poniedziałek, 12 maja 2014

masowość indywidualistów

- Uważasz się za lepszą od tych całych „mas”, wywyższasz się, napuszasz, jak królowa  –  on.
- Mylisz się. Ja jestem cząstką mas. Masy mnie wykarmiły, wychowały, wyuczyły. Masy nauczyły mnie myśleć. Czasami się buntuję, ale zawsze w granicach ich rozumowania, rozumowania, poza które nie potrafię uciec, poza które nie ma ucieczki – ona.
- Ale głosisz, że masy są złe, że trzeba im prostych rzeczy, a ty podkreślasz odmienne zainteresowania – on.
- Nie mogę mieć odmiennych zainteresowań. Chcę mieć pełny brzuszek, wygodne łóżeczko, dobrego faceta, spokojne życie – ona.
- Robisz wszystko, by nie było spokojne. Ciągle pędzisz. Kiedy się zatrzymasz? Masom przypisujesz marazm, trwanie w bezruchu – on.
- Ja trwam w bezruchu. Trwam w najgorszym rodzaju bezruchu, jaki może spotkać człowieka. Jest to bezruch intelektualny – ona.
- Bezruch? Kolejne książki, kolejne studia nazywasz bezruchem? – on.
- Zdemaskowałeś mnie. Trwam w bezruchu polegającym na kręceniu się w kółko. Nic z tego nie wynika, albo wynika niewiele – ona.
- Ważne, że cokolwiek wynika – on.
- To cokolwiek to idiotyczne przekonanie o braku przekonań, o tym, że żyjemy w złudnym świecie. Budujemy w nim złudzenie posiadania opinii. Ale jak je możemy posiadać? Sami je odkryliśmy czy raczej doszliśmy do nich pod wpływem przekonań innych ludzi, a może bezczelnie je przejęliśmy i udajemy, że są nasze. Tak właśnie robią masy: słuchają innych i przyswajają sobie opinie innych, by później głosić je, jako swoje własne – ona.
- Przejmowanie cudzych opinii wcale nie musi świadczyć o masowości, o braku postępu. Na pewno nie wtedy, kiedy je modyfikujemy – on.
- Pod wpływem, czego je modyfikujemy? Znowu innych. Inni ciągle nas prześladują od pierwszych chwil naszego życia, dlatego nie ma szans na indywidualizm. Masy wmawiają nam, że każdy jest inny, wyjątkowy, że może mieć swoje własne zdanie, ale przecież nie możliwe jest posiadanie swojego własnego zdania, kiedy inni cię uspołeczniają, wpajają wzorce postępowania. Nie możesz poza nie wyjść. Nawet jak się buntujesz to robisz to w określonych przez nie ramach – ona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz