piątek, 4 lipca 2014

Fronda 71 - Meczety i maczety

http://www.xlm.pl/fronda-71-meczety-i-maczety/
Fronda zawsze kojarzyła mi się ze skrajnie katolickim podejściem do wszystkiego. Fundamentalizm miał się tu przejawiać w braku tolerancji do wszystkiego, co inne i inteligentne lub genialne. Nie podejrzewałabym autorów czasopisma o powoływanie się na Webera czy pisanie o Louisie –Ferdinandzie Célinie oraz seksie. Mam kilku znajomych z takimi poglądami i skłonna byłam czasopismu przypisywać postawę bliską pewnemu słynnemu filozofowi monarchiście z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika (chociaż on o piśmie wypowiada się, że jest „lewackie”).
Ku memu zaskoczeniu (już po raz drugi) czasopismo czyta się przyjemnie. Można znaleźć w nim wiele tematów do przemyślenia. Można (a nawet trzeba) z wieloma poglądami się nie zgadzać i w myślach polemizować (czy nawet się kłócić). Numer, którego hasłem przewodnim stało się „Meczety i maczety” porusza bardzo ważne dla naszej kultury sprawy. Nie są one ważne wyłącznie dla katolików, ale całego Zachodniego świata, który od wieków zderza się z brutalnością Wschodniego. Uświadamia nam, że różnice między tymi dwoma światami są większe niż nam się wydaje. Purytańskie chrześcijaństwo wydaje się w tym szkicu niewinny i bardzo humanitarny przy brutalnym, brudnym świecie opartym na męskich rządach i skupieniu na przyrodzeniu płci brzydkiej, której zachowania kulturowe odbiegają od naszych. Męskość graniczy tu z pedofilią, pederastią oraz oparta jest na agresywnym wykorzystywaniu słabszych przy jednoczesnym poddaństwie wobec silniejszych. Granice „rozsądku” swoich zysków i strat w podporządkowaniu są tu idealnie zachowane. A wszystko to w otoczce słodkiego nieróbstwa, ponieważ dobra doczesne są mało istotne („Gospodarka w imię Allacha”). Autorzy podkreślają, że religia ogranicza myślenie i postęp. Wszystko w kontekście analizy islamu. Można to spojrzenie rozszerzyć i zastanowić się w jaki sposób inne religie wpłynęły na gospodarkę. Wstępem do tej analizy może być znakomite dzieło Maxa Webera, który niemiecki protestantyzm wskazywał jako religię idealną dla ludzi chcących rozwijać gospodarkę. Hasło „pracuj i módl się” z naciskiem na „pracuj” doskonale sprawdza się i w dzisiejszej gospodarce. Islam przepełniony jest nakazami modlitwy. Nawet stosunek seksualny jest pełen „odpowiednich” modlitw („Czego nie widzi Allach?”)
Mimo zachwytu nad naszym zachodnim światem spotkamy się tam i z krytyką pędu, jakiemu ulegliśmy. Pędu, który zmusza nas każdego dnia do wysiłku. Pracoholizm to wymysł cywilizacji Zachodu. To dotyczy wielu dziedzin. Najbardziej widoczny jest w nauce.
Błąd współczesnej nauki polega na pędzeniu. Brakuje refleksji, zatrzymania się przeżuwania, a przecież największych odkryć dokonano nie w pędzie, ale w chwilach ponownego wchodzenia w zebrane materiały. Ciągłe myślenie, analizowanie jednego tematu pozwala go zgłębić. Współczesnej edukacji brakuje tego podejścia. Każda poważniejsza praca ma poruszać nowy temat. Magisterka nie może być kontynuacją licencjatu, doktorat magisterki. Ile jest w stanie zbadać człowiek przez dwa lata? Zebrać materiały do wniosku na kolejne badania, które muszą być całkowicie odrębne od tego, czym się człowiek zajmował dotychczas? Wszystko zostaje liźnięte. Liczą się strony a nie wartość pracy. Mnogość teorii jest lepsza od jednego dogłębnego podsumowania – to są zasady współczesności. Jakub Lubelski swoim artykułem „Wykład prof. Literackiego o byciu krową” zmusza do refleksji nad tym powszechnym trendem. Upadek kultury zachodniej polega na jej pędzie. Trzeba czytać szybko, analizować szybko, skakać z tekstu na tekst i pisać. To jest ważne. Współcześni istnieją przez pisanie. Już nawet czytanie nie jest tak ważne. Można nie czytać, ale pisać trzeba i to nie mało. Im więcej tym lepiej. Produkować co kwartał nową książkę, setki recenzji, aby nas widziano. Nie ważna jest refleksja, ale widoczność. Tekst Lubelskiego może być wstępem do naszej refleksji o stanie elit, które powinny mieć czas na refleksję, myślenie.
Numer „Meczety i maczety” jest doskonałym wstępem do przyjrzenia się wielu problemów naszej cywilizacji oraz zderzeń z kultury zachodniej za wschodnią. Bardzo interesujące są spojrzenia na ów problem osób, które żyją na pograniczu dwóch kultur.

Spis treści:


Meczety i maczety.
Perspektiva yntelektualna

Monika Bartoszewicz Zachód przed upadkiem
[WYWIAD] Ibrahim Raymond Płaszczenie się przed islamem
[WYWIAD] Robert Spencer Koran jest nowym „Kapitałem”
Marek Budajczak Edukacja w ramionach półksiężyca
Tomasz Rowiński Nadzieja nieprawych zginie?
Ankiety o islamie

Meczety i maczety.
Perspektiva femina

Marta Brzezińska-Waleszczyk Nieustraszona głosicielka prawdy
Anna Stępniak Manifest trzeźwo myślącej kobiety
Mateusz Krzysztof Dziób Czego nie widzi Allach
Krzysztof Wołodźko Gospodarka w imię Allacha
Bartosz Boruciak Święte słowa

Jerozolima dla gojów

Leszek Zaborowski Jerozolima naszych marzeń
[WYWIAD] Stella Zylbersztajn Jerozolima jest dla mnie piątą Ewangelią
Tomasz Rowiński Poeta ukrzyżowany. Peguy nasz współczesny

Celine – Blok plugawy

[WYWIAD] Andrzej Żuławski Piękno literatury, brzydota polityki i chrześcijańskie odkupienie
Marcin Darmas O buncie ducha i o szczekaniu
Jakub Dybek Abba Celine

Czytanie do kebaba. Ostro

Remigiusz Włast-Matuszak Statystyka daje w pysk i nic jej nie można zrobić
Tomasz P. Terlikowski Nowy Kolbe

Czytanie do kebaba. Sos łagodny

[WYWIAD] Dariusz Gawin 4 czerwca – święto wolności
Tomasz Rowiński Budapeszt. Pisane w gorączce
Mateusz Krzysztof Dziub Dres jest fajny

Mecz et love

Mikołaj Adamiec Jedno oko na piłkę, drugie na bliźniego
Adrian Sinkowski
Święty po przejściach

Michał Okoński Teologia futbolu

Oddech na koniec

Antonina Karpowicz-Zbinkowska Muzyka sfer
Krzysztof Kłopotowski Postępy pustki
Adrian Sinkowski Jedenastka „Frondy Lux” na mundial
Marcin Śmietnicki Wiersz o niepiciu wódki
Krzysztof Kuczkowski Tryb powtarzania
Jakub Lubelski Wykład prof. Literackiego o byciu kro


2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe omówienie tego czasopisma. Osobiście raczej unikam skrajnie konserwatywnych przedstawicieli chrześcijaństwa, pan Terlikowski również kojarzy mi się dość negatywnie, ale sama gazeta wydaje się ogromnie inspirująca, skłaniająca do refleksji, do myślenia, a to już sytuacja dość rzadka jeśli chodzi o polską prasę (tę z głównego nurtu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem anty i bardzo proetyczna, ale o dziwo czasopismo i książki wydawane przez frondę mimo mnie zaskoczyły. Oczywiście nie zawsze się zgadzam z prezentowanym stanowiskiem.

      Usuń