piątek, 25 lipca 2014

Hubert Wołącewicz "Kardynał Franciszek Macharski"

http://www.mwydawnictwo.pl/p/1157/kardyna%C5%82-franciszek-macharski
Hubert Wołącewicz, Kardynał Franciszek Macharski, Kraków „wydawnictwo m” 2014

„Księdza Franciszka kardynała Macharskiego nikomu nie trzeba przedstawiać. Zna Go cała Polska. I nie tylko Polska” – tak zaczyna się biografia i wspomnienia po człowieku, o którym nie miałam pojęcia i poznałam z książki (nie te kręgi kulturowe), mimo że mieszkam w Polsce (ale ze mnie ignorantka!). Pominę moje niedouczenie i nieznajomość hierarchów Kościoła katolickiego, ponieważ nie jest ono istotne, jak nieistotne jest takie rozpoczęcie książki. Dalej jest już oczywiście dużo lepiej i mogę dowiedzieć się, że należał on do bliskich znajomych Karola Wojtyły, który został papieżem Janem Pawłem II. Łączyły ich podobne losy: wszystko toczy się wokół Krakowa, a młodość została pozbawiona uroku przez wojnę, po której wstępują do seminarium.

Sylwetka kardynała została przedstawiona w interesujący sposób. W pierwszej części książki (na niecałych 40 stronach) dowiemy się o kolejnych wydarzeniach z życia, a w drugiej (która nie została specjalnie wyznaczona) o obrazie kardynała we wspomnieniach jego bliskich znajomych i współpracowników. Trzecią stanowią fragmenty kazań kardynała Macharskiego. Osobom nieobeznanym z tematem przybliża ona postać kapłana i jego dokonania.

Jest to książka zdecydowanie skierowana do katolików, którzy interesują się wybitnymi jednostkami. Ukazane życie kardynała może stać się dla nich wzorem, a losy powinny zmusić do refleksji i pogodniejszego spojrzenia na teraźniejszość, ponieważ nikt z nas nie stoi w obliczu wielkiej katastrofy, jaką jest wojna, która zamożne dzieci spycha na margines, zmusza do pracy fizycznej oraz wytężonego oszczędzania.

Mnie hierarchowie prawie wszystkich religii kojarzą się z napuszonymi, dumnymi osobami, których życie było bardzo wygodne i przez to na otoczenie patrzący z „odpowiedniego” dystansu, czyli bez szacunku. Zaprezentowany obraz kardynała jest zupełnie inny, bliski temu, jaki proponował papież Jan Paweł II.

Książkę czyta się bardzo szybko i po pierwszych czterdziestu stronach mało jest w niej konkretów, a więcej wrażeń, które pozwalają zbudować wyobrażenie w głowie czytelnika. Na pewno dokonał wiele dla społeczności katolickiej przez to jego sylwetka zostaje upamiętniona.
Więcej informacji na stronie wydawcy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz