poniedziałek, 5 maja 2014

Ojciec Łazarz "Pokonaj swoje demony"

http://www.mwydawnictwo.pl/p/1148/pokonaj-swoje-demony
Ojciec Łazarz, Pokonaj swoje demony, Kraków „Wydawnictwo M 2014
„Żyjąc w świecie, zawsze starałem się być człowiekiem poszukującym. Przypuszczam, że jest to cecha charakteryzująca większość ludzi. Niektórzy gonią za dobrami materialnymi, gdyż sądzą, że to właśnie one zapewniają im spokój. Inni, szukając równowagi, wykorzystują różne metody religii Wschodu. Takie sposoby są jednak całkiem obce dla ludzi Zachodu. Wszelkiego rodzaju używki, jak narkotyki, wprowadzają człowieka w osobliwe stany świadomości, lecz i ta droga nie prowadzi do wewnętrznej harmonii. Ktoś, kto posiada dar miłości, która jest doskonała, w konsekwencji osiągnie duchowy spokój”.
Przemyślenia i wspomnienia Ojca Łazarza uderzają szczerością i prostotą. W różnych religiach dostrzega on to zło, które i my widzimy, kiedy już nie chce nam się ich idealizować. Swoje wątpienie i niewiarę oparł na obserwacji zachowań ludzi, ich stosunku do wyznawanej religii i wartości w niej obowiązujących. Całość przypieczętowały pisma Karola Marksa i Zygmunta Freuda. Czuł się dobrze ze swoim brakiem wiary. Nie potrzebował wyjaśnienia, co będzie z nami po śmierci. Degradacja materii wystarczała na ostateczny los.
Jak w większości ludzi nawróconych w jego stabilnym życiu nastąpi przełom: śmierć matki, z którą był bardzo związany. Oczywiście nie opisuje on swoich relacji z matką, ale można się domyślić, że mogły być lub ocierać się o patologię, ponieważ będąc mężczyzna w pełni wieku nie miał żony, dzieci. Miał matkę i pracę na uczelni. Kiedy ją stracił jego świat legł w gruzach. Przypadek sprawił, że trafił an takich a nie innych ludzi i książki; konserwatyzm Kościoła rzymskiego kazał biskupowi odrzucić mnichowi człowieka, który nie chodził do kościoła i nie wierzył. Swoją oazę znalazł w innym odłamie chrześcijaństwa. Jego domem po wielu latach fizycznej, intelektualnej i duchowej wędrówki stał się kościół koptyjski.
Książka (mimo że skierowana do osób wierzących lub poszukujących wiary) jest ciekawą lekturą również dla tych, którzy na religię patrzą z dystansem. Czyta się ją bardzo przyjemnie. Prosty język i ciepło autora oraz jego równowaga przebija z każdego rozdziału. Historia autora jest bardzo prosta i przewidywalna, ale za to daje nam wewnętrzny spokój. Kiedy czytam takie książki zastanawiam się, dlaczego większym powodzeniem cieszy się pijacko – zaćpana literatura o stanach zarzygania intelektualnego, fizycznego i duchowego. Książka Ojca Łazarza na pewno nie przykuje uwagi krytyków kochających się w Pilchu czy Masłowskiej, których jedyną umiejętnością są opisy swoich stanów degradacji będących niejako „głosem pokolenia”.

1 komentarz:

  1. I'm gone to convey my little brother, that he should
    also pay a visit this weblog on regular basis too obtain updatd from hottest reports.


    My website; private medical treatment ()

    OdpowiedzUsuń