niedziela, 15 czerwca 2014

Susan Merrill "Mama z pasją"

http://www.mwydawnictwo.pl/p/1154/mama-z-pasj%C4%85
Susan Merrill, Mama z pasją. Jak wychować dzieci w dzisiejszym świecie, Kraków „Wydawnictwo M” 2014
Bycie mamą jest jednym z najtrudniejszych wyzwań – przekonywały nas niedawno spoty dostępne w Internecie i akcja promująca rolę matki w społeczeństwie (wygórowane umiejętności oraz całkowita dyspozycyjność na stanowisko o dziwnym wynagrodzeniu). Każda z nas chce być ideałem i każda nieco inaczej ów ideał pojmuje. Susan Merrill przekonuje nas, że ideał nie istnieje albo jest nieosiągalny. Dla dobrych mam ważniejsza jest pasja, która pozwoli im najlepiej zadbać o swoje pociechy, które w każdym okresie życia mają odmienne potrzeby oraz różnią się od innych dzieci (również rodzeństwa) temperamentami i zainteresowaniami. Podstawowe „odkrycie” to zauważenie w dziecku człowieka z odmiennymi potrzebami.
Susan Merrill wskaże nam, jakie cechy potrzebne są matkom i jak je rozwijać, aby pomóc sobie w wychowaniu dziecka. Autorka dzieli się z nami swoim doświadczeniem i spostrzeżeniami oraz przepisem na szczęśliwsze macierzyństwo, bo jak wiadomo „szczęśliwa matka to szczęśliwe dzieci, ułożona matka to dzieci z poczuciem bezpieczeństwa”, a przecież to jest bardzo ważne w rozwoju dziecka. Nie ukrywa również, że bycie rodzicem wymaga wielkiego wysiłku, zaangażowania i skupienia, wszechstronności, ale przekonuje nas także do potrzeby refleksji, ciągłej modyfikacji naszych metod wychowawczych, szukania lepszych rozwiązań.
Z wieloma propozycjami autorki nie mogę się zgodzić, ponieważ są to poglądy typowo religijnej kobiety, która musi w duchu swojej religii wychować dzieci. To jest jej dobra perspektywa. Moja to pokazanie dziecku, jak ważne jest „dobro społeczne”. Czy obie te perspektywy się sprawdzą w dorosłym świecie w obliczu makiawelicznego stosunku do świata i życia wielu ludzi? Na pewno zostaną podważone, ale wychowaniu ważne jest posiadanie jasnych celów, rozplanowanie ich, systematyczność i wiele innych, o których możecie przeczytać w książce.
Polecam osobom, które czują, że nie radzą sobie z rodzicielstwem. To jest książka nie tylko dla mam. U nas zwykło uważać się, że tylko matki wychowują. To największy błąd jaki popełnia nasze zabiegane i zapracowane społeczeństwo. Ważna jest również rola ojca, który nie powinien swoich działań ograniczyć do mechanicznego zawiezienia do przedszkola, bo może się okazać, że w tej mechaniczności zapomni, że wiózł ze sobą dziecko i zamknie je na kilka godzin w aucie w trakcie upałów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz