sobota, 20 września 2014

Krzysztof Feusette "Alfabet salonu"



www.wydawnictwofronda.pl/alfabet-salonu

Krzysztof Feusette, Alfabet salonu, Warszawa „Fronda” 2014

Krzysztof Feusette na początku książki deklaruje, że powstała ona, aby utrwalić teraźniejszość nim ulegnie ona zapomnieniu. Nie chce patrzeć na ludzi tworzących „salon” przez pryzmat ich rodziców (co ostatnio jest bardzo modne), ale przez czyny jednostek, które są omawiane, ponieważ to oni decydują jak ma wyglądać Polska za kilka lat. Po takim wstępie czytelnik oczekuje rzeczowego prania brudów. Zaskoczenie pojawia się już przy pierwszej postaci, która jest opisana na różna sposoby nawet z zastosowaniem metafory „myszki”, która w dziurkach serka po prawej stronie widzi wady opozycji i ciągle subtelnie chwali władzę. Mimo tego nie zabraknie też odzierania z piórek obojętności politycznej i pokazanie największych wpadek.

W książce możemy znaleźć ironiczne przemyślenia o osiemdziesięciu różnorodnych postaciach z areny politycznej. Nie zabraknie wśród nich „profesora” Władysława Bartoszewskiego - który często w zagranicznych mediach ośmieszał Polaków i rysował i ciemna portrety (w jego mniemaniu hitlerowcy byli lepsi od Polaków) – czy Moniki Olejnik i wielu innych postaci znanych nam z mediów. Czasami owo prawicowe naśmiewanie jest po prostu spojrzeniem na problem z prawej perspektywy, czasami bywa też głosem rozsądku wśród politycznego tańca polegającego na naśmiewaniu się z rodaków i obsmarowywaniu naszego kraju. Każda z opisanych postaci dostaje w prezencie nowe przezwisko, które nawet w przypadkach mojej sympatii do owej jednostki wydaje mi się bardzo dobrze oddawać charakter działań.

Z ciekawszych i najbardziej znanych postaci możemy w książce znaleźć ks. Adama Bonieckiego, Adama „Negrala” Darskiego, Kamila Durczoka, Jarosława Gugałę, prof. Jana Hartmana, Piotra Kraśko, prof. Ireneusza Krzemińskiego, Henryki Krzywonos, Daniela Olbrychowskiego i wielu innych. Jak widać pole wyboru i opisu jednostek, które w pewien sposób kształtują spojrzenie wielu ludzi na sprawy społeczne jest szerokie. Wszystkich łączą lewicowe upodobania.

Książkę polecam osobom interesującym się polityką i naszą sceną publiczną, bo salon nie koniecznie jest tu zbiorem jednostek wybitnych (chociaż i tacy się trafiają), ale takich, którzy są znani z mediów.

więcej informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz