachód nie dostrzega jej płci.
Stawianie kobiety w sytuacji, w której podejmuje ona męskie prace, jest zamachem na jej kobiecość, którą obdarzyła ją natura dla realizacji naturalnego celu życia. Praca męska niszczy piękno, w które wyposażyła ją natura po to, by spełniała rolę różną od roli mężczyzny. Takie samo piękno cechuje kwiaty stworzone po to, by przyciągały pyłki i wydawały nasiona. Gdyby zniszczono piękno kwiatów, przestałyby pełnić swoje funkcje.
Jeśli  kobieta  podejmuje  pracę  mężczyzny, przekształca się w niego, wyrzekając się własnej roli i urody. A przecież kobieta posiada pełnię praw bez konieczności przekształcania się w mężczyznę i rezygnacji z kobiecości.
Istnieją naturalne różnice w budowie mężczyzny i kobiety, różnią się także funkcje poszczególnych części ich ciała. Z tego zróżnicowania wynikają różnice w temperamencie, psychice, układzie nerwowym i kształtach zewnętrznych. Kobieta jest sentymentalna, piękna, skłonna do płaczu, bojaźliwa. Posiada wrodzoną delikatność, mężczyznę cechuje zaś odporność. Ignorowanie tych naturalnych różnic i pomieszanie ról mężczyzny i kobiety jest postępowaniem antycywilizacyjnym, przeciwnym prawom natury, zgubnym dla ludzkiego życia, a także powodem nieszczęść w społecznym życiu człowieka. Przemysłowe społeczeństwa obecnego wieku, które przystosowują kobietę do pracy fizycznej typowej dla mężczyzn, kosztem jej kobiecości, urody, macierzyństwa i subtelności, są społeczeństwami nieucywilizowanymi, materialistycznymi i pozbawionymi kultury. Naśladowanie ich jest głupotą, zagraża cywilizacji i ludzkości.
Problemem nie jest kwestia podejmowania czy też niepodejmowania przez kobietę pracy — byłoby to materialistyczne spłycenie sedna sprawy.
Społeczeństwo powinno zapewnić miejsce pracy wszystkim zdolnym i potrzebującym tego ludziom — mężczyznom i kobietom. Niech każda jednostka pracuje na odpowiednim dla siebie stanowisku i niech nie będzie zmuszana do przyjmowania nie odpowiadającej jej pracy. Gdy dzieci wykonują pracę przeznaczoną dla dorosłych, mamy do czynienia z gwałtem i przemocą. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy kobieta wykonuje pracę mężczyzny-
Wolność panuje wtedy, gdy każdy człowiek zdobywa odpowiednią dla siebie wiedzę, dającą mu kwalifikacje do odpowiedniej dla niego pracy. Przemocą jest zapoznawanie człowieka z wiedzą dla niego nieodpowiednią, przygotowującą go do nieodpowiedniej pracy. Przecież praca odpowiednia dla mężczyzny nie zawsze jest odpowiednia dla kobiety, a wiedza odpowiednia dla dziecka nie jest wiedzą odpowiednią dla dorosłego.
Pod względem praw ludzkich pomiędzy mężczyzną, kobietą, dorosłym i dzieckiem nie ma różnicy, tak jak nie ma pełnej równości w obowiązkach, jakie na nich spadają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz