niedziela, 26 października 2014

Andrzej Zwoliński "Polskie ścieżki masonerii"

http://www.mwydawnictwo.pl/p/1187/polskie-%C5%9Bcie%C5%BCki-masonerii
Andrzej Zwoliński, Polskie ścieżki masonerii, Kraków „wydawnictwo m” 2014
Tajemne organizacje przez wieki kryły mroki tajemnic i jeśli nawet udaje się odkryć ich istnienie, a nawet poznać niektórych członków to i tak wiele spraw zostanie niewyjaśnionych. Do takich organizacji należy masoneria, której początków upatruje się we wolnomularstwie, a tego z kolei w działalności Templariuszy, a nawet starożytnych mędrców, których znamy z Biblii. Poszukiwania tajemnych zgromadzeń wiążą się często z wieloma mechanizmami funkcjonowania naszego społeczeństwa. Zjawiska, których nie daje się prosto zrozumieć obrastają teoriami spiskowymi, których zwolennicy uważają, że światem rządzi mała grupka wtajemniczonych. Nie zabraknie wśród tych tajemnych zgromadzeń masonów, uchodzących za jedną z elitarniejszych grup. Ich zasięg i działalność jest szeroka, a ważne wydarzenie utrwalane księgach zgromadzenia, których tajemnic strzeżono.
W Polsce nie zabrakło działalności tej organizacji, która miała przyczynić się do modernizacji kraju przed jego rozbiorami oraz ćwiczyć członków we wstrzemięźliwości. Pierwsi polscy masoni ćwiczyli się w rozwijaniu cnót, przez co byli przeciwieństwem stereotypowego obrazu Sarmaty. Uchwalenie Konstytucji 3 Maja było osiągnięciem tej grupki osób. Rozbiór Polski nie zakończył jej działalności, ale ulepszał jej metody. Andrzej Zwoliński uświadamia nam, że w naszym kraju wolnomularstwo wcale nie było taką tajemną grupą. Wręcz przeciwnie. Loże wolnomularskie w XVII wieku były bardzo popularne wśród wyższych warstw społecznych, które pragnęły wewnętrznej przemiany w imię dbania o wspólne dobro, jaką był kraj i król, który także został członkiem postępowej organizacji.
Wolnomularstwo przez wieki było potępiane przez kościół. To jednak nie przeszkadzało działaczom takim, jak Stanisław Potocki, Aleksander Fredro, książę Józef Poniatowski czy nawet prymas Polski Gabriel Podoski, którzy w ideach organizacji widzieli przedłużenie wiary katolickiej, przez co na ich działalność przymykano oczy, a nawet cicho popierano.
Co przyczyniło się do znienawidzenia organizacji? Dlaczego okultyzm gra w niej dużą rolę? Dlaczego wyklęta i prześladowana organizacja przetrwała do dziś? Jakie znane nam nazwiska są związane z działalnością tej organizacji?
„Polskie ścieżki masonerii” to książka rzucająca inne światło na wydarzenia w naszym kraju. Liczne dokumenty, cytaty i ilustracje urozmaicają lekturę. Historię polskiego wolnomularstwa opowiedziano od początków jego istnienia, ale też autor szuka jej źródeł poza granicami naszego kraju w czasach bardzo odległych, w których powstawały idee tajemnych stowarzyszeń zakonnych mających uniezależnić się od króla i papieża. Zwoliński bardzo obiektywnie pokazuje nam poczynania masonów oraz stosunku kościoła do nich.
Książka jest źródłem informacji na temat istnienia organizacji w naszym kraju, ale nie zdradza jej tajemnic, przez co nie dowiemy się niczego więcej poza tym, co wpływało na losy naszego kraju, a do takich informacji należą obrządki, które pozostają wiedzą tajemną dla uprzywilejowanych. Autor odczarowuje tę cieszącą się złą sławą organizację.
„Polskie ścieżki masonerii” to interesująca lektura dla wszystkich zainteresowanych historią naszego kraju oraz tajemnymi organizacjami. Polecam ją również wielbicielom książek Umberto Eco i (mam nadzieję, że prof. Eco mi wybaczy postawienie go obok) pisarzy pokroju Dana Browna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz