czwartek, 13 marca 2014

jak Kuba Bogu...

Męski brak pewności, co do posiadania kobiety (w końcu są zdobywcami i wszystko, co zdobędą jest ich własnością) kończy się wraz z podpisaniem aktu małżeństwa. Wówczas już nie musi on ciągle być w dobrym nastroju, sypać żartami, poświęcać się dla niej (jeśli umycie wspólnych naczyń czy przyniesienie zakupów można nazwać poświęceniem). Zapominają też o tym, że kobiety (ich żony) czasami po prostu potrzebują, by byli w trudnych dla nich chwilach, a nie tylko wtedy, kiedy wyglądają i czują się kwitnąco.
Wiele młodych małżonków, kiedy kobieta zachodzi w ciążę korzysta z okazji i pracuje na wyjazdach. Argumentują to często potrzebą zarobienia na potomka czy brakiem środków na możliwość wspólnego mieszkania, co kończy się tym, że ona mieszka w jednym miejscu, a on w drugim i czasami raczy ją odwiedzić.
Kobieta w pierwszych miesiącach ciąży wymaga szczególnej opieki ze względu na uciążliwe mdłości. Często nie jest w stanie samodzielnie zrobić sobie zakupów czy nawet wstać z łóżka, aby w kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, ponieważ wszelkie próby kończą się w toalecie. Czy opuszczona i obolała kobieta jest szczęśliwa z powodu swojego związku? Wątpię. Pewnie często stwierdza, że małżeństwo było największym błędem, jaki popełniła.
Kiedy mijają już mdłości przychodzą różnorodne bóle: brzucha, głowy nóg, kręgosłupa i czego tylko zechcecie. Ociężałość nie pozwala jej na normalną aktywność. Mówi się, że ciąża to wspaniały okres w życiu kobiety. Pewnie jest, jeśli któraś z nas lubi się męczyć. Tak naprawdę jest to czas oczekiwania w przerażeniu na to, co będzie. Na poród, który niesamowicie boli i trwa kilka godzin, na problemy z zajmowaniem się dzieckiem. Wiele z nas nie oczekuje specjalnej uwagi. Potrzebujemy tylko tego durnego bycia przy nas, a jeśli mężczyzn na to nie stać, bo im wygodniej spotkać się ze znajomymi czy popracować gdzieś z dala od tego braku estetycznych wrażeń, jakie możemy zaznać podczas ciąży i porodu.
Na szczęście jeszcze istnieje wielu wspaniałych mężczyzn, którzy otaczają swoje wybranki czułością, którzy kiedy kobieta w nocy spędza czas w toalecie stara się jej towarzyszyć i ulżyć w cierpieniu, którzy w chwili przerażenia wynikającego z oczekującego porodu potrafią przytulić, zabrać na spacer, a w czasie porodu towarzyszyć ukochanej, aby było jej łatwiej.
To jak kobieta traktuje swojego partnera w dużym stopniu zależy od tego, gdzie on był i co robił, kiedy ona cierpiała. Niejednokrotnie mężczyźni bywają zdziwieni oschłością swoich żon po porodzie. Nigdy nie przyjdzie im do głowy, że może sami przyczynili się do tego stanu związku, że podczas samotnego cierpienia uczucie mogło po prostu zgasnąć i jest z nimi z przymusu.

4 komentarze:

  1. Woow! Aniu pojechałaś.... , ale prawdziwie. Zastanawia mnie tylko dlaczego małżonkowie często nie sa przyjaciółmi.... Tak oczywiście kochają się, ale nie są przyjaciółmi.... Mój mężu ( chociaż przerażało go to ) postanowił być przy porodzie, ale wyszło inaczej. To jest przyjaciel.... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż był ze mną. Sam zdecydował. Było ciężko. Cieszę się, że był, bo nagle zaczął pisać doktorat (odkrył, że jest powaznym ojcem, głowią rodziny) i się wziął do roboty, bo już wiedzieliśmy, że nie ma szans na mój powrót do pracy

      Usuń