sobota, 27 września 2014

Monika Gajdzińska "Jestem kobietą. Prawdziwe historie"



http://www.dobraliteratura.pl/ksiazka/1/jestem_kobieta.html
Monika Gajdzińska, Jestem kobietą. Prawdziwe historie, Słupsk „Dobra Literatura” Słupsk 2010
Baby – to takie durne istotki, które wierzą, że jak się we wszystko zaangażują to zbawią świat. Często szarpią się ze sobą, swoimi możliwościami fizycznymi i psychicznymi, a wszystko dla dobra innych, którzy tego nie doceniają. Jesteśmy tak głupio wychowane, że uważamy, że kobieta musi iść do pracy i jednocześnie dbać o dom: gotować, sprzątać, wychowywać dzieci i męża, który jest wiecznym dzieckiem, bo nikt nie zmusza go do wejścia w dorosłość. Jesteśmy tak wrażliwe na krzywdy innych, że swoich często nie widzimy, a jeśli je widzimy to przez otoczenie jesteśmy uznawane za wyrodne córki/żony/matki/przyjaciółki. „Jestem kobietą” to zbiór historii kobiet, które stanęły na krawędzi własnych możliwości i potrafiły powiedzieć „stop”. Książka nie tylko daje wiele do myślenia przez popatrzenie na nas z boku, ale uświadamiająca nas, że życie może być nieco inne, że mężczyźni to też ludzie z rękami, nogami i głową i poza pracą i leżeniem na kanapie mogą przyczynić się do tworzenia rodzinnego ogniska. „Feministyczny” (w cudzysłowie, bo to wypaczony przez patriarchalną kulturę obraz feminizmu) obraz kobiety jest przerażający: tyra jak wół, jest naiwna jak dziecko, a do tego czuła jak kwoka. To na niej spoczywają obowiązki i decyzje oraz konieczność postępowania tak jak sobie inni życzą. Kobietom nie wybacza się błędów, jeśli same sobie na uwolnienie z jarzma krytyki i wymagań nie pozwolą. „Jestem kobietą” to zbiór opowieści kobiet, którym udało się wyzwolić, które mogą być inspiracją dla innych.
Stworzenie kobiecego kręgu przyjaźni pozwoliło bohaterkom na przemianę w życiu. Wieloletnia przyjaźń i wzajemne wsparcie pomogły narratorkom pięciu opowieści nabrać dystansu do własnego życia, którym dzielą się z czytelnikami. Na początku wszystkie kobiety są w swoim pędzie tak podobne do siebie jakby wyszły z tej samej linii produkcyjnej. Przełomy i niezwykłe relacje sprawiają, że mogą one wejść w głąb siebie, zrozumieć swoje potrzeby i ciało. Bycie w kręgu uczy je dystansu do siebie i zadawania sobie pytań, czy za duże wymagania od siebie mają sens, czy odciążanie otoczenia nam nie szkodzi. Bohaterki nas nie pouczają, nie moralizują. Otwarcie mówią o swoim życiu, cierpieniu, zwrotach i wyzwalaniu. Prezentują stan harmonii, o którym marzy każdy.
Książka jest zbiorem interesujących i inspirujących historii. Daje ona swoim czytelnikom (uważam, że nie tylko kobiety powinny po nią sięgnąć) nadzieję na zmiany, przez co może stać się inspiracją do działań. „Jestem kobietą” to książka dla osób, które potrzebują wsparcie w życiu oraz ukazania drogi samorozwoju. Wartość tej lektury mogą docenić tylko ci, którzy chcą się wyzwalać z codziennego przymusu narzuconego przez otoczenie i samych siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz